Data: 2004-05-09 12:17:21
Temat: Re: swiadomosc
Od: "Filip Sielimowicz" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin Maj" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c7l04j$4mr$1@news.onet.pl...
Usunąłem crossposta na biologię, bo to rzeczywiście przesada ...
> A prosze przeczytać jak ta dyskusja wyglądała. oto grafmenty
>
> > Świadomość nie musi korzystać z pamięci.
>
> Chyba oczywiste jest, że musi. Właściwie to rtudno z takich zasobów nie
> korzystać.
I to jest wg. mnie najbardziej dyskusyjna teza.
Mamy chyba różne definicje pojęcia "świadomość"...
Dla ciebie świadomość to obserwacja trafiająca do pamięci.
Dla mnie świadomość to także np. subiektywne odczuwanie
cierpienia i wg. mnie może to mieć mało wspólnego z pamięcią.
Definicja pamięci też wymagałaby tutaj sprecyzowania.
Czy chodzi o pamięć długoterminową, czy może wystarczy
krótkoterminowa, taka kilkosekundowa ?
A może już fakt posiadania ciała i układu nerwowego należy
utożsamić z posiadaniem pewnej 'wbudowanej' niezmiennej
pamięci ? Że konkretna niezmienna konfiguracja połączeń między
neuronami tworzy pamięć ?
Generalnie jednak jestem skłonny uznać, że pewne rodzaje świadomości
mogą istnieć zupełnie niezależnie od pamięci czy też posiadania
sztywno określonej formy cielesnej. A i tak będą odczuwać
cierpienie ... Ale to już na temat na news:pl.soc.religia :) Ciężko
o czymś takim dyskutować.
Warto czasem jednak się zastanowić nad kilkoma kwestiami:
Czy zwierzęta mają świadomość ? Które zwierzęta jeszcze
ją mają, a które już nie ?
Czy noworodek ma świadomość ? A jak ta świadomość ma się
do jego "czystej" pamięci ?
Czy do tego, by cierpieć, trzeba być świadomym swojego cierpienia ?
Czy człowiek we śnie nie cierpi, ponieważ po obudzeniu nic nie pamięta ?
Czy dziecko nie cierpi, ponieważ jako dorosły już nic nic nie pamięta ?
Generalnie uważam, że świadomość jest zjawiskiem daleko niezależnym
od pamięci a także od zmysłów. Warto np. poczytać o doświadczeniach
z komorami deprywacyjnymi (komorami deprywacji sensorycznej).
> Bzdura. Bo nawet odruch bezwarunkowy mozemy sobie uświadomić i
> postrzegac go u siebie. Ja tam jestem świadomy tego, że jak sie oparzę
> to cofne rękę.
Możesz go obserwować 'po fakcie', 'z zewnątrz'. Natomiast nie jesteś
świadom momentu w którym on się wyzwala, jeśli nie dostarczysz
sobie informacji dodatkowym kanałem komunikacyjnym (np. widzisz
rękę wkładaną w ogień). Ale znów jest problem z definicją:
czy świadomość zawiera w sobie wolę (wtedy odruch bezwarunkowy
nigdy nie będzie "świadomy"), czy świadomość to tylko obserwacja (wtedy
odruch bezwarunkowy jest uświadomiony o ile istnieją odpowiednie
kanały komunikacyjne).
|