Data: 2004-05-09 14:44:18
Temat: Re: swiadomosc
Od: "boleslaw sliwicki" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
szanowni panstwo grup biologia, psychologia i filozofia:
pozwolilem sobie na prezentacje swojego pogladu nie dlatego, by denerwowac
was pogladami rozmowcow, czy swoim belkotem, jak stwierdzil to jeden z
uczestnikow.
moja wstepna definicja (staram sie zdefiniowac swiadomosc, poznac jej
roznorakie oblicza) wynika z zainteresowania tym zjawiskiem i brakiem wiedzy
szczegolowej, nowinkami, ktore wy, biolodzy, psycholodzy, filozofowie
nadzorujecie kazdego niemal dnia.
traktujcie moj post jako prosbe o dostarczenie mi wszelkich znanych wam
informacji w temacie.
majac znow kontakt tak roznorodnych specjalnosci licze na olbrzymi bagaz
wiedzy, nie tylko dla siebie korzystny w tej dziedzinie. dzieki niemu bede w
stanie wypracowac doskonalsza definicje, zrozumiem niuanse waszych nauk,
poszerze swoje choryzonty.
prosze o zrozumienie i przychylnosc w temacie, ktorym jestem szczegolnie
zainteresowany.
brak zrozumienia z rozmowca, czy grupa rozmowcow, niech was nie zniecheca do
calego tematu, bo nie jest on wymyslony dla zajecia was "przepychankami",
ale uczciwym dazeniem do poznania mechanizmu swiadomosci.
tego typu konferencja to wspanialy sposob na dzielenie sie wiedza, lamaniem
tych barier, ktore dla jednej osoby sa wspolczesnie niemozliwe do pokonania,
i z bardzo wielu powodow.
bardzo interesuje mnie wasza wiedza i poglady, ktore w zaleznosci od
profesjii moga sie wydawac wrecz bzdurne. to takze nieocenione
doswiadczenie, z ktorego kazde z osobna moze wyciagnac konkretne wnioski i
wiedze.
prosze o tolerancje dla niewiedzy i szacunek dla kazdej informacji, ktore
pilnie sledze i odnotowuje.
nie widze mozliwosci wypracowania swojej definicji bez glosu biologow,
psychologow i filozofow. wasza wiedza, choc zajmujaca sie specyficznymi
fragmentami swiadomosci jest nieodzowna, a dotychczasowe kierunki rozmowy
niech nie wyznaczaja toku waszych pogladow, ale przedstawiaja, zgodnie z
wasza wiedza zupelnie inne spojrzenie.
bardzo przepraszam za dlugi wywod, ale wydalo mi sie to konieczne, patrzac
na wysypujace sie coraz potezniejsze inwektywy, na ktorych nie zalezy mi
wcale, i ktore z jednakowa niechecia obserwuje na kazdym kroku.
czy swiadomosc jest przestrzenia duchowa, utworzona dla aparatu zmyslow na
drodze zapisu w pamieci?
czym ona jest? gdzie mozna ja odnalezc, czemu sluzy i jakie mechanizmy ja
wywoluja? czy nie powinni wziac w tej dyskusji udzialu specjalisci takich
jeszcze dziedzin jak chemia, informatyka, czy fizyka?
p.s. ks-robak: postac ksrobaka choc bulwersujaca wielu (mowie o swoich
obserwacjach grup) jest nieoceniona w nauce. byc moze prowokuje do nerwow,
jego poglady sa niesluszne, zaczepne, itp., jednak w filozofii osobe taka
nazywa sie adwokatem diabla, dzieki ktoremu mozemy rozpoznac i ludzka
glupote i luki, ktore nalezy rozpoznac i wypelnic.
ksrobak to jaskrawy obraz czlowieka wspolczesnego (czlowieka aktywnego,
pelnego zapalu, wymagajacego akceptacji), ktorego warto sie nauczyc. takze z
wielu i dla wielu powodow.
nie namawiam jednak do dyskusji o nim :-), ale do swiadomosci, w ktorej
upatruje sie zrodla wszelkiej wiedzy.
pozdrawiam serdecznie
bs
|