Data: 2004-01-30 00:12:28
Temat: Re: swiadomosc ktora nic nie zmienia
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"vandersky" w news:bvbhsu$54s$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
> > Dwa razy powtórzyłeś: "jakichkolwiek" i " jakiegokolwiek", i oba
> > przypadki budzą mój niepokój...;))).
> Nie Masz się czym niepokoić. Doświadczenie mówi, że jeśli ktoś od razu nie
> odkrył tego "czegoś" poza słowami to nie powinien się już tym więcej
> zajmować bo to strata tylko jego czasu i energii.
Widzę, że masz swoiste poczucie humoru. Mówisz o odkryciu tego "czegoś"
poza Twoimi słowami, nadając faktowi ich pojawienia się na forum specyficznego
wymiaru sprawczego. Moja wątpliwość dotyczyła dokładnie i tylko Twoich słów
i to wyłącznie dwóch, które ostro odcinają niuanse. Jest to wykluczenie roli
refleksji w świadomości, oraz pozbawienie znaczenia myśli, która nie dokonuje oceny.
Być może nie powinienem wyjmować tych słów z kontekstu i w ogóle się odzywać.
> Myśl natomiast nigdy niczego nie może naprawić bo to ona stwarza
> wszelkie podziały w człowieku i jest źródłem chaosu.
Tu tez widzę tę samą tendencję do sprowadzania roli myśli w jeden narożnik.
Nie dość więc, że pozbawiasz myśl jej sprawczego charakteru, to jeszcze
pokazujesz ją jako źródło chaosu. Stąd już tylko krok do wyeliminowania
jej z przestrzeni świadomego działania.
Czyż Twoje słowa nie są w pozostałej części wywodu wyważone, trafne i sprawcze?
A przecież są następstwem Twych własnych myśli.
pozdrawiam
All
|