Data: 2007-02-23 06:46:17
Temat: Re: szukam serduszek
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Ależ To Magda była -razem z tobą- ową "sytuacją" :)
Piewszy raz w życiu byłam sytuacją.
:-]
> To Ty zupełnie nieszkodliwy jesteś :>
Ale jakże szkodliwe to !wydaje się! tym którzy wciąż się maskują
-mnie [i mi podobnych] uważają za namolnego i groźnego dla nich - ich
de-maskatora... :P
No to sobie pochlebiłeś :)))
A tak swoją drogą - ja nie rozumiem takich postaw. Dlaczego ludzie nie
potrafią podejść normalnie, bez emocji "zabójczych" do takich rzeczy. Jes
grupa dyskusyjna, piszą na nią ludzie - chcący dyskutować na różne tematy -
skąd bierze się taka wewnętrzna chęć oceniania innych?? Rozumiem że można
nie zgadzać się ze słowami przedpiścy, ale oceniać jego jako osobę i wytykać
mu na podstawie tego co pisze o sobie jego wady to żenujące, szczególnie nie
mając pojęcia o tej osobie. Jawi się to jak typowe zachowanie
"nieudaczników" którzy nie potrafią odreagować w rzeczywistości swoich
niepowodzeń. Nie chodzi mi teraz o osoby z którymi faktycznie nie da się
inaczej pisać (czyli kupozjadaczy jacy bywali na grupie).
>Tyle że Kipling pisał o życiu...a że niektórzy uważają to za bajki? Zapewne
>zwolennicy wersji że życie to >dżungla w której się trza wzajemnie
>zagryzać. "Księga Dżungli" -coś ci to mówi?! ;P
>Poczytaj poczytaj...właśnie takie książki pomagają spojrzeć na życie
>inaczej! ;)
>Spróbuj choć -proszę...dla samej siebie. :)
Każdy znajduje życie tam gdzie chce.
Książka to teoria z domieszka subiektyizmu pisarza.
To kogo uważasz za autorytet to Twoja sprawa .. dla mnie życie nie leży w
książkach tylko "na ulicy" :)
Pozdrawiam
Vicky
|