Data: 2001-08-10 10:07:40
Temat: Re: talk show, czyli niksko coraz nizej
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 3...@n...vogel.pl, parmi at p...@p...arena.pl wrote on
08-10-01 11:44:
> Jade sobie dzisiaj do innego miasta. Jednak to nie jest wazne w calej tej
> opowiesci. Bedzie to dla mnie kolejne spotkanie z homoseksualistami zreszta
> obu plci. Znowu beda mieli okazje wygadac sie komus z poza grona. Wiem jak
> oni to widza, wiem jak ja to widze, wiem jak patrza na nich moi przyjaciele.
> I praktycznie wszystko jest rozwiazane, oprocz jednego.
> Ile w homoseksualizmie jest choroby samego homoseksualisty, a ile
> nieodpowiedniego podejscia spoleczenstwa do tematu ?
Czemu czujesz potrzebe rozdzielenia tego tak dokladnie? Na procenty,
udzialy? Moj ostatni weekend spedzilam wlasnie tak, jak ty planujesz i wiem,
ze kazdy ma swoje rejony tabu, swoje leki. Czy spoleczenstwo podchodzi
nieodpowiednio do tematu? Wg mnie spoleczenstwo ma prawo reagowac nerwowo,
nawet odrzuceniem, na innosc, bo uswiadamia to im, ze nie wszystko jest
oczywiste, a wiec wprowadza element chaosu, dysonansu. W zamian
homoseksualni w swoim gronie dosc czesto smieja sie z heterykow - reakcja
obronna i ja to rozumiem.
Odrzucenie, drwina ze strony heterykow na pewno bola. Koniecznosc udawania,
gry, ukrywania sie to zmudna praca. Ujawnienie grozi izolacja. Idealna
sytuacja bylaby wtedy, gdyby nikt nie interesowal sie zyciem seksualnym
innych, ale o czym wtedy plotkowalyby gazety? Z mojego punktu widzenia
raczej wiecej oporow przed ujawnieniem jest u homoseksualnych - ja pozbylam
sie oporow przed akceptacja tego u nich. Ale dlatego oni tez mnie akceptuja
i zabieja na swoje "rewiry". Podobnie wielu innych moi znajomi - nie reaguja
nerwowo. Ale w malym miescie?
Przeciez nikt nie docieka odnosnie heterykow, czy sa S/M, czy moze
fetyszystami etc? Zasadniczo nikt im nie wchodzi pod lozko. A co do homo
praktyki takie sa nagminne. Niestety.
Pozdrawiam i zycze milego weekendu.
Joanna
|