Strona główna Grupy pl.sci.psychologia te "słowa"

Grupy

Szukaj w grupach

 

te "słowa"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-08-31 22:24:07

Temat: te "słowa"
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

dawnio nie zaczynałem nowego watku
ale że ciagle myśle o komunikacji (nie więcej niż o.. jak to faceci;)
tym razem muszę, bo czytajac tu inne watki przpomniałem sobie
mój stary nie rozwiązany problem
nie wiem jak to się ma do... pewnie nijak ale byc może ktoś wie.

otóz jako ze nieznam obcych jezykow, (a i rodzimy słabo)
to nijak nie moge zrozumieć dlaczego rozumiem co mówią inni
zwłaszcza jak mówią w obcym języku...
spoko, nie jest jakis ganiusz ani kosmita, nie rozumiem dokładnie
w zasadzie więcej nie rozumiem niż rozumiem ale sens łapię poprawnie (jeżeli
jest;)
kiedy ktos do mnie mówi (czytać tez mogę, pod warunkiem że alfabet łac,
cyrylica albo grek. - tyle że NIC nie rozumie ;)
mysle ze wszyscy maja tak samo, tylko że zaraz sie ucza tych języków,
więc gubia to COŚ.

I druga rzecz - pokrewna
zauwazyłem ze inni tez uzywaja
'hmmmm', 'yhm', 'aha', 'ah' / 'och', 'ał', rzadziej ale też 'y-y'
i wszyscy to rozumiemy
jaki to język?

sory za prymitywizm ale wasnie w tym rzecz

Marsel





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-09-01 07:20:35

Temat: Re: te "słowa"
Od: "defric" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" napisał w wiadomości


> otóz jako ze nieznam obcych jezykow, (a i rodzimy słabo)
> to nijak nie moge zrozumieć dlaczego rozumiem co mówią inni
> zwłaszcza jak mówią w obcym języku...

*ja też tak mam :))))
pozwaga
no oprócz może czysto technicznych wypowiedzi naukowców, zbyt trudnego teksu
nie rozumiem
ale jakiś takich pogadenek sens wyłapuję
jak uczyli mnie ruskiego parę lat, to w rozmowie po rosyjsku, starałam się
zrozumieć to co mówią - po rosyjsku
może za dużo procesó umysłowych (świadomych) wtedy w to wchodzi
parę lat minęło, języka prawie zapomniałam, ciężko wykrzesać z pamięci
poprawne zdanie
pojachałam do Lwowa (cuuuuudowne miejsce)
i rozumiałam ludzi - spoko :)))
oni mni też :))))
fakt, że języki pokrewne
trudno nie zrozumieć........
można tez wytłumaczyć rozumienei angielskiegi- kiedy nie umie się (formalnie
tego języka)
wokół pełno słówek, w telewizji stycznośc a ang.
można roumieć, bo podświadomie przyswoiliśmy sobie spoooro słó

ALE.........

ale rozumiem kurdyjski!
ostatnio poznałam kilku kurdów,
którzy wyemigrowali za chlebem,
bo w państwie pod zaborami źle się dzieje (Iran, Irak, Syria, Turcja,
Rebubliki Zakaukaskie - kicha straaaaszna, ale nie o polityce tu mowa)
siedzę z nimi w Reform Plaza, piję herbatę po turecku, oni zaczynają gadać
po swojemu
wiem, że gadają o UE, że o wspólnej walucie, że będą mogli wtedy swobodniej
podróżować, że będą mogli ściągnąć rodzinę - rozumiałam!
potem mówili o pracy, potem o walce o wolność kurdów, o swoim języku,
którego używac pozwolono dopiero rok temu (w Turcji)
SZOK!!!!!


pozdry
defric :o)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-01 08:11:11

Temat: Re: te "słowa"
Od: "ajtne" <a...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9mp2qt$7mg$1@news.tpi.pl...

Może dlatego, że komunikacja jest dużo starsza niz język? Najpierw były
znaczące gesty, spojrzenia pytające, gniewne, miłosne; ruchy zwiastujące
atak, uległość bądź ucieczkę. Chrząknięcia tak wiele mówiące; jęki zawodu,
rozkoszy, cierpienia; mruknięcia, po usłyszeniu których już było wiadomo -
wróg czy przyjaciel.

Moze dlatego, ze ośrodki rozumienia i generowania mowy to zaledwie wysepki w
wielkim obszarze kory mózgowej.

I moze dlatego komunikacja niewerbalna to 70-90% porozumiewania się, a mowa
to 10-30%.

I moze dlatego rozmawiając tylko tekstem, tak mało o sobie wiemy i tak łatwo
o nieporozumienia...

Pozdrawiam :)
joa





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-01 08:24:41

Temat: Re: te "słowa"
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ajtne"
> Użytkownik "Marsel"

> Może dlatego, że komunikacja jest dużo starsza niz język? Najpierw były
> znaczące gesty, spojrzenia pytające, gniewne, miłosne; ruchy zwiastujące
> atak, uległość bądź ucieczkę. Chrząknięcia tak wiele mówiące; jęki zawodu,
> rozkoszy, cierpienia; mruknięcia, po usłyszeniu których już było wiadomo -
> wróg czy przyjaciel.

chciałem sie skupic celowo na 'slowach' tylko: 'chrząkanych' mówionych i
pisanych
czyli że ta taka 'pasia mowa' -niby prymitywna ale jednoznaczna i zawsze
zrozumiała,
nietrzeba sie jej uczyc, bo już sie zna.

> Moze dlatego, ze ośrodki rozumienia i generowania mowy to zaledwie wysepki w
> wielkim obszarze kory mózgowej.
> I moze dlatego komunikacja niewerbalna to 70-90% porozumiewania się, a mowa
> to 10-30%.
>
> I moze dlatego rozmawiając tylko tekstem, tak mało o sobie wiemy i tak łatwo
> o nieporozumienia...

tak, racja tekst jest d... jezeli stosowany nieumiejętnie, łatwiej o
nieporozumienia,
więc też zażucam te praktyki

Marsel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-01 09:37:19

Temat: o kurdach, bylo: Re: te "słowa"
Od: Anna <a...@r...fm> szukaj wiadomości tego autora



> ale rozumiem kurdyjski!
> ostatnio poznałam kilku kurdów,
> którzy wyemigrowali za chlebem,

defric, jakos tak teraz ma byc w kinach film o kurdach... o
dzieciakach... "Czas szalonych koni" albo jakos tak.
widzialam wczoraj trailer w kinie (przed Vengo, na odmiane ;-) - i mnie
zauroczyl, choc historia bedzie dosc ciezka pewnie...

to tak troche OT
--
Anna
-- http://mitica.w.interia.pl

'uroczyscie zapewniam, ze zrodzilam sie z powietrza
mozna mi palic swieczki zezwalam uprzejmie
ale niech nikt nie mówi: spoczywaj w pokoju'

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-01 09:57:50

Temat: Re: te "słowa"
Od: <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

De Freak napisałła:

> *ja też tak mam :))))
> pozwaga
> no oprócz może czysto technicznych wypowiedzi naukowców, zbyt trudnego teksu
> nie rozumiem
> ale jakiś takich pogadenek sens wyłapuję

[cut]
rozumiem kurdyjski!
> ostatnio poznałam kilku kurdów,
> którzy wyemigrowali za chlebem,
> bo w państwie pod zaborami źle się dzieje (Iran, Irak, Syria, Turcja,
> Rebubliki Zakaukaskie - kicha straaaaszna, ale nie o polityce tu mowa)
> siedzę z nimi w Reform Plaza, piję herbatę po turecku, oni zaczynają gadać
> po swojemu
> wiem, że gadają o UE, że o wspólnej walucie, że będą mogli wtedy swobodniej
> podróżować, że będą mogli ściągnąć rodzinę - rozumiałam!
> potem mówili o pracy, potem o walce o wolność kurdów, o swoim języku,
> którego używac pozwolono dopiero rok temu  (w Turcji)
> SZOK!!!!!
>
>
> pozdry
> defric :o)

Nie umniejszajac w niczym Twoich umiejetnosci (zazdroszcze, jako ze nie tak
dawno niespecjalnie rozumialem rozmowe po czesku przy sasiednim kawiarnianym
stoliku, mimo ze podsluchiwalem z cala uwaga :-( ), dodam tylko, jesli tego nie
wiesz, ze kurdyjski jest jezorkiem indoeuropejskim, tak jak polski, angielski i
grecki, wiec moze to troche pomaga (?)

BTW, wiesz, co znaczy slowo "Kurd"?
Podobno "dumny [człowiek]" - ten sam rdzen, co w polskim "hard[y]".

Pozdri

Saulo



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-01 12:40:09

Temat: Odp: te "słowa"
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "defric" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9mq20c$8l0$1@h1.uw.edu.pl...

> ale jakiś takich pogadenek sens wyłapuję
> jak uczyli mnie ruskiego parę lat, to w rozmowie po rosyjsku, starałam
się
> zrozumieć to co mówią - po rosyjsku
> może za dużo procesó umysłowych (świadomych) wtedy w to wchodzi
> parę lat minęło, języka prawie zapomniałam, ciężko wykrzesać z pamięci
> poprawne zdanie
> pojachałam do Lwowa (cuuuuudowne miejsce)
> i rozumiałam ludzi - spoko :)))

Tyle, że nie zauważyłaś, że oni mówią nie po rosyjsku a po ukraińsku :-)

krzysztof(ek)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-02 13:12:10

Temat: Re: te "słowa"
Od: "ajtne" <a...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9mq610$rrm$1@news.tpi.pl...

> czyli że ta taka 'pasia mowa' -niby prymitywna ale jednoznaczna i zawsze
> zrozumiała,
> nietrzeba sie jej uczyc, bo już sie zna.

Pamięć pokoleń? Intuicja? Czy na pewno nie trzeba się uczyć? Matka chyba
jakoś chrząka i "hmyka" do dziecka. Pewnie wszędzie i zawsze tak samo... A
to już rys charakterystyczny gatunku...

> tak, racja tekst jest d... jezeli stosowany nieumiejętnie, łatwiej o
> nieporozumienia,
> więc też zażucam te praktyki

Które? ;))) Text? TYlko hmykać tu będziesz? ;)))

hmmmm....;)

joa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-02 13:52:22

Temat: Re: te "słowa"
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ajtne"

> > czyli że ta taka 'pasia mowa' -niby prymitywna ale jednoznaczna i zawsze
> > zrozumiała,
> > nietrzeba sie jej uczyc, bo już sie zna.
>
> Pamięć pokoleń? Intuicja? Czy na pewno nie trzeba się uczyć? Matka chyba
> jakoś chrząka i "hmyka" do dziecka. Pewnie wszędzie i zawsze tak samo... A
> to już rys charakterystyczny gatunku...

to brzmi dośc przekonywująco, wnioskuję więc że nalezy to traktowac jako
pierwotny rdzen mowy ludzkiej, itegralna częśc naszej budowy psychofizycznej,
nie uległo zanikowi skoro ciągle sie przydaje.

ja chetniej jeszcze bym to określił jako pozostałości po pierwotnym języku,
przeciez mają te "słowka" znczenie i to bardzo "podstawowe",
pozostaje dla mnie pytaniem czy trzeba sie tego uczyc - mi się wydaje że nie.

Wspomniałaś tu też o "pamięci pokoleń", ja nie wiem co dokładnie to oznacza,
ale skojarzyło mi się to teraz z pewnym incydentem w moim zyciu.

Znam osobe dorosła chora psychicznie która miewa okresowa rózne zaburzenia,
łącznie z paraliżem ciała, a częściej mowy. Kiedys osoba ta (w fazie długiego
kilkumiesięcznego milczenia) będąc mocno poddenerwowana powiedziała
kilka-kilkanascie słów niezrozumiałych dla nikogo, jednak nie był to bełkot,
tylko jaby jakaś papka językowa.
Nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby nie fakt że następnego dnia usłyszałem
w wiadomościch identyczna niemal wypowiedz jakiejś rozpaczjącej kobiety
z rozadającej sie Jugosławi (w tym czasie to było).
Oczywiscie nikomu nie wspomniałem o tym, bo sam nie wierzyłem, ale teraz
mam watpliwości, bo wiem napewno że osoba ta nigdy nie była w tamtych
rejonach, nie zna języków, nie ma tam rodziny, ale nie wykluczam
ze przodkowie moga byc gdzieś z poludnia.
Wiem wiem, jest jakas teoryjka typu nie-do-wiary, ale nie mialem
o tym wczesniej pojecia, więc nie naginałem tego co widziałem.
CO ty na to? - czy to możan by podciągnąc pod te pamięć pokoleń?

Marsel



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-02 14:28:57

Temat: Re: te "słowa"
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9mtdf6$jki$1@news2.tpi.pl...
>
> Użytkownik "ajtne"
>
> > > czyli że ta taka 'pasia mowa' -niby prymitywna ale jednoznaczna i zawsze
> > > zrozumiała,
> > > nietrzeba sie jej uczyc, bo już sie zna.
> >
> > Pamięć pokoleń? Intuicja? Czy na pewno nie trzeba się uczyć? Matka chyba
> > jakoś chrząka i "hmyka" do dziecka. Pewnie wszędzie i zawsze tak samo... A
> > to już rys charakterystyczny gatunku...
>
> to brzmi dośc przekonywująco, wnioskuję więc że nalezy to traktowac jako
> pierwotny rdzen mowy ludzkiej, itegralna częśc naszej budowy psychofizycznej,
> nie uległo zanikowi skoro ciągle sie przydaje.
>
> ja chetniej jeszcze bym to określił jako pozostałości po pierwotnym języku,
> przeciez mają te "słowka" znczenie i to bardzo "podstawowe",
> pozostaje dla mnie pytaniem czy trzeba sie tego uczyc - mi się wydaje że nie.
>
> Wspomniałaś tu też o "pamięci pokoleń", ja nie wiem co dokładnie to oznacza,
> ale skojarzyło mi się to teraz z pewnym incydentem w moim zyciu.
>
> Znam osobe dorosła chora psychicznie która miewa okresowa rózne zaburzenia,
> łącznie z paraliżem ciała, a częściej mowy. Kiedys osoba ta (w fazie długiego
> kilkumiesięcznego milczenia) będąc mocno poddenerwowana powiedziała
> kilka-kilkanascie słów niezrozumiałych dla nikogo, jednak nie był to bełkot,
> tylko jaby jakaś papka językowa.
> Nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby nie fakt że następnego dnia usłyszałem
> w wiadomościch identyczna niemal wypowiedz jakiejś rozpaczjącej kobiety
> z rozadającej sie Jugosławi (w tym czasie to było).
> Oczywiscie nikomu nie wspomniałem o tym, bo sam nie wierzyłem, ale teraz
> mam watpliwości, bo wiem napewno że osoba ta nigdy nie była w tamtych
> rejonach, nie zna języków, nie ma tam rodziny, ale nie wykluczam
> ze przodkowie moga byc gdzieś z poludnia.
> Wiem wiem, jest jakas teoryjka typu nie-do-wiary, ale nie mialem
> o tym wczesniej pojecia, więc nie naginałem tego co widziałem.
> CO ty na to? - czy to możan by podciągnąc pod te pamięć pokoleń?

A widzisz:) !
Czyżby jednak zanurzenie we Wspólnej Świadomości ?
Wiesz, że kiedy gdzieś na świecie dzieje się coś naprawdę niedobrego, niektóre
wrażliwe jednostki:))
czują to ZANIM się o tym dowiedzą skądkolwiek ?
Ajtne zaraz to wytłumaczy jako pierwotny instynkt. Nie uchylam się.
Zwierzęta też to mają. Dzięki temu możemy się czegoś od nich dowiedzieć i nauczyć:))
Eva



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sex czy zdrowie >>> wybór należy do CIEBIE !!!?
Samotne kobiety i faceci na grupie - rozwiązanie
ksiazka...
rinaldowatość świata
uciec

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »