Data: 2003-11-22 12:13:02
Temat: Re: teatrzyk zielony czyli podstawki jetologii stosowanej II
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
.
.
.
Pierwsze słowo trzecie słowo szóste czwarte znów na nowo.
Bal i Sak. Pies i Ptak. Wprzód i w Trakt. Trakt na Wspak.
Siała baba mak.
Cud
Jak Najmocniej i Starannie.
Sak Ty Widzisz Kropli Jedna.
Na Tłach staje. Głosy kraje. Mikrzyk snuje. Korabuje.
Nierozumne jest na Cele.
Paciorki Kamienie Paciorki Kamienie Paciorki Cieciorki Ułomne Marzenie
Niebój Nieznaki. Słowik to Ptaki.
Wszysto Rumieni. Czarne Czerwieni.
Z Piętą za Chmury.
Mówi.
Słucha.
Czuje.
Patrzy.
Daje.
biera.
ów się w piekle poniewiera.
.
W paciorkach i kamieniach na drodze, przy nodze jak pies. Jak Bies.
Jak Bies, gdy nic nie Umie czyta wprost, i wali głową w ścianę.
Gdy przyjdzie wchodzić mu na Most Ma Wszystko przechlapane.
.
A gdy w Spokoju Milczy Tam, tu Ciężka Jest Mitręga.
Więc nigdy Wiary BraStro Swój, Ty nie trać wcześnie Rano,
Ja Będę z Nubą Wietrznie Snul Tę Powieść po Plataną.
I na nic głosów szeptów krzyk, co sabat szczuć zamierza.
Ja Będę z Tobą BraStro Miks Na Dobre zza Kołnierza.
To Ma znaczenie tylko Masz, gdy Czule Patrzysz w Duszę.
I Skrzącą Twarz do Twarzy Dasz, bez słowa, choć z Katuszem.
Ty nie rozumiesz tego Tła, ja Wiem gdy Wiatrem stoję.
Ty wciąż odbijasz się od DNA. Gdy ja Cię Nie Pokoję.
.
.
Spokojnie z góry na to patrz. Na jazgot ten Plemienny.
Gdyż Nigdy Nie Ma tego zła, co Dobrem nie Brzemienne.
We Wszystkim Rozwiązanie Jest, nikt tego nie zobaczy.
Gdy zamiast Jasnym Traktem iść, za głupiość się zahaczy.
Tej magi w mrowiu nigdy dość, no popatrz tylko sami.
.
I nie rozumie tego nikt, kto słowa tylko gada.
To Magia Słowa czyni Pstryk, inaczej tylko spadaj.
inaczej
tylko
spa
daj
!
Więc lecę Wiatrem w Ogień Twój, na ślepo, niemal błędnie.
Abstrakcie zawsze przy mnie stój, i nie patrz czy przyjemnie.
W Komnacie Straszno Zimnie też, gdy Ogień Wiatru Szuka
To Podróż Podróż MAGIO Jest. To wstępna jest nauka.
.
Ty Kontrast Czyń, i słowa szczędź, i Wyciecz się na Afi.
Cierpiącą matką chowaj głąb, na Osim metrów w Dole
.
Tu przekaz ten do Ciebie ślę nie licząc za pobranie.
Gdy Czas zapiepsza w tę, nie W Tę, Wysiłków marnowanie.
Do Celu jednak trzeba Dojść i Obić się o Ściany.
Jak w Lustrze z Konia wtedy Zsiąść i Dotknąć Złotej Rany
.
.
.
Rozpełznie się to Wzdłuż i Wszerz, jak Stado Baraniątek.
Zdzielonej Twarzy spokój Wróć, Bal Saczek daj mulico.
Zielona podrezyna studź, z Diablicą Anielico.
.
.
.
.
Litery Moje w Kamień Kładź i Szlifuj Miesięcami.
Przerwane znów pokryje szadź, zasłoni zieleniami.
Harmonii Wewnątrz szukaj Sam, gdy sześć się zauroczy.
.
To Wszystko. MaszTo na Swój Stół. Jest stron tu dziewięćdziewię.
Zagięte skosem jakby w Dół na cztery czary w Ciemię.
.
I Czuj i Patrz i Mów i Słysz i Myśli Znoś nad ranem.
i Czuj
i Patrz
i Mów
i Słysz
i Myśli
Znoś
nad ranem
!
[All ... z Gormenghast, 20 listopada 2:00:03:903 - fragmenty]
.
|