Data: 2009-11-27 08:27:57
Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: Iza <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 26 Lis, 22:39, Sender <m...@k...pl> wrote:
> Iza pisze:
>
>
>
>
>
> > On 26 Lis, 14:29, Sender <m...@k...pl> wrote:
> >> Iza pisze:
>
> >>> Zrozum, ja jestem tylko zwykła zawodówą,
> >> I lepiej nie wymachuj tak tą swoją zawodówą, ponieważ wcale ona nie musi
> >> świadczyć to tym, że tak cudownie się po niej rozwinęłaś, a po prostu,
> >> że trafiłaś do nieodpowiedniej szkoły z powodów, o których wolę nie
> >> spekulować.
>
> > Ja sie nie wstydzę zawodówki, ja sie wstydzę jej konsekwencji na mój
> > intelekt - czego fakt faktem się nie wypieram. Uwielbiam ludzi
> > mądrych, niestety studia nie zawsze sprawią ,że człowiek mało
> > błyskotliwy umie wiedzę zrealizować w życiu, albo choćby się
> > adekwatnie wysłowić. Mam fajne geny wrażliwości artystycznej w dość
> > szerokim zakresie prócz śpiewu i słuchu, natomiast rytm mam świetny
> > kiedyś tańczyłam - choć zabrzmi to narcystycznie. Natomiast sprawiają
> > mi trudność umiejętności, które należą do podstawowych umiejętności i
> > wiedzy, jak choćby niemożność ogarnięcia ortografii i stylistyki jp.
>
> >> Podejrzewam, że już w owej zawodówie czułaś, że górujesz na innymi,
> >> co może dawało ci jakieś przyjemne poczucie wyższości lub wyjątkowości,
>
> > Tak najpierw byłam jedyną hipiską w szkole słuchającą wrzasków Jenis
> > Joplin, potem panczurą nie paląca marychy a kochająca się w Kaziku
> > Staszewskim, by wreszcie zostać grandźówą w dzwonach i koszuli
> > flanelowej w kratę koralikach na szyi i 40 centymetrową czapą i nie
> > czesanych włosów przez rok ;D
>
> >> jednak w normalnym życiu jest wielu lepszych od ciebie,
> >> ode mnie oczywiście też, nie, że zaraz chcę się wywyższać
> >> i po tej zawódówie twoje zdolności mogą także oznaczać,
> >> że zmarnowałaś w niej po prostu swój czas i talent.
> >> A z tego co widziałem, to los tego nie wybacza.
> >> MS
>
> > Nie kadź, nie trawie tanich pochlebstw .
> > ____
> > Iza
>
> No tak, ja o chlebie, ty o niebie.
> Że też jeszcze sam nie wyciągnąłem z tego żadnych wniosków.
> Jak już wspomniałem, nie znamy się raczej na pewno i pewnie mnie z kimś
> mylisz, może nawet z kimś realnym, ale lepiej nie mylmy jakiejś tam
> chwili słabości z sympatią do siebie, bo choć staram się być uprzejmy,
> to mogę czasem nie zdzierżyć.
> MS
LOL serce mi złamałeś LOL
To skoro się nie znamy i skoro nie jesteś tym za kogo od początku Cie
brałam, to gorzej dla Ciebie - niestety. ;)
___
Iza
|