Strona główna Grupy pl.sci.psychologia teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm

Grupy

Szukaj w grupach

 

teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 164


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2009-11-26 00:56:06

Temat: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

panowie i panie!
lejdis end dżentlmen!

mam zaszczyt przedstawić państwu dramat w trzech aktach, czyli -
dzisiejszą rozmowę z matką moją rodzoną -
na świecie tym od roku pańskiego 1942
mającą w swym życiu ojca przez lat 2
pozostałe zaś lata spędziła z ojczymem.

i już na wstępie mruga do was drwiące oko historii -
ojciec jej był z AK, ale ojczym z SB


osoby dramatu

ja
żm - żona moja
mm- matka moja
om - ojciec mój

miejsce akcji: stół w jadalni u mnie, środa 25 listopada, po południu

akt 1

om: a ten bondaryk, ojciec mu zmarł
ja: tak, widziałem
om: to z nim pracowałeś, tak?
ja: tak
om: no i co tam z nim, uczciwy?
ja: trudno powiedzieć, słyszałem, że zajmował się zbieraniem danych
wrażliwych o politykach
mm: że jak?
ja: no czy ktoś jest pedałem czy nie
mm: ale ten homoseksualizm to dęta sprawa, o co chodzi, chrześcijan jak
prześladują!
żm: no nie taka dęta, homoseksualistów też prześladują
ja: dobra, mama, ale chodzi o to, że on zbierał te dane o politykach
mm: i co, mam znajomego co sie z facetami zabawia!
ja: i co z tego wynika?
mm: nie wiem.
ja: no właśnie, ja mówię o politykach. że im to może szkodzić
mm: e tam, w pracy miałam takiego jednego, coś mu ktoś tam mówił, czy jak?
om: ale nic nie rozumiesz
ja: ale on nie był politykiem
mm: z tymi homoseksualistami to przesada, taka jak z tą grypą
ja: może i przesada, ale ja mówiłem o bondaryku

(mija 10 minut rozmowy o dzieciach)

Akt 2

mm nagle: a mam pytanie do was - czy oddalibyście dzieci do adopcji
homoseksualistom?!
żm: ale dlaczego miałabym oddawać?!
mm: nie ważne, ale czy to nie byłoby okrutne?!
żm: ja bym nie oddała nikomu
mm: a widzisz!
om: ale nic nie rozumiesz!
ja: rozmawialiśmy o bondaryku, chciałem przypomnieć!
mm: i drugie pytanie mam - czy homoseksualistę można wychować?!
żm: no to odwieczne spory naukowców
mm: gdyby to opanowało cały świat to by nas czekała zagłada
ja: ale nie opanuje
mm: no nie wiem, to się powiększa, a na całym świecie tylko chrześcijan
męczą
żm: homoseksualistów też męczą
ja: dobra, ale o co ci mamo chodzi?
mm: przeczytaj ten artykuł, co ci dałam, tam jest, mądry chyba on jest,
on opisuje jak się nawrócił, nawróć się synu, a wszystko będzie dobrze
ja: dobrze mamo, przeczytam, nawrócę się
mm: przeczytaj go, położyłam ci tam
ja: przeczytam
mm: jakieś reiki, jakieś duchy, a teraz pisze że kościół jest najlepszy,
przeczytaj
ja: przeczytam
mm: tam na ścianie macie takie puste miejsce, coś może powieś tam
ja: dobrze, przeczytam i powieszę, dobra
mm: no nie gniewaj się że tak mówię
ja: nie gniewam się, przeczytam, powieszę
mm: całe życie miałam tylko jedno marzenie, wychować dzieci na katolików
ja: no to się nie spełniło
mm: ale może się jeszcze spełni. spójrz, dzieci xxx, ta rodzina xxx, tak
mi się podoba
ja: mi też się podoba
mm: uwierz synu, wszystko będzie dobrze, wróć do kościoła
ja: dobrze mamo, przeczytam, powieszę, wrócę
mm: nie gniewaj się
ja: nie gniewam się
mm: pa
ja: pa

akt 3

nucę:

siedzę i myślę
a woda w wiśle opada
myśl zaś przybiera i z brzegów głowy wypada
płynie szeroko
na skraju brody zawija
łapie za gardło
wyciska koślawy wyraz
oglądam wyraz
co właśnie wylazł
z czeluści ciemnej potwornej
oglądam wyraz
co przyozdobił
pewną zwyczajną mordę

wyraĽnie widzę
ten wyraz niedoskonały
bo myśli szpetne
a wyraz jakby wspaniały
coś trzeba zrobić
z tym dualizmem kreacji
wirują myśli
z myślą o ich amputacji
usta otwieram
myśli wypieram
na samo dno konieczności
nagle poczułem
że ten sam wyraz
na twarzy znowu zagościł

wychodzę z domu
spektakl się znowu zaczyna
widzowie patrzą
nie widzą że to kurtyna
niektórzy klaszczą
niektórzy płaczą -- normalne
inni czekają
no kiedy w łeb sobie palnę
matka nadzieja
serce mi skleja
co dzień na pół rozrywane
i każe patrzeć
i każe myśleć
więc myślę -- co tu jest grane?


--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2009-11-26 05:43:10

Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: Iza <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 26 Lis, 01:56, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> panowie i panie!
> lejdis end dżentlmen!
>
> mam zaszczyt przedstawić państwu dramat w trzech aktach, czyli -
> dzisiejszą rozmowę z matką moją rodzoną -
> na świecie tym od roku pańskiego 1942
> mającą w swym życiu ojca przez lat 2
> pozostałe zaś lata spędziła z ojczymem.
>
> i już na wstępie mruga do was drwiące oko historii -
> ojciec jej był z AK, ale ojczym z SB
>
> osoby dramatu
>
> ja
> żm - żona moja
> mm- matka moja
> om - ojciec mój
>
> miejsce akcji: stół w jadalni u mnie, środa 25 listopada, po południu
>
> akt 1
>
> om: a ten bondaryk, ojciec mu zmarł
> ja: tak, widziałem
> om: to z nim pracowałeś, tak?
> ja: tak
> om: no i co tam z nim, uczciwy?
> ja: trudno powiedzieć, słyszałem, że zajmował się zbieraniem danych
> wrażliwych o politykach
> mm: że jak?
> ja: no czy ktoś jest pedałem czy nie
> mm: ale ten homoseksualizm to dęta sprawa, o co chodzi, chrześcijan jak
> prześladują!
> żm: no nie taka dęta, homoseksualistów też prześladują
> ja: dobra, mama, ale chodzi o to, że on zbierał te dane o politykach
> mm: i co, mam znajomego co sie z facetami zabawia!
> ja: i co z tego wynika?
> mm: nie wiem.
> ja: no właśnie, ja mówię o politykach. że im to może szkodzić
> mm: e tam, w pracy miałam takiego jednego, coś mu ktoś tam mówił, czy jak?
> om: ale nic nie rozumiesz
> ja: ale on nie był politykiem
> mm: z tymi homoseksualistami to przesada, taka jak z tą grypą
> ja: może i przesada, ale ja mówiłem o bondaryku
>
> (mija 10 minut rozmowy o dzieciach)
>
> Akt 2
>
> mm nagle: a mam pytanie do was - czy oddalibyście dzieci do adopcji
> homoseksualistom?!
> żm: ale dlaczego miałabym oddawać?!
> mm: nie ważne, ale czy to nie byłoby okrutne?!
> żm: ja bym nie oddała nikomu
> mm: a widzisz!
> om: ale nic nie rozumiesz!
> ja: rozmawialiśmy o bondaryku, chciałem przypomnieć!
> mm: i drugie pytanie mam - czy homoseksualistę można wychować?!
> żm: no to odwieczne spory naukowców
> mm: gdyby to opanowało cały świat to by nas czekała zagłada
> ja: ale nie opanuje
> mm: no nie wiem, to się powiększa, a na całym świecie tylko chrześcijan
> męczą
> żm: homoseksualistów też męczą
> ja: dobra, ale o co ci mamo chodzi?
> mm: przeczytaj ten artykuł, co ci dałam, tam jest, mądry chyba on jest,
> on opisuje jak się nawrócił, nawróć się synu, a wszystko będzie dobrze
> ja: dobrze mamo, przeczytam, nawrócę się
> mm: przeczytaj go, położyłam ci tam
> ja: przeczytam
> mm: jakieś reiki, jakieś duchy, a teraz pisze że kościół jest najlepszy,
> przeczytaj
> ja: przeczytam
> mm: tam na ścianie macie takie puste miejsce, coś może powieś tam
> ja: dobrze, przeczytam i powieszę, dobra
> mm: no nie gniewaj się że tak mówię
> ja: nie gniewam się, przeczytam, powieszę
> mm: całe życie miałam tylko jedno marzenie, wychować dzieci na katolików
> ja: no to się nie spełniło
> mm: ale może się jeszcze spełni. spójrz, dzieci xxx, ta rodzina xxx, tak
> mi się podoba
> ja: mi też się podoba
> mm: uwierz synu, wszystko będzie dobrze, wróć do kościoła
> ja: dobrze mamo, przeczytam, powieszę, wrócę
> mm: nie gniewaj się
> ja: nie gniewam się
> mm: pa
> ja: pa
>
> akt 3
>
> nucę:
>
> siedzę i myślę
> a woda w wiśle opada
> myśl zaś przybiera i z brzegów głowy wypada
> płynie szeroko
> na skraju brody zawija
> łapie za gardło
> wyciska koślawy wyraz
> oglądam wyraz
> co właśnie wylazł
> z czeluści ciemnej potwornej
> oglądam wyraz
> co przyozdobił
> pewną zwyczajną mordę
>
> wyraĽnie widzę
> ten wyraz niedoskonały
> bo myśli szpetne
> a wyraz jakby wspaniały
> coś trzeba zrobić
> z tym dualizmem kreacji
> wirują myśli
> z myślą o ich amputacji
> usta otwieram
> myśli wypieram
> na samo dno konieczności
> nagle poczułem
> że ten sam wyraz
> na twarzy znowu zagościł
>
> wychodzę z domu
> spektakl się znowu zaczyna
> widzowie patrzą
> nie widzą że to kurtyna
> niektórzy klaszczą
> niektórzy płaczą -- normalne
> inni czekają
> no kiedy w łeb sobie palnę
> matka nadzieja
> serce mi skleja
> co dzień na pół rozrywane
> i każe patrzeć
> i każe myśleć
> więc myślę -- co tu jest grane?
>
> --http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

***
Leżywszy na plecach o ścianę oparta nogami
myślałam nad cudu słowami.
Może tak krew co dotąd tylko w nogach była
Tak mnie natchnęła i pobudziła.
Umysł otwarty i czysty
fakt jasny i oczywisty.
Słowa są darem w swoim rodzaju
Człowiek i człowiek mówią... na Boga mówią, nie szczekają
Jak dobrze ,że słowo ma te przewagę
daje - rumieńce, ale i odwagę
Człowiek i człowiek ich potrzebują
zaiste wówczas żyją i czują, rozumują
Słowa - są żółcią i miodem...
Skutkiem pragnień, myślenia dowodem....
Słowa - są chlebem i równe śmiertelnym mieczom
Owszem potrafią i karmić do syta... czasem do cna kaleczą
Słowa są słodyczą kiedy w potrzebie...
A pachną gdy twarz przy twarzy -prezentem, preludium gdy się zdarzy
swądem i dramatem gdy nie zdarzy
Wówczas jak rozżarzona pieczęć wypalają na sercu
martwiczy znak - zgódź się bo to prawda ...tak
Słowa dają sens...
Słowa dają nadzieję - wczoraj przez nie łkała, a dziś ...ku nim
się śmieje
Słowa drażnią gdy głupie, puste, gdy racji w nich brak,
człowieczeństwa brak
Słowa bywają lekarstwem dla serca... umysłu ...i duszy
Skałę ignorancji nimi kruszysz,
beton uprzedzeń tłuczesz zacięcie
Eh! Spięcie?... Musi być to spięcie
Sercu złamanemu są maścią bandażem bo spójrz...
dzisiaj marzysz a jutro sens istnienia ważysz
Dla umysłu są afrodyzjakiem...
zbędnie by tłumaczyć, wszyscy wiedza jakiem
Duszy bywają przystanią, ochroną, ostoją bo dusze są lękliwe
A nawet gdy dusze bywają jak masyw skalny
to czasem za mało by również się nie lękały
I znów nogi położyłam na kapanie, pierzchła jasność
Oh... już wiem czemu nie mogę spać, on znów chrapie
Może gdy jutro z nogami na ścianie - przyjdzie świt w myśleniu ... a
zniknie chrapanie.
____
Iza(bedezycnasterydach)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2009-11-26 07:06:18

Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Iza" <k...@p...onet.pl>
news:c33169ef-8cdc-4adf-beba-631084fa9134@a32g2000yq
m.googlegroups.com...
> On 26 Lis, 01:56, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:

>> panowie i panie!
>> lejdis end dżentlmen!
>>
>> mam zaszczyt przedstawić państwu dramat w trzech aktach, czyli -
>> dzisiejszą rozmowę z matką moją rodzoną -
>> na świecie tym od roku pańskiego 1942
>> mającą w swym życiu ojca przez lat 2
>> pozostałe zaś lata spędziła z ojczymem.
>>
>> i już na wstępie mruga do was drwiące oko historii -
>> ojciec jej był z AK, ale ojczym z SB
>>
>> osoby dramatu
>>
>> ja
>> żm - żona moja
>> mm- matka moja
>> om - ojciec mój
>>
>> miejsce akcji: stół w jadalni u mnie, środa 25 listopada, po południu
>>
>> akt 1
>>
>> om: a ten bondaryk, ojciec mu zmarł
>> ja: tak, widziałem
>> om: to z nim pracowałeś, tak?
>> ja: tak
>> om: no i co tam z nim, uczciwy?
>> ja: trudno powiedzieć, słyszałem, że zajmował się zbieraniem danych
>> wrażliwych o politykach
>> mm: że jak?
>> ja: no czy ktoś jest pedałem czy nie
>> mm: ale ten homoseksualizm to dęta sprawa, o co chodzi, chrześcijan
>> jak prześladują!
>> żm: no nie taka dęta, homoseksualistów też prześladują
>> ja: dobra, mama, ale chodzi o to, że on zbierał te dane o politykach
>> mm: i co, mam znajomego co sie z facetami zabawia!
>> ja: i co z tego wynika?
>> mm: nie wiem.
>> ja: no właśnie, ja mówię o politykach. że im to może szkodzić
>> mm: e tam, w pracy miałam takiego jednego, coś mu ktoś tam mówił,
>> czy jak?
>> om: ale nic nie rozumiesz
>> ja: ale on nie był politykiem
>> mm: z tymi homoseksualistami to przesada, taka jak z tą grypą
>> ja: może i przesada, ale ja mówiłem o bondaryku
>>
>> (mija 10 minut rozmowy o dzieciach)
>>
>> Akt 2
>>
>> mm nagle: a mam pytanie do was - czy oddalibyście dzieci do adopcji
>> homoseksualistom?!
>> żm: ale dlaczego miałabym oddawać?!
>> mm: nie ważne, ale czy to nie byłoby okrutne?!
>> żm: ja bym nie oddała nikomu
>> mm: a widzisz!
>> om: ale nic nie rozumiesz!
>> ja: rozmawialiśmy o bondaryku, chciałem przypomnieć!
>> mm: i drugie pytanie mam - czy homoseksualistę można wychować?!
>> żm: no to odwieczne spory naukowców
>> mm: gdyby to opanowało cały świat to by nas czekała zagłada
>> ja: ale nie opanuje
>> mm: no nie wiem, to się powiększa, a na całym świecie tylko chrześcijan
>> męczą
>> żm: homoseksualistów też męczą
>> ja: dobra, ale o co ci mamo chodzi?
>> mm: przeczytaj ten artykuł, co ci dałam, tam jest, mądry chyba on jest,
>> on opisuje jak się nawrócił, nawróć się synu, a wszystko będzie dobrze
>> ja: dobrze mamo, przeczytam, nawrócę się
>> mm: przeczytaj go, położyłam ci tam
>> ja: przeczytam
>> mm: jakieś reiki, jakieś duchy, a teraz pisze że kościół jest najlepszy,
>> przeczytaj
>> ja: przeczytam
>> mm: tam na ścianie macie takie puste miejsce, coś może powieś tam
>> ja: dobrze, przeczytam i powieszę, dobra
>> mm: no nie gniewaj się że tak mówię
>> ja: nie gniewam się, przeczytam, powieszę
>> mm: całe życie miałam tylko jedno marzenie, wychować dzieci na
>> katolików
>> ja: no to się nie spełniło
>> mm: ale może się jeszcze spełni. spójrz, dzieci xxx, ta rodzina xxx, tak
>> mi się podoba
>> ja: mi też się podoba
>> mm: uwierz synu, wszystko będzie dobrze, wróć do kościoła
>> ja: dobrze mamo, przeczytam, powieszę, wrócę
>> mm: nie gniewaj się
>> ja: nie gniewam się
>> mm: pa
>> ja: pa
>>
>> akt 3
>>
>> nucę:
>>
>> siedzę i myślę
>> a woda w wiśle opada
>> myśl zaś przybiera i z brzegów głowy wypada
>> płynie szeroko
>> na skraju brody zawija
>> łapie za gardło
>> wyciska koślawy wyraz
>> oglądam wyraz
>> co właśnie wylazł
>> z czeluści ciemnej potwornej
>> oglądam wyraz
>> co przyozdobił
>> pewną zwyczajną mordę
>>
>> wyraĽnie widzę
>> ten wyraz niedoskonały
>> bo myśli szpetne
>> a wyraz jakby wspaniały
>> coś trzeba zrobić
>> z tym dualizmem kreacji
>> wirują myśli
>> z myślą o ich amputacji
>> usta otwieram
>> myśli wypieram
>> na samo dno konieczności
>> nagle poczułem
>> że ten sam wyraz
>> na twarzy znowu zagościł
>>
>> wychodzę z domu
>> spektakl się znowu zaczyna
>> widzowie patrzą
>> nie widzą że to kurtyna
>> niektórzy klaszczą
>> niektórzy płaczą -- normalne
>> inni czekają
>> no kiedy w łeb sobie palnę
>> matka nadzieja
>> serce mi skleja
>> co dzień na pół rozrywane
>> i każe patrzeć
>> i każe myśleć
>> więc myślę -- co tu jest grane?
>>
>> --
>> http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut


> ***
> Leżywszy na plecach o ścianę oparta nogami
> myślałam nad cudu słowami.
> Może tak krew co dotąd tylko w nogach była
> Tak mnie natchnęła i pobudziła.
> Umysł otwarty i czysty
> fakt jasny i oczywisty.
> Słowa są darem w swoim rodzaju
> Człowiek i człowiek mówią... na Boga mówią, nie szczekają
> Jak dobrze ,że słowo ma te przewagę
> daje - rumieńce, ale i odwagę
> Człowiek i człowiek ich potrzebują
> zaiste wówczas żyją i czują, rozumują
> Słowa - są żółcią i miodem...
> Skutkiem pragnień, myślenia dowodem....
> Słowa - są chlebem i równe śmiertelnym mieczom
> Owszem potrafią i karmić do syta... czasem do cna kaleczą
> Słowa są słodyczą kiedy w potrzebie...
> A pachną gdy twarz przy twarzy -prezentem, preludium gdy się zdarzy
> swądem i dramatem gdy nie zdarzy
> Wówczas jak rozżarzona pieczęć wypalają na sercu
> martwiczy znak - zgódź się bo to prawda ...tak
> Słowa dają sens...
> Słowa dają nadzieję - wczoraj przez nie łkała, a dziś ...ku nim
> się śmieje
> Słowa drażnią gdy głupie, puste, gdy racji w nich brak,
> człowieczeństwa brak
> Słowa bywają lekarstwem dla serca... umysłu ...i duszy
> Skałę ignorancji nimi kruszysz,
> beton uprzedzeń tłuczesz zacięcie
> Eh! Spięcie?... Musi być to spięcie
> Sercu złamanemu są maścią bandażem bo spójrz...
> dzisiaj marzysz a jutro sens istnienia ważysz
> Dla umysłu są afrodyzjakiem...
> zbędnie by tłumaczyć, wszyscy wiedza jakiem
> Duszy bywają przystanią, ochroną, ostoją bo dusze są lękliwe
> A nawet gdy dusze bywają jak masyw skalny
> to czasem za mało by również się nie lękały
> I znów nogi położyłam na kapanie, pierzchła jasność
> Oh... już wiem czemu nie mogę spać, on znów chrapie
> Może gdy jutro z nogami na ścianie - przyjdzie świt w myśleniu ... a
> zniknie chrapanie.
> ____
> Iza(bedezycnasterydach)

Przekora

"Inteligentna twarz"
"Ten system się rozkraczył"
"Zwiastuny śmierci - tak"
"Nie może być inaczej"
"Tiku, tiku - tak"
"Na plecach, czy na wznak?"
"Jak wolisz dziś mała?"
"co duszyczka by chciała?"
"Dać ciała"
a zegar taki tyka tak
"tik, tak"
"Znak czasu - siebie znak"
"swój znak"
"nasz znak"
"Tak?"
Tak
"...a wała"

;)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2009-11-26 07:28:29

Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: Iza <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 26 Lis, 08:06, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
> "Iza" <k...@p...onet.pl>news:c33169ef
-...@a...googlegroup
s.com...
>
>
>
>
>
> > On 26 Lis, 01:56, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> >> panowie i panie!
> >> lejdis end dżentlmen!
>
> >> mam zaszczyt przedstawić państwu dramat w trzech aktach, czyli -
> >> dzisiejszą rozmowę z matką moją rodzoną -
> >> na świecie tym od roku pańskiego 1942
> >> mającą w swym życiu ojca przez lat 2
> >> pozostałe zaś lata spędziła z ojczymem.
>
> >> i już na wstępie mruga do was drwiące oko historii -
> >> ojciec jej był z AK, ale ojczym z SB
>
> >> osoby dramatu
>
> >> ja
> >> żm - żona moja
> >> mm- matka moja
> >> om - ojciec mój
>
> >> miejsce akcji: stół w jadalni u mnie, środa 25 listopada, po południu
>
> >> akt 1
>
> >> om: a ten bondaryk, ojciec mu zmarł
> >> ja: tak, widziałem
> >> om: to z nim pracowałeś, tak?
> >> ja: tak
> >> om: no i co tam z nim, uczciwy?
> >> ja: trudno powiedzieć, słyszałem, że zajmował się zbieraniem danych
> >> wrażliwych o politykach
> >> mm: że jak?
> >> ja: no czy ktoś jest pedałem czy nie
> >> mm: ale ten homoseksualizm to dęta sprawa, o co chodzi, chrześcijan
> >> jak prześladują!
> >> żm: no nie taka dęta, homoseksualistów też prześladują
> >> ja: dobra, mama, ale chodzi o to, że on zbierał te dane o politykach
> >> mm: i co, mam znajomego co sie z facetami zabawia!
> >> ja: i co z tego wynika?
> >> mm: nie wiem.
> >> ja: no właśnie, ja mówię o politykach. że im to może szkodzić
> >> mm: e tam, w pracy miałam takiego jednego, coś mu ktoś tam mówił,
> >> czy jak?
> >> om: ale nic nie rozumiesz
> >> ja: ale on nie był politykiem
> >> mm: z tymi homoseksualistami to przesada, taka jak z tą grypą
> >> ja: może i przesada, ale ja mówiłem o bondaryku
>
> >> (mija 10 minut rozmowy o dzieciach)
>
> >> Akt 2
>
> >> mm nagle: a mam pytanie do was - czy oddalibyście dzieci do adopcji
> >> homoseksualistom?!
> >> żm: ale dlaczego miałabym oddawać?!
> >> mm: nie ważne, ale czy to nie byłoby okrutne?!
> >> żm: ja bym nie oddała nikomu
> >> mm: a widzisz!
> >> om: ale nic nie rozumiesz!
> >> ja: rozmawialiśmy o bondaryku, chciałem przypomnieć!
> >> mm: i drugie pytanie mam - czy homoseksualistę można wychować?!
> >> żm: no to odwieczne spory naukowców
> >> mm: gdyby to opanowało cały świat to by nas czekała zagłada
> >> ja: ale nie opanuje
> >> mm: no nie wiem, to się powiększa, a na całym świecie tylko chrześcijan
> >> męczą
> >> żm: homoseksualistów też męczą
> >> ja: dobra, ale o co ci mamo chodzi?
> >> mm: przeczytaj ten artykuł, co ci dałam, tam jest, mądry chyba on jest,
> >> on opisuje jak się nawrócił, nawróć się synu, a wszystko będzie dobrze
> >> ja: dobrze mamo, przeczytam, nawrócę się
> >> mm: przeczytaj go, położyłam ci tam
> >> ja: przeczytam
> >> mm: jakieś reiki, jakieś duchy, a teraz pisze że kościół jest najlepszy,
> >> przeczytaj
> >> ja: przeczytam
> >> mm: tam na ścianie macie takie puste miejsce, coś może powieś tam
> >> ja: dobrze, przeczytam i powieszę, dobra
> >> mm: no nie gniewaj się że tak mówię
> >> ja: nie gniewam się, przeczytam, powieszę
> >> mm: całe życie miałam tylko jedno marzenie, wychować dzieci na
> >> katolików
> >> ja: no to się nie spełniło
> >> mm: ale może się jeszcze spełni. spójrz, dzieci xxx, ta rodzina xxx, tak
> >> mi się podoba
> >> ja: mi też się podoba
> >> mm: uwierz synu, wszystko będzie dobrze, wróć do kościoła
> >> ja: dobrze mamo, przeczytam, powieszę, wrócę
> >> mm: nie gniewaj się
> >> ja: nie gniewam się
> >> mm: pa
> >> ja: pa
>
> >> akt 3
>
> >> nucę:
>
> >> siedzę i myślę
> >> a woda w wiśle opada
> >> myśl zaś przybiera i z brzegów głowy wypada
> >> płynie szeroko
> >> na skraju brody zawija
> >> łapie za gardło
> >> wyciska koślawy wyraz
> >> oglądam wyraz
> >> co właśnie wylazł
> >> z czeluści ciemnej potwornej
> >> oglądam wyraz
> >> co przyozdobił
> >> pewną zwyczajną mordę
>
> >> wyraĽnie widzę
> >> ten wyraz niedoskonały
> >> bo myśli szpetne
> >> a wyraz jakby wspaniały
> >> coś trzeba zrobić
> >> z tym dualizmem kreacji
> >> wirują myśli
> >> z myślą o ich amputacji
> >> usta otwieram
> >> myśli wypieram
> >> na samo dno konieczności
> >> nagle poczułem
> >> że ten sam wyraz
> >> na twarzy znowu zagościł
>
> >> wychodzę z domu
> >> spektakl się znowu zaczyna
> >> widzowie patrzą
> >> nie widzą że to kurtyna
> >> niektórzy klaszczą
> >> niektórzy płaczą -- normalne
> >> inni czekają
> >> no kiedy w łeb sobie palnę
> >> matka nadzieja
> >> serce mi skleja
> >> co dzień na pół rozrywane
> >> i każe patrzeć
> >> i każe myśleć
> >> więc myślę -- co tu jest grane?
>
> >> --
> >>http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
> > ***
> > Leżywszy na plecach o ścianę oparta nogami
> > myślałam nad cudu słowami.
> > Może tak krew co dotąd tylko w nogach była
> > Tak mnie natchnęła i pobudziła.
> > Umysł otwarty i czysty
> > fakt jasny i oczywisty.
> > Słowa są darem w swoim rodzaju
> > Człowiek i człowiek mówią... na Boga mówią, nie szczekają
> > Jak dobrze ,że słowo ma te przewagę
> > daje - rumieńce, ale i odwagę
> > Człowiek i człowiek ich potrzebują
> > zaiste wówczas żyją i czują, rozumują
> > Słowa - są żółcią i miodem...
> > Skutkiem pragnień, myślenia dowodem....
> > Słowa - są chlebem i równe śmiertelnym mieczom
> > Owszem potrafią i karmić do syta... czasem do cna kaleczą
> > Słowa są słodyczą kiedy w potrzebie...
> > A pachną gdy twarz przy twarzy -prezentem, preludium gdy się zdarzy
> > swądem i dramatem gdy nie zdarzy
> > Wówczas jak rozżarzona pieczęć wypalają na sercu
> > martwiczy znak - zgódź się bo to prawda ...tak
> > Słowa dają sens...
> > Słowa dają nadzieję - wczoraj przez nie łkała, a dziś ...ku nim
> > się śmieje
> > Słowa drażnią gdy głupie, puste, gdy racji w nich brak,
> > człowieczeństwa brak
> > Słowa bywają lekarstwem dla serca... umysłu ...i duszy
> > Skałę ignorancji nimi kruszysz,
> > beton uprzedzeń tłuczesz zacięcie
> > Eh! Spięcie?... Musi być to spięcie
> > Sercu złamanemu są maścią bandażem bo spójrz...
> > dzisiaj marzysz a jutro sens istnienia ważysz
> > Dla umysłu są afrodyzjakiem...
> > zbędnie by tłumaczyć, wszyscy wiedza jakiem
> > Duszy bywają przystanią, ochroną, ostoją bo dusze są lękliwe
> > A nawet gdy dusze bywają jak masyw skalny
> > to czasem za mało by również się nie lękały
> > I znów nogi położyłam na kapanie, pierzchła jasność
> > Oh... już wiem czemu nie mogę spać, on znów chrapie
> > Może gdy jutro z nogami na ścianie - przyjdzie świt w myśleniu ... a
> > zniknie chrapanie.
> > ____
> > Iza(bedezycnasterydach)
>
> Przekora
>
> "Inteligentna twarz"
> "Ten system się rozkraczył"
> "Zwiastuny śmierci - tak"
> "Nie może być inaczej"
> "Tiku, tiku - tak"
> "Na plecach, czy na wznak?"
> "Jak wolisz dziś mała?"
> "co duszyczka by chciała?"
> "Dać ciała"
> a zegar taki tyka tak
> "tik, tak"
> "Znak czasu - siebie znak"
> "swój znak"
> "nasz znak"
> "Tak?"
> Tak
> "...a wała"
>
> ;)
> Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> miłośnik mądrości i nie tylko :)- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -

Klak!...Klak!...Klak!
Czas pan na włościach do tyłu płynie
Śmierdząca sekunda, po śmierdzącej minucie daje fory śmierdzącej
godzinie

Śmierdzący czas drwi z nas...
Daje
Łaje
Krytykuje
Kpi
Klakkli!...Klakkli!...Klakkli!

Śmierdzący czas kocha nas
Płodzi
Rodzi
Schodzi nas i rozchodzi
Śmierdzący czas nienawidzi nas
Starzeje nas
Ogłupia nas
Uśmierca nas
Chlast!...Chlast!...Chlast!

A tam gdzie zabierze wreszcie nas
Przestaje boleć... dręczyć
Znika smrodu czas

____
Iza

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2009-11-26 07:54:37

Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Iza" <k...@p...onet.pl>
news:0410b2ce-c5d8-498b-9b2a-d2ca0aec8c56@c34g2000yq
n.googlegroups.com...
> On 26 Lis, 08:06, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
>> "Iza" k...@p...onet.pl
>> news:c33169ef-8cdc-4adf-beba-631084fa9134@a32g2000yq
m.googlegroups.com...
>> > On 26 Lis, 01:56, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:

[...]
>> >> akt 3
>> >>
>> >> nucę:
>> >>
>> >> siedzę i myślę
>> >> a woda w wiśle opada
>> >> myśl zaś przybiera i z brzegów głowy wypada
>> >> płynie szeroko
>> >> na skraju brody zawija
>> >> łapie za gardło
>> >> wyciska koślawy wyraz
>> >> oglądam wyraz
>> >> co właśnie wylazł
>> >> z czeluści ciemnej potwornej
>> >> oglądam wyraz
>> >> co przyozdobił
>> >> pewną zwyczajną mordę
>> >>
>> >> wyraĽnie widzę
>> >> ten wyraz niedoskonały
>> >> bo myśli szpetne
>> >> a wyraz jakby wspaniały
>> >> coś trzeba zrobić
>> >> z tym dualizmem kreacji
>> >> wirują myśli
>> >> z myślą o ich amputacji
>> >> usta otwieram
>> >> myśli wypieram
>> >> na samo dno konieczności
>> >> nagle poczułem
>> >> że ten sam wyraz
>> >> na twarzy znowu zagościł
>> >>
>> >> wychodzę z domu
>> >> spektakl się znowu zaczyna
>> >> widzowie patrzą
>> >> nie widzą że to kurtyna
>> >> niektórzy klaszczą
>> >> niektórzy płaczą -- normalne
>> >> inni czekają
>> >> no kiedy w łeb sobie palnę
>> >> matka nadzieja
>> >> serce mi skleja
>> >> co dzień na pół rozrywane
>> >> i każe patrzeć
>> >> i każe myśleć
>> >> więc myślę -- co tu jest grane?
>> >>
>> >> --
>> >> http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut


>> > ***
>> > Leżywszy na plecach o ścianę oparta nogami
>> > myślałam nad cudu słowami.
>> > Może tak krew co dotąd tylko w nogach była
>> > Tak mnie natchnęła i pobudziła.
>> > Umysł otwarty i czysty
>> > fakt jasny i oczywisty.
>> > Słowa są darem w swoim rodzaju
>> > Człowiek i człowiek mówią... na Boga mówią, nie szczekają
>> > Jak dobrze ,że słowo ma te przewagę
>> > daje - rumieńce, ale i odwagę
>> > Człowiek i człowiek ich potrzebują
>> > zaiste wówczas żyją i czują, rozumują
>> > Słowa - są żółcią i miodem...
>> > Skutkiem pragnień, myślenia dowodem....
>> > Słowa - są chlebem i równe śmiertelnym mieczom
>> > Owszem potrafią i karmić do syta... czasem do cna kaleczą
>> > Słowa są słodyczą kiedy w potrzebie...
>> > A pachną gdy twarz przy twarzy -prezentem, preludium gdy się zdarzy
>> > swądem i dramatem gdy nie zdarzy
>> > Wówczas jak rozżarzona pieczęć wypalają na sercu
>> > martwiczy znak - zgódź się bo to prawda ...tak
>> > Słowa dają sens...
>> > Słowa dają nadzieję - wczoraj przez nie łkała, a dziś ...ku nim
>> > się śmieje
>> > Słowa drażnią gdy głupie, puste, gdy racji w nich brak,
>> > człowieczeństwa brak
>> > Słowa bywają lekarstwem dla serca... umysłu ...i duszy
>> > Skałę ignorancji nimi kruszysz,
>> > beton uprzedzeń tłuczesz zacięcie
>> > Eh! Spięcie?... Musi być to spięcie
>> > Sercu złamanemu są maścią bandażem bo spójrz...
>> > dzisiaj marzysz a jutro sens istnienia ważysz
>> > Dla umysłu są afrodyzjakiem...
>> > zbędnie by tłumaczyć, wszyscy wiedza jakiem
>> > Duszy bywają przystanią, ochroną, ostoją bo dusze są lękliwe
>> > A nawet gdy dusze bywają jak masyw skalny
>> > to czasem za mało by również się nie lękały
>> > I znów nogi położyłam na kapanie, pierzchła jasność
>> > Oh... już wiem czemu nie mogę spać, on znów chrapie
>> > Może gdy jutro z nogami na ścianie - przyjdzie świt w myśleniu ... a
>> > zniknie chrapanie.
>> > ____
>> > Iza(bedezycnasterydach)


>> Przekora
>>
>> "Inteligentna twarz"
>> "Ten system się rozkraczył"
>> "Zwiastuny śmierci - tak"
>> "Nie może być inaczej"
>> "Tiku, tiku - tak"
>> "Na plecach, czy na wznak?"
>> "Jak wolisz dziś mała?"
>> "co duszyczka by chciała?"
>> "Dać ciała"
>> a zegar taki tyka tak
>> "tik, tak"
>> "Znak czasu - siebie znak"
>> "swój znak"
>> "nasz znak"
>> "Tak?"
>> Tak
>> "...a wała"
>>
>> ;)
>> Edward Robak* z Nowej Huty
>> ~>°<~
>> miłośnik mądrości i nie tylko :)


> Klak!...Klak!...Klak!
> Czas pan na włościach do tyłu płynie
> Śmierdząca sekunda, po śmierdzącej minucie daje fory śmierdzącej
> godzinie
>
> Śmierdzący czas drwi z nas...
> Daje
> Łaje
> Krytykuje
> Kpi
> Klakkli!...Klakkli!...Klakkli!
>
> Śmierdzący czas kocha nas
> Płodzi
> Rodzi
> Schodzi nas i rozchodzi
> Śmierdzący czas nienawidzi nas
> Starzeje nas
> Ogłupia nas
> Uśmierca nas
> Chlast!...Chlast!...Chlast!
>
> A tam gdzie zabierze wreszcie nas
> Przestaje boleć... dręczyć
> Znika smrodu czas
>
> ____
> Iza


To wszystko przecież dawno zapisane
Czas rządzi mną a ja
ja jestem jego panem

Machina rządzi mną a ja
ja rządzę tą machiną

Samemu nie za fajnie
Fajnie wraz
Fajnie ze swoją dziewczyną
Tą jedyną. :-)

Ed :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2009-11-26 08:58:58

Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: Iza <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 26 Lis, 08:54, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
> "Iza" <k...@p...onet.pl>news:0410b2ce
-...@c...googlegroup
s.com...
>
> > On 26 Lis, 08:06, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
> >> "Iza" k...@p...onet.pl
> >>news:c33169ef-8cdc-4adf-beba-631084fa9134@a32g2000
yqm.googlegroups.com...
> >> > On 26 Lis, 01:56, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
>
> [...]
>
>
>
>
>
> >> >> akt 3
>
> >> >> nucę:
>
> >> >> siedzę i myślę
> >> >> a woda w wiśle opada
> >> >> myśl zaś przybiera i z brzegów głowy wypada
> >> >> płynie szeroko
> >> >> na skraju brody zawija
> >> >> łapie za gardło
> >> >> wyciska koślawy wyraz
> >> >> oglądam wyraz
> >> >> co właśnie wylazł
> >> >> z czeluści ciemnej potwornej
> >> >> oglądam wyraz
> >> >> co przyozdobił
> >> >> pewną zwyczajną mordę
>
> >> >> wyraĽnie widzę
> >> >> ten wyraz niedoskonały
> >> >> bo myśli szpetne
> >> >> a wyraz jakby wspaniały
> >> >> coś trzeba zrobić
> >> >> z tym dualizmem kreacji
> >> >> wirują myśli
> >> >> z myślą o ich amputacji
> >> >> usta otwieram
> >> >> myśli wypieram
> >> >> na samo dno konieczności
> >> >> nagle poczułem
> >> >> że ten sam wyraz
> >> >> na twarzy znowu zagościł
>
> >> >> wychodzę z domu
> >> >> spektakl się znowu zaczyna
> >> >> widzowie patrzą
> >> >> nie widzą że to kurtyna
> >> >> niektórzy klaszczą
> >> >> niektórzy płaczą -- normalne
> >> >> inni czekają
> >> >> no kiedy w łeb sobie palnę
> >> >> matka nadzieja
> >> >> serce mi skleja
> >> >> co dzień na pół rozrywane
> >> >> i każe patrzeć
> >> >> i każe myśleć
> >> >> więc myślę -- co tu jest grane?
>
> >> >> --
> >> >>http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
> >> > ***
> >> > Leżywszy na plecach o ścianę oparta nogami
> >> > myślałam nad cudu słowami.
> >> > Może tak krew co dotąd tylko w nogach była
> >> > Tak mnie natchnęła i pobudziła.
> >> > Umysł otwarty i czysty
> >> > fakt jasny i oczywisty.
> >> > Słowa są darem w swoim rodzaju
> >> > Człowiek i człowiek mówią... na Boga mówią, nie szczekają
> >> > Jak dobrze ,że słowo ma te przewagę
> >> > daje - rumieńce, ale i odwagę
> >> > Człowiek i człowiek ich potrzebują
> >> > zaiste wówczas żyją i czują, rozumują
> >> > Słowa - są żółcią i miodem...
> >> > Skutkiem pragnień, myślenia dowodem....
> >> > Słowa - są chlebem i równe śmiertelnym mieczom
> >> > Owszem potrafią i karmić do syta... czasem do cna kaleczą
> >> > Słowa są słodyczą kiedy w potrzebie...
> >> > A pachną gdy twarz przy twarzy -prezentem, preludium gdy się zdarzy
> >> > swądem i dramatem gdy nie zdarzy
> >> > Wówczas jak rozżarzona pieczęć wypalają na sercu
> >> > martwiczy znak - zgódź się bo to prawda ...tak
> >> > Słowa dają sens...
> >> > Słowa dają nadzieję - wczoraj przez nie łkała, a dziś ...ku nim
> >> > się śmieje
> >> > Słowa drażnią gdy głupie, puste, gdy racji w nich brak,
> >> > człowieczeństwa brak
> >> > Słowa bywają lekarstwem dla serca... umysłu ...i duszy
> >> > Skałę ignorancji nimi kruszysz,
> >> > beton uprzedzeń tłuczesz zacięcie
> >> > Eh! Spięcie?... Musi być to spięcie
> >> > Sercu złamanemu są maścią bandażem bo spójrz...
> >> > dzisiaj marzysz a jutro sens istnienia ważysz
> >> > Dla umysłu są afrodyzjakiem...
> >> > zbędnie by tłumaczyć, wszyscy wiedza jakiem
> >> > Duszy bywają przystanią, ochroną, ostoją bo dusze są lękliwe
> >> > A nawet gdy dusze bywają jak masyw skalny
> >> > to czasem za mało by również się nie lękały
> >> > I znów nogi położyłam na kapanie, pierzchła jasność
> >> > Oh... już wiem czemu nie mogę spać, on znów chrapie
> >> > Może gdy jutro z nogami na ścianie - przyjdzie świt w myśleniu ... a
> >> > zniknie chrapanie.
> >> > ____
> >> > Iza(bedezycnasterydach)
> >> Przekora
>
> >> "Inteligentna twarz"
> >> "Ten system się rozkraczył"
> >> "Zwiastuny śmierci - tak"
> >> "Nie może być inaczej"
> >> "Tiku, tiku - tak"
> >> "Na plecach, czy na wznak?"
> >> "Jak wolisz dziś mała?"
> >> "co duszyczka by chciała?"
> >> "Dać ciała"
> >> a zegar taki tyka tak
> >> "tik, tak"
> >> "Znak czasu - siebie znak"
> >> "swój znak"
> >> "nasz znak"
> >> "Tak?"
> >> Tak
> >> "...a wała"
>
> >> ;)
> >> Edward Robak* z Nowej Huty
> >> ~>°<~
> >> miłośnik mądrości i nie tylko :)
> > Klak!...Klak!...Klak!
> > Czas pan na włościach do tyłu płynie
> > Śmierdząca sekunda, po śmierdzącej minucie daje fory śmierdzącej
> > godzinie
>
> > Śmierdzący czas drwi z nas...
> > Daje
> > Łaje
> > Krytykuje
> > Kpi
> > Klakkli!...Klakkli!...Klakkli!
>
> > Śmierdzący czas kocha nas
> > Płodzi
> > Rodzi
> > Schodzi nas i rozchodzi
> > Śmierdzący czas nienawidzi nas
> > Starzeje nas
> > Ogłupia nas
> > Uśmierca nas
> > Chlast!...Chlast!...Chlast!
>
> > A tam gdzie zabierze wreszcie nas
> > Przestaje boleć... dręczyć
> > Znika smrodu czas
>
> > ____
> > Iza
>
> To wszystko przecież dawno zapisane
> Czas rządzi mną a ja
> ja jestem jego panem
>
> Machina rządzi mną a ja
> ja rządzę tą machiną
>
> Samemu nie za fajnie
> Fajnie wraz
> Fajnie ze swoją dziewczyną
> Tą jedyną. :-)
>
> Ed :)- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -

A gdy kołdrę przeciągasz na stronę, ale
swoją
Gdy śpisz i śnisz ciche sny
nie jesteś świadom, ze oczy mi gasną
po trzykroć ty....
A gdy oddech jak pewnik...
Jak zawsze w dół rzeka...
Jak wschód słońca...
Czujesz?
To ja...ze wzruszenia twym widokiem, opuszkami
palców po ramieniu leciutką cie trącam...
O! właśnie się okręcasz w tę kołdrę, obracasz, westchniesz, "za
mruczysz", wzdrygniesz
Czego teraz pragniesz ...hmm... czego w śnie pragniesz?
Z spokojnym zachwytem ten rytm nasłuchuję
pilnie patrzę, pilnie obserwuję - marzenia snuję
Chce w sobie by ta chwila po prostu się zgrała
bym w braniu dawała - w dawaniu brała
Nie jest to jednak powodem bezsenności
by patrzeć na ciebie co noc
Bo rano jak wstaniesz znów morałami będziesz władał
O kawach!
Po prostu pies sąsiada ujadał... skurczybyk jak ujadał ;P
___
Iza(więcejniewydolespałamtylkoczterygodziny)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2009-11-26 09:15:01

Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sześć dni nie paliłem.
Szóstego dnia wieczorem "fajki" kupiłem.
Siódmego dnia skrycie podpalam, testuję
Czy potrafię powiedzieć sobie:
mogę, ale nie muszę
nie chcę
i dziękuję... (?) :)
Edi
PS. Pięknie umiesz kochać Izo :*

"Iza" <k...@p...onet.pl>
news:64a840e2-5c43-480a-bbda-df125f56b48c@b15g2000yq
d.googlegroups.com...
On 26 Lis, 08:54, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
> "Iza"
> <k...@p...onet.pl>news:0410b2ce
-...@c...googlegroup
s.com...
>
> > On 26 Lis, 08:06, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
> >> "Iza" k...@p...onet.pl
> >>news:c33169ef-8cdc-4adf-beba-631084fa9134@a32g2000
yqm.googlegroups.com...
> >> > On 26 Lis, 01:56, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
>
> [...]
>
>
>
>
>
> >> >> akt 3
>
> >> >> nucę:
>
> >> >> siedzę i myślę
> >> >> a woda w wiśle opada
> >> >> myśl zaś przybiera i z brzegów głowy wypada
> >> >> płynie szeroko
> >> >> na skraju brody zawija
> >> >> łapie za gardło
> >> >> wyciska koślawy wyraz
> >> >> oglądam wyraz
> >> >> co właśnie wylazł
> >> >> z czeluści ciemnej potwornej
> >> >> oglądam wyraz
> >> >> co przyozdobił
> >> >> pewną zwyczajną mordę
>
> >> >> wyraĽnie widzę
> >> >> ten wyraz niedoskonały
> >> >> bo myśli szpetne
> >> >> a wyraz jakby wspaniały
> >> >> coś trzeba zrobić
> >> >> z tym dualizmem kreacji
> >> >> wirują myśli
> >> >> z myślą o ich amputacji
> >> >> usta otwieram
> >> >> myśli wypieram
> >> >> na samo dno konieczności
> >> >> nagle poczułem
> >> >> że ten sam wyraz
> >> >> na twarzy znowu zagościł
>
> >> >> wychodzę z domu
> >> >> spektakl się znowu zaczyna
> >> >> widzowie patrzą
> >> >> nie widzą że to kurtyna
> >> >> niektórzy klaszczą
> >> >> niektórzy płaczą -- normalne
> >> >> inni czekają
> >> >> no kiedy w łeb sobie palnę
> >> >> matka nadzieja
> >> >> serce mi skleja
> >> >> co dzień na pół rozrywane
> >> >> i każe patrzeć
> >> >> i każe myśleć
> >> >> więc myślę -- co tu jest grane?
>
> >> >> --
> >> >>http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
> >> > ***
> >> > Leżywszy na plecach o ścianę oparta nogami
> >> > myślałam nad cudu słowami.
> >> > Może tak krew co dotąd tylko w nogach była
> >> > Tak mnie natchnęła i pobudziła.
> >> > Umysł otwarty i czysty
> >> > fakt jasny i oczywisty.
> >> > Słowa są darem w swoim rodzaju
> >> > Człowiek i człowiek mówią... na Boga mówią, nie szczekają
> >> > Jak dobrze ,że słowo ma te przewagę
> >> > daje - rumieńce, ale i odwagę
> >> > Człowiek i człowiek ich potrzebują
> >> > zaiste wówczas żyją i czują, rozumują
> >> > Słowa - są żółcią i miodem...
> >> > Skutkiem pragnień, myślenia dowodem....
> >> > Słowa - są chlebem i równe śmiertelnym mieczom
> >> > Owszem potrafią i karmić do syta... czasem do cna kaleczą
> >> > Słowa są słodyczą kiedy w potrzebie...
> >> > A pachną gdy twarz przy twarzy -prezentem, preludium gdy się zdarzy
> >> > swądem i dramatem gdy nie zdarzy
> >> > Wówczas jak rozżarzona pieczęć wypalają na sercu
> >> > martwiczy znak - zgódź się bo to prawda ...tak
> >> > Słowa dają sens...
> >> > Słowa dają nadzieję - wczoraj przez nie łkała, a dziś ...ku nim
> >> > się śmieje
> >> > Słowa drażnią gdy głupie, puste, gdy racji w nich brak,
> >> > człowieczeństwa brak
> >> > Słowa bywają lekarstwem dla serca... umysłu ...i duszy
> >> > Skałę ignorancji nimi kruszysz,
> >> > beton uprzedzeń tłuczesz zacięcie
> >> > Eh! Spięcie?... Musi być to spięcie
> >> > Sercu złamanemu są maścią bandażem bo spójrz...
> >> > dzisiaj marzysz a jutro sens istnienia ważysz
> >> > Dla umysłu są afrodyzjakiem...
> >> > zbędnie by tłumaczyć, wszyscy wiedza jakiem
> >> > Duszy bywają przystanią, ochroną, ostoją bo dusze są lękliwe
> >> > A nawet gdy dusze bywają jak masyw skalny
> >> > to czasem za mało by również się nie lękały
> >> > I znów nogi położyłam na kapanie, pierzchła jasność
> >> > Oh... już wiem czemu nie mogę spać, on znów chrapie
> >> > Może gdy jutro z nogami na ścianie - przyjdzie świt w myśleniu ... a
> >> > zniknie chrapanie.
> >> > ____
> >> > Iza(bedezycnasterydach)
> >> Przekora
>
> >> "Inteligentna twarz"
> >> "Ten system się rozkraczył"
> >> "Zwiastuny śmierci - tak"
> >> "Nie może być inaczej"
> >> "Tiku, tiku - tak"
> >> "Na plecach, czy na wznak?"
> >> "Jak wolisz dziś mała?"
> >> "co duszyczka by chciała?"
> >> "Dać ciała"
> >> a zegar taki tyka tak
> >> "tik, tak"
> >> "Znak czasu - siebie znak"
> >> "swój znak"
> >> "nasz znak"
> >> "Tak?"
> >> Tak
> >> "...a wała"
>
> >> ;)
> >> Edward Robak* z Nowej Huty
> >> ~>°<~
> >> miłośnik mądrości i nie tylko :)
> > Klak!...Klak!...Klak!
> > Czas pan na włościach do tyłu płynie
> > Śmierdząca sekunda, po śmierdzącej minucie daje fory śmierdzącej
> > godzinie
>
> > Śmierdzący czas drwi z nas...
> > Daje
> > Łaje
> > Krytykuje
> > Kpi
> > Klakkli!...Klakkli!...Klakkli!
>
> > Śmierdzący czas kocha nas
> > Płodzi
> > Rodzi
> > Schodzi nas i rozchodzi
> > Śmierdzący czas nienawidzi nas
> > Starzeje nas
> > Ogłupia nas
> > Uśmierca nas
> > Chlast!...Chlast!...Chlast!
>
> > A tam gdzie zabierze wreszcie nas
> > Przestaje boleć... dręczyć
> > Znika smrodu czas
>
> > ____
> > Iza
>
> To wszystko przecież dawno zapisane
> Czas rządzi mną a ja
> ja jestem jego panem
>
> Machina rządzi mną a ja
> ja rządzę tą machiną
>
> Samemu nie za fajnie
> Fajnie wraz
> Fajnie ze swoją dziewczyną
> Tą jedyną. :-)
>
> Ed :)- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -

A gdy kołdrę przeciągasz na stronę, ale
swoją
Gdy śpisz i śnisz ciche sny
nie jesteś świadom, ze oczy mi gasną
po trzykroć ty....
A gdy oddech jak pewnik...
Jak zawsze w dół rzeka...
Jak wschód słońca...
Czujesz?
To ja...ze wzruszenia twym widokiem, opuszkami
palców po ramieniu leciutką cie trącam...
O! właśnie się okręcasz w tę kołdrę, obracasz, westchniesz, "za
mruczysz", wzdrygniesz
Czego teraz pragniesz ...hmm... czego w śnie pragniesz?
Z spokojnym zachwytem ten rytm nasłuchuję
pilnie patrzę, pilnie obserwuję - marzenia snuję
Chce w sobie by ta chwila po prostu się zgrała
bym w braniu dawała - w dawaniu brała
Nie jest to jednak powodem bezsenności
by patrzeć na ciebie co noc
Bo rano jak wstaniesz znów morałami będziesz władał
O kawach!
Po prostu pies sąsiada ujadał... skurczybyk jak ujadał ;P
___
Iza(więcejniewydolespałamtylkoczterygodziny)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2009-11-26 09:17:01

Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Bo rodzina to jest "Podstawowa Jednostka Kabaretowa".
I właśnie to jest genialne.
(Może też zacznę spisywać rozmowy, jak nas się więcej zejdzie... np. o
jajkach od kur i nie od kur. Poezja w postaci czystej)

Dalszego rozwoju kabaretowego życzę, MK

PS. Patrz i nie musisz kupować na nich biletów.....Normalnie szok :-))))))))
Gombrowicz niech się schowa.


Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:hekjn5$au8$1@news.onet.pl...
> panowie i panie!
> lejdis end dżentlmen!
>
> mam zaszczyt przedstawić państwu dramat w trzech aktach, czyli -
> dzisiejszą rozmowę z matką moją rodzoną -
> na świecie tym od roku pańskiego 1942
> mającą w swym życiu ojca przez lat 2
> pozostałe zaś lata spędziła z ojczymem.
>
> i już na wstępie mruga do was drwiące oko historii -
> ojciec jej był z AK, ale ojczym z SB
>
>
> osoby dramatu
>
> ja
> żm - żona moja
> mm- matka moja
> om - ojciec mój
>
> miejsce akcji: stół w jadalni u mnie, środa 25 listopada, po południu
>
> akt 1
>
> om: a ten bondaryk, ojciec mu zmarł
> ja: tak, widziałem
> om: to z nim pracowałeś, tak?
> ja: tak
> om: no i co tam z nim, uczciwy?
> ja: trudno powiedzieć, słyszałem, że zajmował się zbieraniem danych
> wrażliwych o politykach
> mm: że jak?
> ja: no czy ktoś jest pedałem czy nie
> mm: ale ten homoseksualizm to dęta sprawa, o co chodzi, chrześcijan jak
> prześladują!
> żm: no nie taka dęta, homoseksualistów też prześladują
> ja: dobra, mama, ale chodzi o to, że on zbierał te dane o politykach
> mm: i co, mam znajomego co sie z facetami zabawia!
> ja: i co z tego wynika?
> mm: nie wiem.
> ja: no właśnie, ja mówię o politykach. że im to może szkodzić
> mm: e tam, w pracy miałam takiego jednego, coś mu ktoś tam mówił, czy jak?
> om: ale nic nie rozumiesz
> ja: ale on nie był politykiem
> mm: z tymi homoseksualistami to przesada, taka jak z tą grypą
> ja: może i przesada, ale ja mówiłem o bondaryku
>
> (mija 10 minut rozmowy o dzieciach)
>
> Akt 2
>
> mm nagle: a mam pytanie do was - czy oddalibyście dzieci do adopcji
> homoseksualistom?!
> żm: ale dlaczego miałabym oddawać?!
> mm: nie ważne, ale czy to nie byłoby okrutne?!
> żm: ja bym nie oddała nikomu
> mm: a widzisz!
> om: ale nic nie rozumiesz!
> ja: rozmawialiśmy o bondaryku, chciałem przypomnieć!
> mm: i drugie pytanie mam - czy homoseksualistę można wychować?!
> żm: no to odwieczne spory naukowców
> mm: gdyby to opanowało cały świat to by nas czekała zagłada
> ja: ale nie opanuje
> mm: no nie wiem, to się powiększa, a na całym świecie tylko chrześcijan
> męczą
> żm: homoseksualistów też męczą
> ja: dobra, ale o co ci mamo chodzi?
> mm: przeczytaj ten artykuł, co ci dałam, tam jest, mądry chyba on jest, on
> opisuje jak się nawrócił, nawróć się synu, a wszystko będzie dobrze
> ja: dobrze mamo, przeczytam, nawrócę się
> mm: przeczytaj go, położyłam ci tam
> ja: przeczytam
> mm: jakieś reiki, jakieś duchy, a teraz pisze że kościół jest najlepszy,
> przeczytaj
> ja: przeczytam
> mm: tam na ścianie macie takie puste miejsce, coś może powieś tam
> ja: dobrze, przeczytam i powieszę, dobra
> mm: no nie gniewaj się że tak mówię
> ja: nie gniewam się, przeczytam, powieszę
> mm: całe życie miałam tylko jedno marzenie, wychować dzieci na katolików
> ja: no to się nie spełniło
> mm: ale może się jeszcze spełni. spójrz, dzieci xxx, ta rodzina xxx, tak
> mi się podoba
> ja: mi też się podoba
> mm: uwierz synu, wszystko będzie dobrze, wróć do kościoła
> ja: dobrze mamo, przeczytam, powieszę, wrócę
> mm: nie gniewaj się
> ja: nie gniewam się
> mm: pa
> ja: pa
>
> akt 3
>
> nucę:
>
> siedzę i myślę
> a woda w wiśle opada
> myśl zaś przybiera i z brzegów głowy wypada
> płynie szeroko
> na skraju brody zawija
> łapie za gardło
> wyciska koślawy wyraz
> oglądam wyraz
> co właśnie wylazł
> z czeluści ciemnej potwornej
> oglądam wyraz
> co przyozdobił
> pewną zwyczajną mordę
>
> wyraĄnie widzę
> ten wyraz niedoskonały
> bo myśli szpetne
> a wyraz jakby wspaniały
> coś trzeba zrobić
> z tym dualizmem kreacji
> wirują myśli
> z myślą o ich amputacji
> usta otwieram
> myśli wypieram
> na samo dno konieczności
> nagle poczułem
> że ten sam wyraz
> na twarzy znowu zagościł
>
> wychodzę z domu
> spektakl się znowu zaczyna
> widzowie patrzą
> nie widzą że to kurtyna
> niektórzy klaszczą
> niektórzy płaczą -- normalne
> inni czekają
> no kiedy w łeb sobie palnę
> matka nadzieja
> serce mi skleja
> co dzień na pół rozrywane
> i każe patrzeć
> i każe myśleć
> więc myślę -- co tu jest grane?
>
>
> --
> http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
>



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2009-11-26 09:52:11

Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Sender" <m...@k...pl>
news:helii0$r3b$1@inews.gazeta.pl...

> O ile to nie skłonność do melancholii, ty durniu.
> A w ten sposób na pewno nie pomagasz jej kontrolować.
> Nie uczyli tego w zawodówie, co?
> To morda w kubeł, idioto.
> MS

W ten sposób biedny chory człowieku to możesz rozmawiać
ze swoim tatusiem, ale nie ze mną. Panuj nad niewyparzoną mordą
bo piszesz publicznie i nie jestem dla Ciebie gówniarzu obiektem
do przezwisk. Nie rób z tej grupy szamba jakim jesteś.
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2009-11-26 10:18:24

Temat: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Od: "Robakks" <R...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Sender" <m...@k...pl>
news:heljfs$qg$1@inews.gazeta.pl...
> Robakks pisze:

>> W ten sposób biedny chory człowieku to możesz rozmawiać
>> ze swoim tatusiem, ale nie ze mną. Panuj nad niewyparzoną mordą
>> bo piszesz publicznie i nie jestem dla Ciebie gówniarzu obiektem
>> do przezwisk. Nie rób z tej grupy szamba jakim jesteś.

> Znasz kogoś, kto jeszcze nie zwrócił ci uwagi, że kompletnie nic do ciebie
> nie dociera prócz tego, co sam masz do powiedzenia?
> Więc może chociaż w ten sposób jakoś do ciebie dotrę, poprzez aparat
> emocjonalny i mechanizmy obronne, bo jak dotąd nie zaprezentowałeś
> niczego, co nadawałoby ci przywilej głupoty.
> Jestem tylko tym, kim chcesz, żebym był dla ciebie.
> MS

Dla mnie Sender Ty jesteś głupim, rozkapryszonym bachorem,
wytresowanym przez system w jednym celu: siania personalnych,
obraźliwych pyskówek. Dlatego poza gównem, które powielasz
nie masz nic do powiedzenia. ZERO intelektualne i moralne.
Bezwolne narzędzie oszołomów.
Rozumiesz?
Jesteś nikim i nie masz nic do powiedzenia ani w temacie nauki,
ani w temacie emocji. Szarpanie ludzi za jaja to nie są emocje
lecz przejaw pogardy. Wyhodowano Cię na "psa ogrodnika"
obrońcę "jedynie słusznej linii politycznej", obłudy i zamordyzmu.
Gdyby Cię przekłuć szpileczką to pękłbyś jak balon pozostawiając
jedynie smród GTW.
Chcesz być zdrowy?
hehe - dla Ciebie już za późno Sender.
Fanatyzm jest nieuleczalny...
niestety.
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Co oznacza skrót "TŻ" - pytam 'neutralnie'.
KEGEL I KOGEL
nowa grypa to farsa? Sensacyjne wyniki śledztwa
Elektroniczna obroża dla Romana
SYLI I SYLINKOWI

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »