Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Robakks" <R...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Date: Thu, 26 Nov 2009 08:06:18 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 219
Message-ID: <hel9dc$s58$1@inews.gazeta.pl>
References: <hekjn5$au8$1@news.onet.pl>
<c...@a...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: chello089079191041.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1259219180 28840 89.79.191.41 (26 Nov 2009 07:06:20 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 26 Nov 2009 07:06:20 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-User: robakks
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:487559
Ukryj nagłówki
"Iza" <k...@p...onet.pl>
news:c33169ef-8cdc-4adf-beba-631084fa9134@a32g2000yq
m.googlegroups.com...
> On 26 Lis, 01:56, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
>> panowie i panie!
>> lejdis end dżentlmen!
>>
>> mam zaszczyt przedstawić państwu dramat w trzech aktach, czyli -
>> dzisiejszą rozmowę z matką moją rodzoną -
>> na świecie tym od roku pańskiego 1942
>> mającą w swym życiu ojca przez lat 2
>> pozostałe zaś lata spędziła z ojczymem.
>>
>> i już na wstępie mruga do was drwiące oko historii -
>> ojciec jej był z AK, ale ojczym z SB
>>
>> osoby dramatu
>>
>> ja
>> żm - żona moja
>> mm- matka moja
>> om - ojciec mój
>>
>> miejsce akcji: stół w jadalni u mnie, środa 25 listopada, po południu
>>
>> akt 1
>>
>> om: a ten bondaryk, ojciec mu zmarł
>> ja: tak, widziałem
>> om: to z nim pracowałeś, tak?
>> ja: tak
>> om: no i co tam z nim, uczciwy?
>> ja: trudno powiedzieć, słyszałem, że zajmował się zbieraniem danych
>> wrażliwych o politykach
>> mm: że jak?
>> ja: no czy ktoś jest pedałem czy nie
>> mm: ale ten homoseksualizm to dęta sprawa, o co chodzi, chrześcijan
>> jak prześladują!
>> żm: no nie taka dęta, homoseksualistów też prześladują
>> ja: dobra, mama, ale chodzi o to, że on zbierał te dane o politykach
>> mm: i co, mam znajomego co sie z facetami zabawia!
>> ja: i co z tego wynika?
>> mm: nie wiem.
>> ja: no właśnie, ja mówię o politykach. że im to może szkodzić
>> mm: e tam, w pracy miałam takiego jednego, coś mu ktoś tam mówił,
>> czy jak?
>> om: ale nic nie rozumiesz
>> ja: ale on nie był politykiem
>> mm: z tymi homoseksualistami to przesada, taka jak z tą grypą
>> ja: może i przesada, ale ja mówiłem o bondaryku
>>
>> (mija 10 minut rozmowy o dzieciach)
>>
>> Akt 2
>>
>> mm nagle: a mam pytanie do was - czy oddalibyście dzieci do adopcji
>> homoseksualistom?!
>> żm: ale dlaczego miałabym oddawać?!
>> mm: nie ważne, ale czy to nie byłoby okrutne?!
>> żm: ja bym nie oddała nikomu
>> mm: a widzisz!
>> om: ale nic nie rozumiesz!
>> ja: rozmawialiśmy o bondaryku, chciałem przypomnieć!
>> mm: i drugie pytanie mam - czy homoseksualistę można wychować?!
>> żm: no to odwieczne spory naukowców
>> mm: gdyby to opanowało cały świat to by nas czekała zagłada
>> ja: ale nie opanuje
>> mm: no nie wiem, to się powiększa, a na całym świecie tylko chrześcijan
>> męczą
>> żm: homoseksualistów też męczą
>> ja: dobra, ale o co ci mamo chodzi?
>> mm: przeczytaj ten artykuł, co ci dałam, tam jest, mądry chyba on jest,
>> on opisuje jak się nawrócił, nawróć się synu, a wszystko będzie dobrze
>> ja: dobrze mamo, przeczytam, nawrócę się
>> mm: przeczytaj go, położyłam ci tam
>> ja: przeczytam
>> mm: jakieś reiki, jakieś duchy, a teraz pisze że kościół jest najlepszy,
>> przeczytaj
>> ja: przeczytam
>> mm: tam na ścianie macie takie puste miejsce, coś może powieś tam
>> ja: dobrze, przeczytam i powieszę, dobra
>> mm: no nie gniewaj się że tak mówię
>> ja: nie gniewam się, przeczytam, powieszę
>> mm: całe życie miałam tylko jedno marzenie, wychować dzieci na
>> katolików
>> ja: no to się nie spełniło
>> mm: ale może się jeszcze spełni. spójrz, dzieci xxx, ta rodzina xxx, tak
>> mi się podoba
>> ja: mi też się podoba
>> mm: uwierz synu, wszystko będzie dobrze, wróć do kościoła
>> ja: dobrze mamo, przeczytam, powieszę, wrócę
>> mm: nie gniewaj się
>> ja: nie gniewam się
>> mm: pa
>> ja: pa
>>
>> akt 3
>>
>> nucę:
>>
>> siedzę i myślę
>> a woda w wiśle opada
>> myśl zaś przybiera i z brzegów głowy wypada
>> płynie szeroko
>> na skraju brody zawija
>> łapie za gardło
>> wyciska koślawy wyraz
>> oglądam wyraz
>> co właśnie wylazł
>> z czeluści ciemnej potwornej
>> oglądam wyraz
>> co przyozdobił
>> pewną zwyczajną mordę
>>
>> wyraĽnie widzę
>> ten wyraz niedoskonały
>> bo myśli szpetne
>> a wyraz jakby wspaniały
>> coś trzeba zrobić
>> z tym dualizmem kreacji
>> wirują myśli
>> z myślą o ich amputacji
>> usta otwieram
>> myśli wypieram
>> na samo dno konieczności
>> nagle poczułem
>> że ten sam wyraz
>> na twarzy znowu zagościł
>>
>> wychodzę z domu
>> spektakl się znowu zaczyna
>> widzowie patrzą
>> nie widzą że to kurtyna
>> niektórzy klaszczą
>> niektórzy płaczą -- normalne
>> inni czekają
>> no kiedy w łeb sobie palnę
>> matka nadzieja
>> serce mi skleja
>> co dzień na pół rozrywane
>> i każe patrzeć
>> i każe myśleć
>> więc myślę -- co tu jest grane?
>>
>> --
>> http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
> ***
> Leżywszy na plecach o ścianę oparta nogami
> myślałam nad cudu słowami.
> Może tak krew co dotąd tylko w nogach była
> Tak mnie natchnęła i pobudziła.
> Umysł otwarty i czysty
> fakt jasny i oczywisty.
> Słowa są darem w swoim rodzaju
> Człowiek i człowiek mówią... na Boga mówią, nie szczekają
> Jak dobrze ,że słowo ma te przewagę
> daje - rumieńce, ale i odwagę
> Człowiek i człowiek ich potrzebują
> zaiste wówczas żyją i czują, rozumują
> Słowa - są żółcią i miodem...
> Skutkiem pragnień, myślenia dowodem....
> Słowa - są chlebem i równe śmiertelnym mieczom
> Owszem potrafią i karmić do syta... czasem do cna kaleczą
> Słowa są słodyczą kiedy w potrzebie...
> A pachną gdy twarz przy twarzy -prezentem, preludium gdy się zdarzy
> swądem i dramatem gdy nie zdarzy
> Wówczas jak rozżarzona pieczęć wypalają na sercu
> martwiczy znak - zgódź się bo to prawda ...tak
> Słowa dają sens...
> Słowa dają nadzieję - wczoraj przez nie łkała, a dziś ...ku nim
> się śmieje
> Słowa drażnią gdy głupie, puste, gdy racji w nich brak,
> człowieczeństwa brak
> Słowa bywają lekarstwem dla serca... umysłu ...i duszy
> Skałę ignorancji nimi kruszysz,
> beton uprzedzeń tłuczesz zacięcie
> Eh! Spięcie?... Musi być to spięcie
> Sercu złamanemu są maścią bandażem bo spójrz...
> dzisiaj marzysz a jutro sens istnienia ważysz
> Dla umysłu są afrodyzjakiem...
> zbędnie by tłumaczyć, wszyscy wiedza jakiem
> Duszy bywają przystanią, ochroną, ostoją bo dusze są lękliwe
> A nawet gdy dusze bywają jak masyw skalny
> to czasem za mało by również się nie lękały
> I znów nogi położyłam na kapanie, pierzchła jasność
> Oh... już wiem czemu nie mogę spać, on znów chrapie
> Może gdy jutro z nogami na ścianie - przyjdzie świt w myśleniu ... a
> zniknie chrapanie.
> ____
> Iza(bedezycnasterydach)
Przekora
"Inteligentna twarz"
"Ten system się rozkraczył"
"Zwiastuny śmierci - tak"
"Nie może być inaczej"
"Tiku, tiku - tak"
"Na plecach, czy na wznak?"
"Jak wolisz dziś mała?"
"co duszyczka by chciała?"
"Dać ciała"
a zegar taki tyka tak
"tik, tak"
"Znak czasu - siebie znak"
"swój znak"
"nasz znak"
"Tak?"
Tak
"...a wała"
;)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)
|