Strona główna Grupy pl.sci.psychologia telefon zaufania

Grupy

Szukaj w grupach

 

telefon zaufania

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2007-05-30 19:22:49

Temat: Re: telefon zaufania
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "a" <r...@o...eu> napisał w wiadomości
news:f3khjk$ma6$1@news.onet.pl...
>
> jak powiem mu jak do czlowieka to ...... on sie obraza.....:)

podstawą terapii jest bezwarunkowa _akceptacja_ klienta przez terapeutę.
terapeuta musi zachować swoje _obrażanie się_ (jeśli już mu się zdarzy, też
jest człowiekiem) dla siebie.

>> dlaczego bronisz się/wahasz się przed zmianą terapeuty?
>
> Nie waham sie..tylko to instytucja... i ja wystepuje o zmiane do nich...
> ale
> odbijam sie od sciany.... bo tam nie mozliwe
> jest zeby pacjent kwestionowal autorytet....

TWOJE dobro jest tu najważniejsze.
a nie dobro instytucji czy autorytetów.
te instytucje z założenia funkcjonują przecież dla TWOJEGO dobra.

>> gdybyś się nie wahał, to byś go przecież zmienił, a nie pisał tutaj.
>> jak dlugo do niego chodzisz?
>> co to za poradnia, państwowa?
>
> 2 lata sie mecze..... i prosze kierownictwo o zmiane i interwencje.....

zdumiewająco długo.
2 lata to jest średni czas ukończenia z sukcesem dobrze prowadzonej terapii
długoterm.
może ich przyzwyczaiłeś, że wszystko jest z terapią ok, jeśli wcześniej nie
miałaeś zastrzeżeń?

ktoś ci kazał chodzić tam?
jest to element przymusowego leczenia?
nie do końca rozumiem te formalne ograniczenia co do zmiany terapeuty, o
których piszesz.


> panstwowa.... Srodowiskowy dom samopomocy w Chorzowie... i tego nie
> rozumiem........
>
> gdyby ta dyrktorka... mloda kobieta porozmawiala, ulagodzila..... to tu
> bym
> nie pisal... ale ona chce mi
> udowodnic ze jestem nikim i moje zdanie jest bez znaczenia.....: no way:)

żaden człowiek nie jest nikim.
rób to, czego TY chcesz, (z poszanowaniem innych), to co będzie dla CIEBIE
najlepsze.
w terapii najważniejszy jesteś TY.

> dzieki za odpowiedz..... ale wiesz.... tu potrzebny ktos kto by naprawil
te
> relacje...... to zbyt jasna
> sytuacja......

dla mnie nie jest jasna.
jest zdumiewająca.
2 lata? i od początku tak wam się z tym terapeutą układało, jak piszesz?

pozdr.
o.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2007-05-30 19:48:10

Temat: Re: telefon zaufania
Od: agu <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 29 May 2007 03:39:06 -0700, Fragile napisał(a):

> On 29 Maj, 01:07, "a" <r...@o...eu> wrote:
>
> Koniecznie zmień psychoterapeutę. Czy ktoś Ci tego zabrania? Męczysz
> się, szukasz porad na grupie, co już jest dowodem na to, iż terapia
> jest do bani, a jednocześnie dalej uczęszczasz na terapię. Nie
> rozumiem. Czy ktoś Cię do terapii z tym konkretnym psychoterapeutą
> zmusza??
> Jeśli nie zauważasz pozytywnych aspektów terapii z tym konkretnym
> terapeutą, a w dodatku wręcz masz dziwne przeczucia, co do jego
> kompetencji i zamiarów (podejrzewasz, że Tobą manipuluje i działa na
> Twoją szkodę itp), to dlaczego jeszcze w tym tkwisz?

Chyba, że zdarzy się, że terapeuta nas "zezłości" prawdą, co "w oczy kole".
:-)

> Terapeutę można zmieniać wiele razy, aż trafi się na takiego, który
> będzie nam odpowiadał pod względem zarówno profesjonalizmu i metod,
> którymi się posługuje, jak i pod względem osobowości. Pomiędzy
> terapeutą a pacjentem 'musi grać' :)

Można zmieniać wiele razy, podobnie jak partnera życiowego...

> Moim zdaniem z terapii, o której wspominasz, nic nie będzie. Nic
> dobrego, oprócz Twojej frustracji.

A może jednak nie, może jest to całkiem normalna i zdrowa reakcja na
terapię. Najczęściej po okresie euforii przychodzi faza złości, terapeuta
chce w nas obudzić wszystko "niewygodne" w nas.

> Jeśli pomiędzy pacjentem, a
> terapeutą nie ma nici porozumienia i zrozumienia, jeśli pacjent jest
> przepełniony podejrzeniami i negatywnymi emocjami względem terapeuty i
> nie darzy go zaufaniem - terapia nie ma szans na powodzenie.

Albo podobnie jak w związku, kiedy partner pokaże nam, co złego robimy,
złościmy się na niego, bo przecież pokazuje nam, to co nam nie pasuje...
Są szanse :)
Zresztą telefon zaufania to nie to samo, co terapia:-)

agu
--
"Jeśli wybierasz się w podróż niech będzie to podróż długa
wędrowanie pozornie bez celu błądzenie po omacku
żebyś nie tylko oczami ale także dotykiem poznał szorstkość ziemi
i abyś całą skórą zmierzył się ze światem"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2007-05-30 20:26:15

Temat: Re: telefon zaufania
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "agu" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1orkaga736x9x$.8rxfaex4f5fq.dlg@40tude.net...
>
> Chyba, że zdarzy się, że terapeuta nas "zezłości" prawdą, co "w oczy
> kole".
> :-)

jak pisałam wyżej, w terapii przerabia się wszystkie bolesne emocje itd.
to nie ma byc przyjemna pogawędka.
samo podjęcie terapii wymaga odwagi.
wiele odwagi i wytrwałości wymaga tez jej kontunuacja.
w końcu to "wielkie emocjonalne trzęsienie ziemi".
co nie zmienia faktu, ze zdarzają się nadużycia, terapeuci niefachowi itp.
nadzór nad terapeutami jest znikomy.
pacjent rzeczywiście nie ma jak się chronić przed "złym" terapeutą.
chirurg źle złoży nogę - dowód błędu jasny i widoczny.
w terapii niestety szkody są trudne do wychwycenia.


>> Terapeutę można zmieniać wiele razy, aż trafi się na takiego, który
>> będzie nam odpowiadał pod względem zarówno profesjonalizmu i metod,
>> którymi się posługuje, jak i pod względem osobowości. Pomiędzy
>> terapeutą a pacjentem 'musi grać' :)
>
> Można zmieniać wiele razy, podobnie jak partnera życiowego...

zatem życzmy wszystkim klientom terapeutów przede wszystkim wytrwałości w
męczarniach.
i sukcesów, do których męczarnie te prowadzą. :))
bo sukcesy prędzej czy później nadejdą.

pozdr.
o.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2007-05-30 22:11:07

Temat: Re: telefon zaufania
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 30 Maj, 21:48, agu <a...@p...onet.pl> wrote:
> Dnia 29 May 2007 03:39:06 -0700, Fragile napisał(a):
>
> > On 29 Maj, 01:07, "a" <r...@o...eu> wrote:
>
> > Koniecznie zmień psychoterapeutę. Czy ktoś Ci tego zabrania? Męczysz
> > się, szukasz porad na grupie, co już jest dowodem na to, iż terapia
> > jest do bani, a jednocześnie dalej uczęszczasz na terapię. Nie
> > rozumiem. Czy ktoś Cię do terapii z tym konkretnym psychoterapeutą
> > zmusza??
> > Jeśli nie zauważasz pozytywnych aspektów terapii z tym konkretnym
> > terapeutą, a w dodatku wręcz masz dziwne przeczucia, co do jego
> > kompetencji i zamiarów (podejrzewasz, że Tobą manipuluje i działa na
> > Twoją szkodę itp), to dlaczego jeszcze w tym tkwisz?
>
> Chyba, że zdarzy się, że terapeuta nas "zezłości" prawdą, co "w oczy kole".
> :-)

'Zezłoszczenie' na terapeutę może mieć miejsce podczas każdej
psychoterapii, nawet z najbardziej doświadczonym profesjonalistą.
Każdy pacjent o tym wie, a każdy 'dobry' terapeuta o tym informuje.
Myślę jednak, że w przypadku wątkodawcy nie o to chodzi.

> > Terapeutę można zmieniać wiele razy, aż trafi się na takiego, który
> > będzie nam odpowiadał pod względem zarówno profesjonalizmu i metod,
> > którymi się posługuje, jak i pod względem osobowości. Pomiędzy
> > terapeutą a pacjentem 'musi grać' :)
>
> Można zmieniać wiele razy, podobnie jak partnera życiowego...

Nie rozumiem tego komentarza. To są całkowicie odmienne kwestie, a ich
zestawienie ni jak się ma do tematu zasadniczego.

> > Moim zdaniem z terapii, o której wspominasz, nic nie będzie. Nic
> > dobrego, oprócz Twojej frustracji.
>
> A może jednak nie, może jest to całkiem normalna i zdrowa reakcja na
> terapię. Najczęściej po okresie euforii przychodzi faza złości, terapeuta
> chce w nas obudzić wszystko "niewygodne" w nas.

Czasmi bywa na odwrót. Zależy jaką formę terapii przyjmuje terapeuta.
Często jest zmuszony ją zmienić, i to wiele razy, w zależności od
stanu i reakcji pacjenta. Wbrew pozorom dobry terapeuta musi być
bardzo elastyczny, ponieważ pacjenci są bardzo różni i bardzo różnie
reagują na terapię. To sprawa bardzo indywidualna. W psychoterapii nie
ma nic na siłę. Ciężka praca pacjenta to jedno, ale profesjonalizm i
empatia terapeuty jest najważniejsza.
Tak więc tyle terapii, ilu pacjentów.
W opisywanym przez wątkodawcę przypadku myślę jednak, że terapeuta nie
jest doświadczonym fachowcem.

> > Jeśli pomiędzy pacjentem, a
> > terapeutą nie ma nici porozumienia i zrozumienia, jeśli pacjent jest
> > przepełniony podejrzeniami i negatywnymi emocjami względem terapeuty i
> > nie darzy go zaufaniem - terapia nie ma szans na powodzenie.
>
> Albo podobnie jak w związku, kiedy partner pokaże nam, co złego robimy,
> złościmy się na niego, bo przecież pokazuje nam, to co nam nie pasuje...

Nie porównuj związku do terapii.

> Są szanse :)

Cuda się zdarzają, to prawda.
W tej kwestii jednak wydaje mi się, że nie ma szans na powodzenie
terapii z tym konkretnym terapeutą.

> Zresztą telefon zaufania to nie to samo, co terapia:-)

Wątkodawca korzysta z terapii od dwóch lat, bez pozytywnych efektów.
Śmiem twierdzić, że terapeuta nie jest dobrym fachowcem.
Telefon zaufania miał mu służyć jedynie jako źródło informacji.

--
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2007-05-30 22:49:52

Temat: Re: telefon zaufania
Od: "a" <r...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "agu" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1orkaga736x9x$.8rxfaex4f5fq.dlg@40tude.net...
> Dnia 29 May 2007 03:39:06 -0700, Fragile napisał(a):
>


haha..... jak by nie bylo mam konkretne fakty,, nie psychologiczne
aspekty........ z tym nawet
bym nie ruszal....... mam konkretne fakty...... i co z nimi
dalej.....???????????????


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2007-05-30 22:56:58

Temat: Re: telefon zaufania
Od: "a" <r...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:1180563067.031276.239330@w5g2000hsg.googlegroup
s.com...
On 30 Maj, 21:48, agu

nie rozumiesz......... nie wiklam sie w terapeutyczne metody.......

Twierdze ze ten czlowiek mnie niszczy i ze mam twarde dowody na to......
napisalem konkretnie?
Jarek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2007-05-30 23:04:37

Temat: Re: telefon zaufania
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 31 Maj, 00:56, "a" <r...@o...eu> wrote:
> Użytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisał w
wiadomościnews:1180563067.031276.239330@w5g2000hsg.g
ooglegroups.com...
> On 30 Maj, 21:48, agu
>
> nie rozumiesz......... nie wiklam sie w terapeutyczne metody.......
>
> Twierdze ze ten czlowiek mnie niszczy i ze mam twarde dowody na to......
> napisalem konkretnie?
> Jarek

No właśnie ja to rozumiem. Napisałam przecież, usiłując wytłumaczyć
agu, że Twój terapeuta moim zdaniem nie jest dobrym fachowcem, i że
terapia Ci szkodzi, zamiast pomagać.
Ale agu chyba nie rozumie o co Ci chodzi...

--
Fragile


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2007-05-31 11:28:16

Temat: Re: telefon zaufania
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"a" <r...@o...eu> wrote in message news:f3kf4u$des$1@news.onet.pl...

Moze manipuluje, moze dziala na Twoja szkode,
ale dziwie sie ze chce Ci sie znimi walczyc, zamiast
zadbac o siebie.
Jesli kierowniczka zdaje sobie sprawe z manipulacji,
to tym bardziej nie wygrasz. A jesli z nim wygrasz, to
myslisz ze bedzie Cie tym razem dobrze leczyl?
Nie rozumiem celu tej Twoje "akcji".
Trzeba zmienic terapeute i tyle.
Pozdr,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2007-05-31 11:32:26

Temat: Re: telefon zaufania
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"a" <r...@o...eu> wrote in message news:f3kutm$135$1@news.onet.pl...

> haha..... jak by nie bylo mam konkretne fakty,, nie psychologiczne
> aspekty........ z tym nawet
> bym nie ruszal....... mam konkretne fakty...... i co z nimi
> dalej.....???????????????

Zapodaj te fakty, jestes anonimoway, wiec chyba nie ma problemu?
Moze wtedy ktos Ci konkretniej odpowie, co z tym robić?
Pozdrawiam,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2007-05-31 11:44:57

Temat: Re: telefon zaufania
Od: "a" <r...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:f3mbp1$hbb$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zapodaj te fakty, jestes anonimoway, wiec chyba nie ma problemu?
> Moze wtedy ktos Ci konkretniej odpowie, co z tym robić?
> Pozdrawiam,
> Duch

anonimowy tu nie jestem...... niemniej konkretniej napisalem w nowym
watku...... a dlaczego walcze.....
z bezmyslna krzywda sie czasami nie godze......dalej t o juz eskalacja
ktorej efekty widzisz na grupie...:)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

DO ?!
Re: NTG wszechczasów
Hiphop
CHAMSTWO to ja!
Postęp w natarciu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność

zobacz wszyskie »