Data: 2011-01-22 22:37:41
Temat: Re: teraz ksiadz....
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Frank Einstein" <f...@g...pl> wrote in message
news:ihflt4$aek$1@inews.gazeta.pl...
>> ale tu nie chodzi o zyczliwosc, czy niezyczliwosc ksiedza.
>
> No to chyba czegoś tu nie łapię.
> Jaki więc może być inny powód odmowy udzielenia ślubu przez księdza,
> zwłaszcza, że Watykan dał jemu wolną rękę,
> a formalności nie są tak naprawdę ściśle obligatoryjne?
nie wiem. Nie jestem ksiedzem.
>
>
>>> A tak jak mówisz, dla każdego katolika ślub w kościele to taka podniosła
>>> uroczystość i każdy katolik biorący ślub to na pewno ją w duchu
>>> przeżywa.
>>
>> dla katolika. Jednak wielu katolikow jest tylko nimi z nazwy.
>>
>> i.
>
> Z nazwy jest dla gości weselnych i to też nie wszystkich, bo nie
> chce mi się wierzyć, że młodzi i ich rodzice nie przezywają ślubów.
slub moze przezywaja, ale nie w sensie katolika.
> Poza tym większość jest chyba tylko właśnie takimi katolikami, z nazwy,
> którym nie zbyt po drodze do kościoła, jednak troszkę naiwnie jest chyba
> oczekiwać od nich jakiejś egzaltacji w wyznawaniu wiary.
no, niestety,. Nie trzeba egzaltacji jesli chodzi o prawdziwego wyznawce
jakiejkolwiek religii.
> Po to są właśnie taki podniosłe momenty, żeby coś tam w środku drgnęło
> i żeby człowiek poczuł więź ze wspólnotą katolicką.
moze i sa, ale nie jestem pewna czy wlasnie sa tak odbierane.
> A na codzienne mszy mamy jeszcze czas żeby biegać ;)
:)
i.
|