Data: 2001-09-28 15:02:33
Temat: Re: test
Od: jacek <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <9p21qr$sri$1@news.tpi.pl>, e...@w...pl says...
> Użytkownik "jacek":
>
> > No tos zrobila analize...calkiem madra!
> > Moral z tego taki ze jak ktos widzi 3 to jest normalny ale jak ktos widzi
> > 6 to jest niedorozwiniety. No tak - bo widzi szczegoly a nie laczy ich w
> > calosc. Logiczne.
>
> To chyba nie jest prawda;)) Jacku.
Ojej.. caly watek traktuje jako zart.i prosze (wrrrr) pisac do mnie z
malej (jacek) w odroznienieu od Jacek (pastor21).
> Myślę, że to zależy od wielu czynników, czy ktoś zobaczy więcej czy mniej
szczegółów w całości.
> M.in. czy zna dany język, czy ma mózg bardziej lub mniej zorientowany na szczegóły,
czy w danym
> momencie jest mniej czy bardziej zdolny do skupienia uwagi, czy jest zdrowy czy
dziś kiepsko się
> czuje, czy akurat zjadł za dużo i krew ma zupełnie gdzie indziej;)), itd. itp.
>
> Zaś co do postrzegania człowieka, to szczegóły mogą niektórym, analitycznym głównie
umysłom
> utrudniać syntezę całości psychofizycznej kogoś innego.
> Dlatego też w wysokiej specjalizacji widzę raczej zagrożenie dla człowieka jako
obiektu obserwacji i
> dlatego nie_dzieliłabym_ludzi na genialnych i przciętnych na podstawie jednego
testu:).
Oczywiscie ze masz racje. Jak juz nadmienilem - caly watek traktuje jako
swego rodzaju zart. Ale zart ktory jak by sie dobrze przyjrzec siega
bardzo gleboko. Chodzi o testy, testowanie, skale etc. Bardzo dobrze ze
sa te narzedzia. Ale dlaczego one sa tak malo przydatne? Wezmy ten z gory
- nic kompletnie nie mowi o czlowieku. generuje tylko mase wyjatkow osob
ktore podadza prawidlowe rozwiazanie. Co to daje poza pogruopwaniem tych
wyjatkow?
Nic.
Tak to juz jest z tymi wszytkimi skalami i testami. Sa malo przydatne tam
gdzie ich zastosowanie jest powazne (bo rozne testy typu "sprawdz jakim
jestes managerem" to wg mnie raczej ta grupa zastosowan niepowaznych).
Chyba najlepiej oddaje to fraszka:"co to jest inteligencja? to jest to co
mierza testy na inteligencje". A ze szczesliwe jest tych definicji
inteligencji tak ponad 100 (i to z okladem) to juz nikogo nie obchodzi.
przypomina mi to taka sytuacje ze dajesz do dyspozycji komus np. holajze.
I on uznaje ze przy pomocy rzeczonej holajzy potrafi zbadac swiat. Mierzy
wiec, kataloguje, sprawdza, porownuje, lokalizuje etc. I ma opasle tomy
holajzologii. Klopot w tym ze nikt nie wie co to ta holajza, niekt nie
wie do czego maja przypiac te wyniki, ale moda jest taka by sie tymi
badaniami poslugiwac. Wiec wszytko sie mierzy w skalach holajzologicznych
- ze pogodae mozna zbadac z punktu widzenia holajzlogoii, ze ludzie
dziela sie na tych ktorzy w skali holazjy maja ponizej i powyzej, ze tacy
sie nadaja do tego a tamci do tamtego, ze ci sa niebezpieczni a tamci to
geniusze. Itd itp.
A tak naprawde to nikt nic nie wie bo kazdy czlowiek jest inny. I zadna
skala czy test nic kompletnie nie daje (oprocz zarobku dla tych co zyja z
tego).
|