Data: 2005-09-27 11:17:48
Temat: Re: test ciazowy- pytanie
Od: "Mała Mi" <p...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "piotr.kantorczyk" napisał ...
> "Należy pamiętać, że dostępne w aptekach testy ciążowe charakteryzują się
> bardzo wysoką czułością i specyficznością - pozwalają na wykrycie HCG w
> moczu jeszcze przed terminem spodziewanej miesiączki. Stwierdzono, że
> 50-70%
> wczesnych ciąż obumiera w pierwszych dniach po zapłodnieniu. Dlatego też
> należy przyjąć, że diagnostycznie pewne są wyniki testu ciążowego uzyskane
> w
> 5-7 dniu od pierwszej miesiączki po zapłodnieniu, gdy istnieje znaczne
> prawdopodobieństwo, że ciąża się utrzyma."
Powinno być "5-7 dni od terminu pierwszej spodziewanej miesiączki".
I raczej "w miarę pewne" niż "diagnostycznie pewne". ;-)
> myslalem, ze po
> zaplodnieniu kobieta nie ma juz miesiaczki.
Dobrze myślałeś.
Chociaż niekiedy u ciężarnej pojawia się krwawienie
bardzo przypominające miesiączkę.
> pytam poniewaz mojej dziewczynie spoznia sie okres juz o 8 dni. Zrobilismy
> test ciazowy, ktory niczego nie wykazal. Na tescie bylo napisane ze jest
> on
> bardzo czuly i mozna stosowac juz 9 dni od dnia, w ktorym mogloby dojsc
> do
> zaplodnienia. W naszym przypadku mogloby to byc 11 dni (a prawdopodobnie
> wiecj, 15 dni). Wiec test chyba moze byc wiarygodny? Dodam , ze moja
> dziewczyna zawsze miala nieregularne miesiaczki
Skoro ma nieregularne miesiączki , to nie można tak naprawdę
powiedzieć, ile dni spóźnia się krwawienie.
Ważniejsze jest, ile dni minęło od "ryzykownego" stosunku.
W miarę wiarygodny wynik można uzyskać po około 2 tygodniach.
Trzeba jednak pamiętać, że testy kupowane w aptece nigdy
nie mają 100 % wiarygodności.
> Poza tym na tescie bylo napisane jeszcze jedno zdanie ktorego nie
> rozumiem,
> ze test moze byc stosowany nawet 2-3 dni przed planowana miesiaczka.
> Przeciez nikt nie robi testu przed miesiaczka
Oj, robi, robi ...
I to w dwóch przypadkach - kiedy bardzo chce być w ciąży,
no i kiedy baaaardzo nie chce.
Zwróć uwagę, że między dniem prawdopodobego zapłodnienia
(a dokładniej rzecz biorąc - stosunku), a spodziewaną miesiączką
upływają dwa tygodnie (albo nawet ciut więcej).
To zdecydowanie za długo jak na wytrzymałość nerwową wielu ludzi. ;-)
Pozdraiam !
Mała Mi
|