« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2003-06-08 18:58:36
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bc002s$c33$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Basia Z."
> > Nic nie rób wbrew sobie i wbrew sobie nie przekraczaj żadnych granic.
> Dokładnie. W ten sposób trudno zbudować coś trwałego, partnerski związek.
> Ty także musisz wnosić w związek siłę, siłę woli, zasady których nie
będziesz
> przekraczać, spełnienie i żądanie szanowania Twoich potrzeb.
> --
O!
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2003-06-08 20:20:12
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezOsoba znana wszem jako Agati(Aga) a...@w...pl, drżącą z
emocji ręką skreśliła te oto słowa:
> bo masz w sobie duzo cynizmu a malo pokory
Fakt pokorna nie jestem wcale. Cyniczna również nie jestem. Mam wiele
ciepłych uczuć dla ludzi, którzy na to zasługują. I kopalnię wulgarnych słów
dla ludzi, którzy nie mają zasad a honorem i prawdą wycierają sobie buty.
>> Ciekawa jestem, czy potrafiłabyś być równie wyrozumiała
>> gdyby się okazało, że Twój mąż np. zabił kogoś z chęci
>> zysku, lub molestował nieletniego.
>
> nie, nie bylabym, bo powody tych czynów są niskie
A może jednak? Być może mąż zabijając człowieka oceniłby to w ten sposób że
uwolnił ziemię od chodzącego przekleństwa? A może dzieciak, był przez
wszystkich odtrącany, zaniedbany i samotny, więc on zaopiekował się nim w
imię prawdziwej, braterskiej miłości?
> Czy
>> też pisałabyś wzniosłe odezwy o granicach postrzegania,
>> innych normach i innych sprawiedliwościach, których nie
>> dotknęłaś...? Rozumiem, że chcesz być szczęśliwa i Tylko
>> Wyłącznie z Nim, za wszelką cenę, nawet za cenę
>> przewartościowania siebie i dewaluacji własnych ideałów.
>
> przewartosciowanie siebie bardzo dobre słowo, a to nie
> oznacza wcale dewaluacji wlasnych ideałow, jedynie zmiane
> ideałow na inne, bodz udoskonalenie obecnych. Przeciez cale
> zycie tak sie robi, mi sie tylko troche tempo przyspieszyło.
Jasne Agati. Dziś wierzę, że na świecie jest jeszcze parę dinozaurów którym
słowo honor, sprawiedliwość, dojrzałość, odpowiedzialność nie są obce. A
jutro jak Majkowski pójdzie w tango to stwierdzę: "Na cholerę mi ten bagaż
ideałów. Do śmieci z nimi". Zacznę twierdzić, że "Wolność rządzi" i "zacznę
się nią cieszyć z przyjaciółmi", których ściągniemy sobie pod by uprawiać
seks w imię prawdziwej miłości. Ale dziś jeszcze hippisowska komuna jako
model rodziny mi nie odpowiada.
> On caly czas potwierdza moją wersje o Nim i nie mysle, zeby
> kłamac, bo miedzy nami juz nie ma tajemnic
Aby naprawdę? Sądzę, że jednak powinnaś wyjechać nad morze i w spokoju
przemyśleć parę rzeczy, zamiast na siłę pakować głowę w imadło.
Chyba, ze Agati faktycznie wyjechała, a jej mąż bawi się z nami w kotka i w
myszkę :-(
--
Pozdrawiam
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2003-06-08 20:58:09
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez"Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> wrote in
news:bbv031$2im$1@SunSITE.icm.edu.pl:
<....>
Witaj Agato
Jestes dorosla kobieta, i (wbrew pozorom :o)) sama najlepiej wiesz co
bedzie dla Ciebie najlepsze.
Mimo to jednak wydaje mi sie, ze zbyt mocno "wisisz" na pojeciach, ktore -
chociaz piekne i gornolotne - nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia.
Pozwole sobie napisac, o co mi chodzi:
a) Kochac to ..., ... , poswiecac sie ...
Poswiecac sie ? Wyszlabys za maz za kogos, kto Tobie mowi: "wyjdz za mnie.
zycie z toba to dla mnie poswiecenie ..." ? Byc moze jestes niespotykanie
spokojnym czlowiekiem, ale ja za takie haslo dostalbym od mojej lepszej
polowy rakietowego kopa w cztery litery - i to by bylo na tyle.
Milosc do partnera/partnerki to najsamolubniejsze uczucie na swiecie. Co
prawda robi sie to i owo aby tej drugiej osobie bylo przyjemnie, ale ma
sie okreslony cel na oku. Chlopak funduje dziewczynie kawe/winko i ciacho
(poswieca swoj czas i swoj majatek ?), ale na pewno nie wylacznie po to,
zeby ja uchronic od smierci z glodu i pragnienia.
Jezeli chodzi o mnie (i ludzi ktorych znam) to nie szukalem partnerki z
mysla " komuz ach komuz moglbym sie poswiecac". Ozenilem sie, poniewaz
bylem pewien ze zycie z ta partnerka bedzie niekonczacym sie pasmem
uciech.
Wszyscy robimy (przynajmniej od czasu do czasu) cos dla tej "drugiej
osoby" i - przyznajmy sie - liczymy na wzajemnosc. O bezinteresownosci nie
ma mowy.
b) ... poswiecenie dla rodziny ...
Niemozliwe. Rodzina to maz i zona. Jakis czas (20 - 30 lat) tez dzieci
(ale niekoniecznie - na pewno slyszalas juz o rodzinach bezdzietnych :o)
).
Ty nie "masz" rodziny. Jestes jej czlonkiem. To dotyczy tez twojego meza.
Jezeli cos jest dobre dla rodziny, jest tez dobre dla jej czlonkow.
Jezeli robisz cos dobrego dla rodziny, to tez korzystasz z tego - czyli
czyste samolubstwo, zero poswiecenia. Oczywiscie szkodzac rodzinie
szkodzisz tez sobie (podobno twoj maz tez nie jest przesadnie szczesliwy w
obecnej sytuacji).
Reszte tekstow zostawie w spokoju, bo o tych szlachetnych zasadach,
bezkompromisowosci i prawdomownosci to "czytac hadko" jak to pan
Podbipieta by napisal.
Oczywiscie ja tez mam dla Ciebie dobre porady - w koncu wszyscy lubia
udzielac innym porad ;o) ;
1)Rob to, na co masz ochote (nie to, co jest dobre dla meza, jego
kochanki, byc moze dzieci)
2)Jezeli chcesz "konwencjonalnego" zwiazku z mezem, to domagaj sie tego.
On kocha Ciebie ? Nie potrafi sie rozstac z kochanka ? To mu pomoz.
Postarajcie sie ustalic jak duze alimenty musialby placic tobie i dzieciom
po rozwodzie. Wynikiem wyliczen bedzie na pewno to, ze zycie z toba/bez
kochanki bedzie przyjemniejsze niz zycie z kochanka/bez ciebie. Jezeli was
obie kocha tak samo, to wygrasz. Jezeli Ciebie nie kocha, to i tak juz po
wszystkim.
3) Jezeli nie masz na to ochoty (2) - to pogon go. Gdyby meza przejechala
ciezarowka to tez bys musiala sobie jakos radzic.
4)Ani(2), ani (3) ? Naprawde myslisz o stworzeniu "rodziny
niekonwencjonalnej" :o) ? "Wespol, wzespol, by zadz moc moc wzmoc" jak to
w kabarecie starszych panow spiewano :oD ("Jezeli kochac to nie
indywidualnie") ? Tak tez mozna. Znam jeden przypadek. Nie wiem, jak sie
"malzonkom" ukladalo. Jedno jest pewne: Dzieci z rodzin po rozwodzie to
dzis normalka, dzieci z rodzin "niekonwencjonalnych" maja problemy z
otoczeniem.
Zycze Wam wszystkim jak najlepszego rozwiazania tego problemu. Niestety
nie ma wyjscia dobrego dla wszystkich w to uwiklanych, ktos musi cierpiec.
Pozdrowienia - Zygmunt Switala
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2003-06-08 21:07:40
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "Zygmunt Switala" <z...@s...dynup.net> napisał w
wiadomości news:bc0810$e1dle$1@ID-160051.news.dfncis.de...
> "Agati\(Aga\)" <a...@w...pl> wrote in
> news:bbv031$2im$1@SunSITE.icm.edu.pl:
> Zycze Wam wszystkim jak najlepszego rozwiazania tego problemu. Niestety
> nie ma wyjscia dobrego dla wszystkich w to uwiklanych, ktos musi cierpiec.
Mam nadzieję że rozwiązanie dopisze samo zycie:
Agati już powiedziała co zrobi, Mąż Agi zrozumie że tak sie nie da, ta
trzecia zrozumie że zawsze będzie trzecia.
I pozostaną przyjaciółmi
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2003-06-08 21:09:20
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bc08ip$2ok$1@news.onet.pl...
> Agati już powiedziała co zrobi, Mąż Agi zrozumie że tak sie nie da, ta
> trzecia zrozumie że zawsze będzie trzecia.
>
> I pozostaną przyjaciółmi
>
Taaak,a swistak siedzi i zawija sreberka.....
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2003-06-08 21:10:41
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "Mrowka" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bc08m0$1ob$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bc08ip$2ok$1@news.onet.pl...
>
> > Agati już powiedziała co zrobi, Mąż Agi zrozumie że tak sie nie da, ta
> > trzecia zrozumie że zawsze będzie trzecia.
> >
> > I pozostaną przyjaciółmi
> >
> Taaak,a swistak siedzi i zawija sreberka.....
A niech sobie siedzi skoro to lubi
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2003-06-08 22:08:12
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezAga, przeczytałam naprawdę uważnie Twój pierwszy post w tym wątku i odnoszę
wrażenie, że dorabiasz jakś dziwną ideologię do tego co się stało: za bardzo
się wgłębiasz, za dużo analizujesz i niedługo wyciągniesz wnioski, że to
wszystko, co się stało to Twoja wina. Nie jesteś Arabką i nią raczej nie
zostaniesz, to, co teraz czujesz, to TWOJE PRAWDZIWE ODCZUCIA, nie
zaprzeczaj im - po co?
Żeby wciąż się utwierdzać w tym, że on nie jest winien temu, co zaszło, że
jest uczciwym człowiekiem?
Pozdr. Ewa
Chce
przekroczyc wszystkie granice stereotypów wpajanych mi przez lata. Pragne
zobaczyc to zupełnie z innej strony. Gdybym była Arabka sytuacja byłaby dla
mnie zupełnie zwyczajna, sterotypowa, zgodna z normami. Zyje tu wiec
wszystko wydaje sie dziwne, niezgodne z tym co mnie ukształtowało.Trzeba by
spojrzec na uczciwosc i miłosc zupełnie inaczej niz kaze jakikolwiek
sterotyp. Oczyscic to z tych nalecialosci złosci, zazdrosci, tego co inni
pomyslą. zeby byc sprawiedliwym, ale nie ta ludzką sprawiedliwoscią, jakas
inna, ktorej nawet nie dotknęłam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2003-06-08 22:12:02
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezOsoba znana wszem jako Jacek j...@w...pl, drżącą z emocji
ręką skreśliła te oto słowa:
> Agati już powiedziała co zrobi, Mąż Agi zrozumie że tak sie
> nie da, ta trzecia zrozumie że zawsze będzie trzecia.
>
> I pozostaną przyjaciółmi
Agati i ta trzecia? Czy wszyscy w trójkę? Będą się wzajemnie spraszać na
niedzielne obiadki. A Agati i "Ta trzecia" będą się cały czas zastanawiać z
którą z nich było mu lepiej w łóżnicy. Agati się będzie zastanawiać czy aby
napewno jej mąż nie sypia z Tą trzecią. Ta trzecia będzie zastanawiać się
jakby to było gdyby odbiła faceta... A mąż będzie się zastanawiał co by tu
zrobić, żeby obie samiczki na raz grzały jego łóżko... A może znaleźć tę
czwartą, piątą i szóstą?
Straciłabym apetyt.
--
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2003-06-08 23:21:36
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez"Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:bc0c9n$b1o$1@news.onet.pl...
> > I pozostaną przyjaciółmi
>
> Agati i ta trzecia? Czy wszyscy w trójkę? Będą się wzajemnie spraszać na
> niedzielne obiadki.
nie, jest to pojecie przyjazni wg Jacka, wiec szafa gra.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2003-06-09 06:14:09
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezRozumiem Twoje rozterki. Rozumiem Twoje uczucia i poglądy na temat
charakteru TŻ. Życie pisze najróżniejsze scenariusze a my czasem występujemy
wyłącznie w roli statystów. Niestety, jak wynika z Twoich postów nie
potrafisz znaleźć się w trwałym "trójkącie" a więc sytuacja wymaga ostrych
cięć - owego "tupnięcia nogą". W każdym innym przypadku będziecie się
nawzajem ranić, ból będzie się wzmagał i zaczniecie się nienawidzieć.
Zaczniecie przerzucać na siebie odpowiedzialność za całą sytuację i
będziecie cierpieć. Razem z Wami będą cierpieć wasze dzieci (zwłaszcza
młodszy). Lepiej się rozstać teraz w przyjaźni i dalej wspólnie być Tatą i
Mamą niż przeciągnąć to za granicę za którą czeka wszystkich - nawet tych
niewinnych - wyłącznie ból. Nie namawiam Cię na rzucenie TŻ. Próbuję Ci
powiedzieć, iż wg mojej oceny jest już czas najwyższy na podjęcie decyzji.
Czas na odpowiedź na pytanie "co dalej?". Nie ma już czasu na robienie
uników. Każdy dzień będzie gorszy od poprzedniego. Trzeba usiąść we dwójkę
przy kawie i w ciągu jednej nocy omówić całą sprawę i podjąć decyzję.
Ponieważ Twój TŻ nie kwapi się do tego specjalnie to Ty będziesz musiała być
"motorem" tych wydarzeń. Ty będziesz musiała wziąć na siebie
odpowiedzialność za przebieg tych rozmów. Ty będziesz musiała określić
"warunki wstępne" tych rozmów - na co możesz wyrazić zgodę a na co nie. Może
dasz radę żyć w szczęśliwym trójkącie ? albo wyrazisz zgodę na ich wspólne
spotkania? Nie ? To musisz postawić sprawę jasno i uczciwe - "masz z nią
zerwać i nigdy więcej się nie spotkać - to jest warunek który stawiam jeśli
chcesz ze mną i z naszymi synami zostać. Jeśli nie chcesz z nią zerwać to
musisz odejść od nas - nie potrafię żyć jako trzecia. Będziesz spotykał się
z synami i ... płacił alimenty." Ty stawiasz warunki na jakich Wasze dalsze
funkcjonowanie jako rodziny jest możliwe a On podejmuje decyzje o ich
przyjęciu lub odrzuceniu z pełną świadomością konsekwencji. I MUSI tą
decyzję podjąć - nie "jutro", "za parę dni", "w przyszłym
tygodniu/miesiącu/roku". Czasu na myślenie, wartościowanie było dość. Cierpi
osoba, którą jak twierdzi kocha (i z którą spędził kilkanaście lat życia).
Cierpią całkiem niewinne dzieci, które nie rozumieją, którym ich dotychczas
uporządkowany świat wali się na głowy. To są wystarczające argumenty aby On,
osoba jak piszesz odpowiedzialna, dobra i wrażliwa podjął decyzję a potem
konsekwentnie ją realizował.
Mam nadzieję, że wszystko skończy się pomyślnie dla Ciebie i tego właśnie Ci
życzę.
Pozdrawiam serdecznie
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |