« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-02-19 13:26:52
Temat: toksyczni ludzieWitam!
Jak poradzić sobie z bardzo zaczepnym, wulgarnym, niebezpiecznym i niestety
niekomunikatywnym chłopakiem, któremu sprawia satysfakcję dosrywanie ludziom
(w tym mnie) i kierowanie pod ich adresem pogróżek? Jestem na kogoś takiego
skazany poprzez chodzenie do tej samej klasy. Nie mam zamiaru tego dużej
tolerować, ale nie znam sposobu, który pozwoliłby uniknąć zaognienia
sytuacji.
Macie jakieś propozycje?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-02-19 16:21:00
Temat: Re: toksyczni ludzie
Krzysiek napisał(a) w wiadomości: ...
>Witam!
>
>Jak poradzić sobie z bardzo zaczepnym, wulgarnym, niebezpiecznym i niestety
>niekomunikatywnym chłopakiem, któremu sprawia satysfakcję dosrywanie
ludziom
>(w tym mnie) i kierowanie pod ich adresem pogróżek?
Na niektore typy gwarantowana jest jedna metoda - z psychologicznego punktu
widzenia bardzo prawidlowa: dac mu w morde.
Przykro mi, ale.....
Pewnie sie boisz?
On to wie.
Jest ktos, kogo on sie boi?
Zobacz jak sie zachowuje w obecnosci takiej osoby. Daje dolara, ze
potulnieje i tuli uszy. Lepiej sie zaprzyjaznij z tym kims. To czasem moze
wystarczyc.
Bozena
Kubus Fatalista
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-19 19:14:20
Temat: Re: toksyczni ludzie
Kubus Fatalista wrote in message:
>
> Krzysiek napisał(a) w wiadomości: ...
Jak poradzić sobie z bardzo zaczepnym, wulgarnym, niebezpiecznym i niestety
> >niekomunikatywnym chłopakiem, któremu sprawia satysfakcję dosrywanie
> ludziom
> >(w tym mnie) i kierowanie pod ich adresem pogróżek?
> Na niektore typy gwarantowana jest jedna metoda - z psychologicznego
punktu
> widzenia bardzo prawidlowa: dac mu w morde.
tak, tak, tak
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
to bedzie smiesznie
a potem nam opowiesz jak bylo, dobrze?
juz nie moge sie doczekac
:)))
(niecierpliwa)
mała
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-19 23:42:51
Temat: Odp: toksyczni ludzieUżytkownik Kubus Fatalista <b...@p...man.lublin.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
> Na niektore typy gwarantowana jest jedna metoda - z psychologicznego
punktu
> widzenia bardzo prawidlowa: dac mu w morde.
Toby mialo sens jesli jest sie na pewno lepszym w te klocki, inaczej mozna
oberwac, a sprawa bedzie niezalatwiona .
Ja bym proponowala raczej "z morda" - tak samo wulgarnie i upierdliwie jak
przesladowca - zeby wiedzial ze mu sie to nie oplaca.
Niestety bez zaogniania sytuacji sie nie da.
Pozdrawiam
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-19 23:59:40
Temat: Odp: toksyczni ludzie
Użytkownik Krzysiek :
> Witam!
>
> Jak poradzić sobie z bardzo zaczepnym, wulgarnym, niebezpiecznym i
niestety niekomunikatywnym chłopakiem, któremu sprawia satysfakcję
dosrywanie ludziom (w tym mnie) i kierowanie pod ich adresem pogróżek?
Jestem na kogoś takiego skazany poprzez chodzenie do tej samej klasy. Nie
mam zamiaru tego dużej tolerować, ale nie znam sposobu, który pozwoliłby
uniknąć zaognienia sytuacji.
>
> Macie jakieś propozycje?
>
>
Mamy.
1. powiedz mu wprost co o nim myślisz (nawet wulgarnie)
2. zbierz kumpli, ktorzy mają takie samo zdanie o nim i publicznie ośmiesz
go na oczach klasy
3. bądź totalnie obojętny wobec niego
Z własnego doświadczenia wiem, że metoda 2 jest najlepsza. Cóż... poznałem w
życiu dużo ludzi i niestety tacy niedorobieni też sie znaleźli. Trzeba gnoić
chamów albo oni zgnoją Ciebie.
Machalas
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-20 02:45:49
Temat: Re: toksyczni ludzie"Krzysiek" <j...@t...pl> writes:
> Jak poradzić sobie z bardzo zaczepnym, wulgarnym, niebezpiecznym i niestety
> niekomunikatywnym chłopakiem, któremu sprawia satysfakcję dosrywanie ludziom
> (w tym mnie) i kierowanie pod ich adresem pogróżek? Jestem na kogoś takiego
> skazany poprzez chodzenie do tej samej klasy. Nie mam zamiaru tego dużej
> tolerować, ale nie znam sposobu, który pozwoliłby uniknąć zaognienia
> sytuacji.
Musisz go skompromitowac wobec calej klasy. To znaczy zaaranzowac taka
sytuacje, w ktorej finalnie zostanie on wysmiany gremialnie przez
wszystkich.
brzmi okrutnie ale sama na sobie sie przekonalam ze to jedyna rada na
takich chojrakow cudzym kosztem.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-20 02:48:41
Temat: Re: toksyczni ludzie"Kubus Fatalista" <b...@p...man.lublin.pl> writes:
> Na niektore typy gwarantowana jest jedna metoda - z psychologicznego punktu
> widzenia bardzo prawidlowa: dac mu w morde.
> Przykro mi, ale.....
> Pewnie sie boisz?
> On to wie.
> Jest ktos, kogo on sie boi?
> Zobacz jak sie zachowuje w obecnosci takiej osoby. Daje dolara, ze
> potulnieje i tuli uszy. Lepiej sie zaprzyjaznij z tym kims. To czasem moze
> wystarczyc.
Bozeno, szanuje twoje zdnaie ale tutaj uwazam nie masz racji.
jest taka kategoria typow dla ktorych JEDYNA wartoscia u innych jest
sila. Dla nich ludzie dziela sie na tych, ktorzy sa od nich silniejsi
i na tych ktorzy sa slabsi.
Zaprzyjaznienie sie z tym silnieszym moze dac jedynie tyle, ze gosc
bedzie sie bal go zaczepiac w obecnosci tego silniejszego, co
spowoduje narastanie frustracji i gniewu a w konsekswencji dorwanie
krzyska samego grdzies i spranie go totalnie.
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-20 03:53:45
Temat: Re: toksyczni ludziePewnego dnia, n...@p...ninka.net na pl.sci.psychologia napisał(a):
>
>bedzie sie bal go zaczepiac w obecnosci tego silniejszego, co
>spowoduje narastanie frustracji i gniewu a w konsekswencji dorwanie
>krzyska samego grdzies i spranie go totalnie.
Dobrze Nino, ale w takim razie co proponujesz ? Bo ja sie zastanawialem
nad tym i szczerze mowiac doszedlem do podobnych wnioskow co Bozenka.
Krzysiek nie zrobi z siebie "byka" w ciagu kilku tygodni..
Wlasciwie to malo wiemy - co oznacza, ze ow osobnik jest niebezpieczny ?
Nosi jakas bron ? Albo te pogrozki.. Jezeli cos powaznego to moze by
nalezalo odpowiednie wladze/organy zawiadomic ?
Czasem pomaga totalna ignorancja takiego osobnika, oczywiscie o ile jego
czyny nikomu/niczemu nie groza. Sa tylko "czcze" Jak i pogrozki..
BTW Co na to reszta grupy ? Jak go traktuja ?
Moze po prostu tak - w jednosci sila.... ?
pzdr.
--
Bartek
b...@k...kalisz.pl
... Wyksztalcenie nie zastapi inteligencji..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-20 11:30:12
Temat: Re: toksyczni ludzieMożna zmienić jego motywacje.. strasząc go karą... to znaczy tak aby się
Ciebie bał... By się podporządkował... Graj twardziela... / znaczy się
'tresura' groźnego zwierza...
Może to doprowadzić do wojny... więc można również 'dyplomacją'...
. tak aby zaczął uważać Cię za kumpla... Zaproś go na jakąś imprezkę...
Wtedy wyrobi się w nim motyw 'lojalności'... Wówczas gdy będziesz bardziej
apodyktyczny możesz zobaczyć jak działa taki motyw... jeśli twoja wola nie
będzie mu się podobała... można zobaczyć jego mieszane uczucia... starcie
się dwóch motywów...
Ale bez przesady.. Chyba że 'lojalność' jest mocno zakorzeniona... ;)
Widziałem takie sytuacje.. Ludzie którzy nie mają dość oleju w głowie..
wybierają to pierwsze rozwiązanie... Agresję kierowaną strachem...
bezsilnością... Wtedy jesteś po prostu dokładnie taki sam jak on...
Widziałem też takich dyplomatów... Przyporządkowali większość gości którzy z
początku byli wrogo do nich nastawieni... Po prostu nie kierowali się
gniewem... a nie chcieli wojny....
Ludziom z mocnym motywem aprobaty społecznej łatwo coś narzucić...
Można pomyśleć, że gość właśnie się nie kieruje tym motywem... że ma
wszystkich gdzieś...
Nic bardziej mylnego... Prawdopodobnie gniew i agresja to chęć udowodnienia
czegoś... może sobie... może chęć wyzwolenia się... Znałem podobnych
gości... w środku na pewno kotłuje się w nim walka... chce z wszystkimi
walczyć... Czuje się pokrzywdzony... może niekochany.. On się do tego nie
przyzna... Może ktoś go zranił... I chce się odgryźć... Chce poczuć się
wyższy... To daje mu pewne oparcie...
Trzeba mu pokazać że nie chodzi o to... Tak on czerpie z tego satysfakcję...
Fajnie być na górze...
Ale to oszustwo... Nie ma czegoś takiego jak być na górze... Nie można być
też na dole... to też oszukiwanie siebie...
Zaniżając go jeszcze bardziej może i uzyskasz pożądany efekt... może w to
uwierzy... ale będzie próbował z tym walczyć... jeśli nie na 'twoim polu'...
to znajdzie sobie inne...
Myślę, że cały efekt 'trudnej młodzieży', że próbują walczyć z
podporządkowaniem... Walczyć narzuconą wolą... Ale nie wiedzą często z czym
walczą... że motyw ten z rodziców przechodzi na przyjaciół... I ludzie nie
pojmują czego tak naprawdę chcą...
Przypominam sobie jedną dziewczynę... która wytknęła takiemu czego się
boi... powiedziała to tak dosadnie... gościu naprawdę się zmieszał... Nie
wiem później już chyba się odnalazł... bo nikogo nie zaczepiał...
Właściwie to zależy troszkę kto to powie... ale takie naświetlenie
sytuacji.. z mocnymi argumentami... zwykle pomaga...
...bo pokazuje jak czasem naiwne są motywacje człowieka...
JAcEk
------
"Czasami lepiej odejść od zmysłów by nie zwariować"
"Don't worry, be happy"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-02-20 11:39:50
Temat: Re: toksyczni ludzie
n...@p...ninka.net napisał(a) w wiadomości: ...
>"Krzysiek" <j...@t...pl> writes:
>
>
>
>Musisz go skompromitowac wobec calej klasy. To znaczy zaaranzowac taka
>sytuacje, w ktorej finalnie zostanie on wysmiany gremialnie przez
>wszystkich.
>brzmi okrutnie ale sama na sobie sie przekonalam ze to jedyna rada na
>takich chojrakow cudzym kosztem.
Owszem, wszyscy macie racje, ale ja przeskoczylam ten etap z jednego powodu.
Jestem pewna, ze ten "toksyczny" ma w klasie za soba cala gromade kibicow,
zwolennikow, czy jak ich tam zwac.
Wiec w jaki sposob Krzysiek ma to zrobic?
Chcialabym, zeby sam sie wypowiedzial, jak to wyglada.
Bozena
KUbus Fatalista
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |