« poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2006-10-30 12:45:34
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
Użytkownik "Hermiona" :
> U nas niestety nie.
> W klasie Danisu jest 6 osób z "paskami" na świadectwach,
> 15 ma zwykle jakieś zagrożenia, a co roku dochodzi im 5 repetentów.
> I to jest niby lepsza klasa, bo tylko w 2 są jakieś wyróżnienia.
> Dla mnie horror.
>
Chyba zależy od wybranego języka.
Mój młodszy syn wybrał (sam) od I kl klasę z rozszerzonym francuskim.
No i wyszło tak, że nie ma w szkole innej klasy o tym profilu.
Trochę uczniów od nich odeszło (z różnych powodów) jakoś nie ma żadnych
repetentów, bo nikogo z repetentów nie zapisują do klasy z rozszerzonym
językiem i w obecnej chwili (III kl) w klasie jest 17 osób.
Mimo że on akurat z francuskiego nie jest orłem jestem bardzo z tego
zadowolona.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2006-10-30 13:57:51
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronyBasia Z. <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> napisał(a):
[ciach Hermiona, że u nich nie ma "segregacji klasowej"]
> Chyba zależy od wybranego języka.
Chyba zależy od gimnazjum :)
Znam szkołę, w której do klas niesprofilowanych przydzielano dzieci na
podstawie wyników na świadectwie z klasy szóstej i wyników z testu
gimnazjalnego. Jest jedna klasa, nazwijmy to "słabszych uczniów", w dodatku
większość z nich sprawia kłopoty wychowawcze. Jest klasa średniaków, w której
rozrzut wyników nauczania jest spory i jest klasa tych najlepszych.
Rzeczywiście, nauczyciele nie mają innego wyjścia - dostosowują sposób
przekazywania wiedzy i wymagania do poziomu uczniów. Mam mieszane uczucia,
mimo wszystko. Wyobrażam sobie, jak wyglądają lekcje w klasie trudnej, gdy
nauczyciel nie ma przygotowania do pracy z takimi dziećmi/młodzieżą.
Ten podział i tak IMO nie chroni przed obecnością jednostek trudnych
wychowawczo w klasach "niesłabych".
--
Old Rena
[Renata Gierbisz]
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2006-10-30 16:59:58
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
"Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> wrote in
message news:ei4rt3$1558$1@news2.ipartners.pl...
> Trochę uczniów od nich odeszło (z różnych powodów) jakoś nie ma żadnych
> repetentów, bo nikogo z repetentów nie zapisują do klasy z rozszerzonym
> językiem
To samo u Adama. W klasie lingwistycznej (angielski i niemiecki) nie ma
repetentów i nie ma trudnej młodzieży. Jedynki dostają jak każdy, ale i tak
są najlepszą klasą w swoim roczniku. W pozostałych rocznikach też
lingwistyczne są najlepsze. Jeśli macie taką opcję, to szczerze polecam.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2006-10-31 13:05:52
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
Użytkownik "miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:ei5b2f$4r1$1@inews.gazeta.pl...
> To samo u Adama. W klasie lingwistycznej (angielski i niemiecki) nie ma
> repetentów i nie ma trudnej młodzieży. Jedynki dostają jak każdy, ale i
> tak
> są najlepszą klasą w swoim roczniku. W pozostałych rocznikach też
> lingwistyczne są najlepsze. Jeśli macie taką opcję, to szczerze polecam.
> Anka
>
>
U Danusi niestety nie.
Są 2 klasy 2-języczne, 2 informatyczne, 1 z rozszerzonym angielskim i 1
sportowa.
Wszystkie klasy maja swoje odpowiedniki wyżej i niżej i we wszystkich są
repetenci,
których rozdzielają o równo zgodnie z profilem klasy z której spadają.
Do "lepszych" zaliczaja się Danusi (2-języczna) i ta z rozszerzonym
angielskim (w tej
są 2 grupy językowe- zaawansowana i początkująca, o ile zaawansowana jest
OK, o tyle
początkująca jest najsłabszą ze wszystkich klas).
Katarzyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2006-10-31 13:59:02
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronyIn article <ehsukb$bli$1@news.onet.pl>,
"zona alberta" <a...@o...pl> wrote:
> Jarek Spirydowicz wrote:
>
> >> Albert wczoraj zadeklarował bardziej radykalne kroki.
> >>
> > Musiałem przegapić.
>
> Nie, nie. Mój mąż zadeklarował. Że gnojowi by ręce połamał.
To właśnie musiałem przegapić (albo nie na grupie deklarował). Co do
stopnia radykalności możemy polemizować ;)
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2006-11-01 09:46:01
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronyniezbecki napisał(a):
>> Może. Chociaż mi nie o złość chyba chodzi - nie potrafię tego uczucia
>> opisać - to tak jakby ktoś Ci wbijał nóż w żołądek i przekręcał. Jak
>> tu nie czuć żalu do tego kogoś?
>
> A może to jakiś głupi klecha im wytłumaczył, że tak trzeba?
Głupio piszesz. Tak trzeba - trzeba próbować wybaczyć. Ale teoria jedno,
ale praktyka drugie i nie bardzo chce mi się wierzyć, że po tygodniu
można taką rzecz wybaczyć i nie czuć żalu...
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2006-11-01 09:53:34
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronyHermiona napisał(a):
> Może zaraz spadnie na mnie lawina krytyki, ale jestem za podziałem gimnazjów
> lub
> przynajmniej klas w gimnazjach pod względem poziomu nauczania i takaż
> selekcja uczniów. I nie byłaby to moim zdaniem dyskryminacja, tylko
> pomogłoby to wszystkim.
No faktycznie czadowy pomysł. Na pewno dałoby to szansę słabszym uczniom
na podciągnięcie się do wyższego poziomu, nie? :////
IMHO pomysł dokładnie na poziomie naszego drogiego Ministra Edukacji.
BTW uczeń gorzej się uczący nie jest równoznaczne z "łobuz", tak samo
jak uczeń zdolny nie znaczy "porządny człowiek".
> To, że nauczyciel ma dostosować zadania dla każdego to czysta teoria - ma
> tak mało czasu na
> realizacje programu, że o tym nie ma mowy.
Nauczyciel ma ciągnąć słabszych do poziomu zdolnych. Nie każdy musi mieć
szóstki w szkole - ocena jest miernikiem umiejętności i zdolności -
ciekawa jestem jak wg cudownej Twojej metody potem przyjmowali by na
studia? Bo i ci i ci mieliby szóstki. Może teścik na inteligencję
jeszcze i punkciki za pochodzenie?
Metoda proponowana przez Ciebie nosi znamiona kary i to kary trwałej -
jesteś gorszy, nie nadajesz się. I już widzę zapał i zaangażowanie
przeciętnego nauczyciela uczącego w takiej klasie.
> Niestety, z tego co słyszę w mediach, to psychologowie i pedagodzy chcą
> jedynie dostosowywać poziom w dół !
Interesujące.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2006-11-01 13:47:07
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
Użytkownik "Elske" <k...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:ei9ql3$pa8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ciekawa jestem jak wg cudownej Twojej metody potem przyjmowali by na
> studia? Bo i ci i ci mieliby szóstki. Może teścik na inteligencję jeszcze
> i punkciki za pochodzenie?
A nie wystarczy normalny egzamin na studia?
IMO fajnym pomysłem są lekcje na wyższym poziomie dla zdolniejszych w danej
dziedzinie i na niższym dla przeciętnych i słabych. Urodzeni humaniści
mogliby chodzić na zaawansowane lekcje z polskiego i historii i na łatwiejze
z fizyki lub matematyki. A przyszli inżynierowie odwrotnie. W ten sposób
każdy, kto wykazuje jakieś zdolności byłby ciągnięty w górę w tym, co lubi i
potrafi i jednocześnie nie spędzałby wielu stresujących godzin na nauce
tego, do czego się i tak nie nadaje.Zdaje się, ze w Stanach to jakoś
podobnie działa i chyba się sprawdza. Ja się np. przez wszystkie lata
edukacji szkolnej nudziłam na angielskim i rosyjskim kompletnie marnując na
tych lekcjach bezcenny czas mojej mlodości. A na chemii marnowałam też, bo
żeby zdać na mierny i tak musiałam chodzić na korki.
pozdrówka
Karolina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2006-11-01 14:19:24
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronyCarol napisał(a):
>> ciekawa jestem jak wg cudownej Twojej metody potem przyjmowali by na
>> studia? Bo i ci i ci mieliby szóstki. Może teścik na inteligencję jeszcze
>> i punkciki za pochodzenie?
>
> A nie wystarczy normalny egzamin na studia?
Nie wystarczy - teraz nie ma egzaminów tylko matury.
> IMO fajnym pomysłem są lekcje na wyższym poziomie dla zdolniejszych w danej
> dziedzinie i na niższym dla przeciętnych i słabych. Urodzeni humaniści
> mogliby chodzić na zaawansowane lekcje z polskiego i historii i na łatwiejze
> z fizyki lub matematyki.
> A przyszli inżynierowie odwrotnie. W ten sposób
> każdy, kto wykazuje jakieś zdolności byłby ciągnięty w górę w tym, co
> lubi i
> potrafi i jednocześnie nie spędzałby wielu stresujących godzin na
> nauce
> tego, do czego się i tak nie nadaje.
Nie ma kogoś takiego jak urodzony humanista. Są ludzie bardziej
uzdolnieni w kierunku humanistycznym, co nie zmienia tego, że mogą być
do niczego z historii, bo mają kłopoty z zapamiętywaniem dat. Albo
świetni matematycy, którzy absolutnie nie radzą sobie z fizyką. Powiem
więcej - to się nader często zdarza. Wg. Twojej metody każdy uczeń
powinien mieć indywidualny tok nauczania a każda szkoła przynajmniej dwa
razy więcej nauczycieli.
No i naprawdę jestem ciekawa, jak byś określiła kto się do czego nadaje
a do czego nie. Bo w wieku lat dziesięciu powiedzmy nie da się tego
określić a potem może być za późno na zmianę, bo taki "humanista", który
się jednak okazał "ścisły" może mieć zbyt duże zaległości, żeby ot tak
zmienić sobie profil nauczania.
> Zdaje się, ze w Stanach to jakoś
> podobnie działa i chyba się sprawdza.
O edukacji w stanach mam dość kiepskie zdanie, zwłaszcza jeśli chodzi o
szkolnictwo początkowe.
> Ja się np. przez wszystkie lata
> edukacji szkolnej nudziłam na angielskim i rosyjskim kompletnie marnując na
> tych lekcjach bezcenny czas mojej mlodości. A na chemii marnowałam też, bo
> żeby zdać na mierny i tak musiałam chodzić na korki.
A ja się nudziłam i musiałam chodzić na korki z rosyjskiego aż do
drugiej klasy liceum. Potem wyszło na jaw, że jestem uzdolniona językowo
i mam rosyjski w małym palcu. Z matematyki miałam nędzne tróje aż do
trzeciej klasy liceum, nawet zostałam przez nią na drugi rok. W trzeciej
klasie zmienił mi się nauczyciel i nagle okazało się, że nie dość, że
nie potrzebuję korków to jeszcze z pisemnej matury wychodzi mi bdb. I co
w takim wypadku przewidujesz?
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2006-11-01 14:38:16
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony"Elske" <k...@n...o2.pl> wrote in message
news:ei9ql3$pa8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Hermiona napisał(a):
>
>> Może zaraz spadnie na mnie lawina krytyki, ale jestem za podziałem
>> gimnazjów lub
>> przynajmniej klas w gimnazjach pod względem poziomu nauczania i takaż
>> selekcja uczniów. I nie byłaby to moim zdaniem dyskryminacja, tylko
>> pomogłoby to wszystkim.
>
> No faktycznie czadowy pomysł. Na pewno dałoby to szansę słabszym uczniom
> na podciągnięcie się do wyższego poziomu, nie? :////
bardzo dobry, niech sie podciagaja w klasie dla nich przeznaczonej a nie
w klasie gdzie poziom zanizaja, i zdolne dzieci sie nudza kiedy pani
stale powtarza to samo malo zdolnemu Kaziowi z pierwszej lawki....
Wybacz Elske, ale moze nie bylas najzdolniesza uczennica w klasie, ja
nie chwalac sie ;), raczej tak. W lot lapalam to co inne dzieci za cholere
zalapac nie
mogly, mialam dosc kiedy pani pokazywala przyklady po raz setny bo Malgosia
jak nie rozumiala tak nie rozumiala dalej. z Maglosi orla sie nie zrobi a ze
zdolnego
mozna zrobic matola bo ilez mozna patrzec na ten sam przyklad.
I ciesze sie, ze w szkole mojej corki jest taki podzial. przynajmniej wiem,
ze sie jej
zdolnosci nie zmarnuja.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |