Data: 2002-12-04 21:02:10
Temat: Re: trudna decyzja ...
Od: a...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał:
> > Twierdzi, że ją kontroluję.
> A co Ty sadzisz na ten temat?
> Wg mnie opis kolejnych punktow mowi o kontroli.
Zaufanie w związku to bardzo trudna rzecz. Może nieraz rzeczywiście
przesadzam, nie wypieram się tego. Ale jak mam zareagować na powyższy mail?
Czy mam się uśmiechnąć i powiedzieć: ależ naprawdę, to musiał ktoś inny
napisać. Problem w tym, że ja sprawdziłem i to było pisane z naszego komputera
podczas mojej nieobecności a jej obecności. Na dodatek o całym poście
dowiedziałem się, gdy zastałem ją wieczorem czytającą akurat odpowiedzi na ten
wątek.
> > I znając ją, obrażona powie mi co też ja opowiadam. I nic mi nie
> > wyjaśni.
> Nasze mysli sa czesto samosprawdzajacymi sie przepowiedniami. Nasze mysli
> kreuja nasze zycie. A patrzac w szerszym aspekcie, czy nei jest tak, ze
> kazdy
> "ma to, co chce miec"?
>
Zaufanie budują obydwie strony. Gdy jedna ma to 'w dupie' i szczerze to
okazuje to co to może psychologu oznaczać ?
> > Szkoda, bo nadal ją kocham jak idiota.
>
> Wg mnie milosc i kontrola wykluczaja sie.
> Ile jest w Twoich relacjach do Niej milosci, a ile uczuc bedacych pochodnymi
> strachu (zazdrosc, chec posiadania drugiego czlowieka, potrzeba wladzy,
> kontrolowanie, zlosc, proby wpedzenia Kogos w poczucie winy)?
Tak, zrobiłem jej mętlik w głowie. Ale też Ona mi zrobiła niezły. Powiem Ci,
że po tym dniu odetchnięcia, gdy przemyślałem kilka spraw mam trochę inne
spojrzenie na sprawę. Trochę nowych spraw się pojawiło. Trochę spraw spaprałem
jak nigdy. Masz rację, miłość i kontrola to dwie różne sprawy. Ale pogadamy
gdy któregoś dnia spotka Ciebie. Nadal kocham Ją i świata poza nią nie widzę.
I byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, gdyby powiedziała mi:
- Tak, zrobiłam błąd, puściłam się z pewnym facetem. Teraz będę miała z nim
dziecko. Czy mi w tym pomożesz?
Bo wiedziałbym, że mi zaufała i nic by mnie ten facet nie obchodził. Tylko, że
jej pewnie nie będzie stać na taką decyzję, o ile nie jest już w ogóle za
późno! :(
A wracając do zazdrości. Każdy staje się zazdrosny gdy jest ona podsycana.
Akurat w tym przypadku, tak było. Wiem, że Lucyna nie napisze więcej nic z
mojego komputera, bo będzie się bać, że się wyda itd., a Ona cały czas się
wypiera wszystkiego mimo przedstawianych przeze mnie dowodów nie do obalenia.
Cóż może ten post to moje przewidzenie i zły sen. Jeżeli tak, to chciałbym się
już obudzić!
> > Ja właśnie przestałem wierzyć we wszystko, a wszystkie
> > niepewności się wyjaśniły. Pozostaje strzelić sobie w łeb.
>
> Rozumiem, ze w tym momencie moze byc Tobie strasznie.
> Widze 2 drogi zmiany sytuacji:
> - poprzez zmiane swiata zewnetrznego (czyli tego co na zewnatrz Ciebie)
> - poprzez zmiane samego siebie.
>
> Czy jestes w stanie zmienic swiat zewnetrzny?
> Toz stawianie oporu terazniejszosci moze skonczyc sie po prostu... Twoimi
> chorobami.
>
> A czy mozesz zmienic siebie?
> Co mam na mysli?
> Odpowiedz sam sobie na pytanie, co Cie rani?
> - Czy zachowanie Lucyna?
> - Czy TWOJE ODCZUCIA na zachowanie Lucyny?
>
> Moze potrafisz (wiem, ze to bardzo trudne, szczegolnie w takim momencie)
> uznac, ze to Ty wybierasz swoje reakcje na zachowania innych. Ale jak
> wybierzesz, tak bedzie.
> A czy nie jest tak, ze gdy potrafimy zmenic siebie, to po jakims czasie ten
> swiat zewnetrzny zmienia sie "ku nam"? :-)
>
Tak, czytałem już to w jakiejś książce. Stopniowanie wrażeń i odczuć. Nie
sytaucje na nas wpływają a jedynie nasze odczucia tych sytuacji itd.
Właśnie dzięki takiemu podejściu poprzedni 'problem' udało nam się rozwiązać.
Niestety teraz jest o wiele gorzej. Bo w poprzednim przypadku Ona się
przyznała a w tym zachowuje się jakby nic o tym nie wiedziała. Z tego
wnioskuję jedno z czworga:
a) Ja mam schizofrenię i piszę to na kompie zamiast Jej
b) Ona ma schizofrenię i pisze to nie wiedząc o tym
c) Za nic nie przyzna się do tego, co zrobiła myśląc że się tym razem upiecze
d) Wziąłem jej post za czyjś inny i narobiłem bigosu ...
Jeżeli chodzi o przypadek a) to już niestety został obalony. Nie potrafiłbym
niektórych faktów i dowodów stworzyć nawet świadom tego co robię.
Jeżeli chodzi o przypadek b) to boję się tego strasznie, ale na pewno
zostałbym z Nią i z tym całym bagnem.
Jeżeli chodzi o przypadek c) to znając wszystkie realia po prostu nie jest
możliwy. Mimo wszystko nie ten typ człowieka.
Przypadek d) dyskwalifikują fakty. :(
Z tego zostaje mi przypadek b) i stąd pytanie:
Jak sprawdzić czy ktoś jest chory na schizofrenie ??!
A.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|