> Droga Kasiu!
> Kiedys bylam w podobnej sytuacji,twoja kolezanka ma trudny orzech do
zgryzienia,
> ale rozwiazanie jest proste.
> powiedziala bym jej zeby zostala z romantykiem .
> Tacy mezczyzni sa zazwyczaj czuli i delikatni wiedza czego oczekuja od
zycia.
> Co do kulyurysty to faceci takiego pokroju sa zafascynowani swoja
osoba,czesto
> zdarza sie tak, ze nie przywiazuja dluzszej uwagi jednej osobie zawsze
daza
> do czegos nowego lepszego.
> Najlepszym partnerem jest zawsze ten ,ktory poswieca duzo uwagi drugiej
osobie,
> a nie samemu sobie.Wiec badz z tym ktoremu na tobie zalezy,a nie z tym
> ktory widuje cie z doskoku bo akurat w danym momencie ma na to ochote.
>
Sorry, Kaśka nie zobaczyła tego postu - akurat nie zauważyłem....No, jest
jeden problem - osobiscie nie uważam, że akurat romantycy bywają czuli, a
kulturyści samozarozumiali - w końcu ten romantyk może być zakompleksionym
chłopcem, który tak naprawdę nienawidzi tych silniejszych od niego facetów -
wewnętrzna zgnilizna, zaś człek od kultury fizycznej może okazać się osobą z
doskonale ukształtowanym charakterem, tyle że nie zorientowanym na sferę
werbalną.

Choć jedna osoba zaprzeczy, że w naturze mężczyzny leży chęć bycia silnym
fizycznie? Czy w ogóle dominacji? Nie, to jest instynk, i jak każdy
instynkt, powstrzymywany rodzi zboczenia. Wystarczy wspomnieć, co wyprawiają
mnisi żyjący w odosobnionym celibacie na widok kobiety.......

Tomek