Data: 2003-02-09 11:24:43
Temat: Re: tyle tych dlaczego, dylematów.....
Od: "Adela" <phronesis@OD_SPAM_IACZpoczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Martynika" <m...@o...pl> wrote in message
news:b210jo$kl3$1@news.onet.pl...
>
> A to czemu nie na temat? Moim zdaniem jak najbardziej na temat bo uważam
że
> wiele problemów wynika z niezrozumienia roli w jakich funkcjonujemy. I
> rzeczywiście źródłem emancypacji sa warunki życia. Jednak jest coś za
coś -
> akcja i reakcja. Nasze "wyemancypowanie" musi wywoływac jakieś zmiany w
> postępowaniu mężczyzn. Idąc dalej jeśli sterotypem jest mężczyzna dbający
> (odpowiedzialny) za rodzinę to im bardziej kobieta przejmuje jego rolę tym
> bardziej on sie od tej roli uwalnia (oczywiście może być tak że staje się
> jeszcze bardziej odpowiedzialny - ale sądzę że to rzadkość).
Ja wlasnie tego tropu nie rozumiem: dlaczego nie moze byc tak ze zwiazek to
dwoje doroslych dojrzalych ludzi ktorzy biora na siebie i dziela
sprawiedliwie (co niekoniecznie znaczy po rowno) rozne obowiazki. Podzial
obowiazkow jest wypadkowa wlasnych potrzeb i umiejetnosci, potrzeb i
umiejetnosci partnera, i potrzebami zwiazku jako calosci. Jesli natomiast
ten podzial obowiazkow jest _z gory_ definiowany jako "ty robisz to i to bo
jestes kobieta, a ty tamto i owamto bo jestes mezczyznz" to jest to moim
zdaniem grube nieporozumienie. Feminizm mowi glownie o tym, zeby role w
zwiazku i zyciu nie byly okreslane plcia, a raczej osobistymy
predyspozycjami. Ograniczanie sie do roli kobiety badz mezczyzny mimo
wlasnych innych potrzeb jest moim zdaniem ograniczaniem sie we wlasnym
czlowieczenstwie.
Natomiast mowiac ze mezczyzna przez to ze kobiety sie emancypuja staje sie
mniej odpowiedzialny, traktujesz go jak niedojrzalego chlopca, ktory tylko
patrzy by dac noge od zobowiazan. Jesli tak jest naprawde wiekszosc mezczyzn
to tylko potwierdza teze, ze mezczyzna nie ma _zadnego interesu_ w
emancypacji kobiet wobec czego bedzie robic wszystko by ta emancypacje i
przekraczanie rol torpedowac. Emancypacja i przekraczanie rol scisle
okreslonych kulturowo stawia mezczyzn przed zadaniem sprostania temu,
traktowania kobiety jak _rownorzednego_ partnera bez zadnych stereotypow w
glowie typu 'kobieta powinna ...'. Wymaga to po prostu dojrzalosci i
odpowiedzialnosci. I nie widze powodu, zeby z gory zakladac ze wiekszosc
mezczyzn nie jest do tej dojrzalosci i odpowiedzialnosci zdolna.
> Po za tym
> emancypacja sama w sobie ok ja jednak uważam że jest granica którą wiele
> feministek czy też feminizujących kobiet przekracza.
A mozna wiedziec konkretniej jaka jest ta granica ktorej wg Ciebie
przekraczac sie nie powinno?
*adela*
--
http://out-of-season.blog.pl
http://kobietytworza.w.interia.pl/home.html
I'm not disorganised; I'm polychronic.
"It is a great advantage for a system of philosophy to be substantially
true." George Santayana
|