Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: typowy jedynak
Date: Wed, 7 May 2003 16:46:19 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 39
Message-ID: <b9b6hc$f2$2@atlantis.news.tpi.pl>
References: <b95u1b$m52$1@foka.acn.pl> <b9603b$3105$1@foka1.acn.pl>
NNTP-Posting-Host: po121.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1052319084 482 213.76.110.121 (7 May 2003 14:51:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 7 May 2003 14:51:24 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:38182
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Klikata" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b9603b$3105$1@foka1.acn.pl...
> rena wrote:
>
> TAK!! po bylym TZ powiedzialam sobie - nigdy wiecej . TEn jedynak nie
> umial nic zrobic bez zgody mamy, nigdy nigdzie nie wyjezdzal - albo z
> rodzicami tylko.
Brrrrr co za koszmar.
Mój TŻ jedynak, ale odciął pępowinę odkąd ze mną zamieszkał.
Może to kwestia wychowania, bo Jego Mama wymagała od Niego spełniania
różnych obowiązków i nikt się z Nim nie cackał jak z jajkiem. Ale trudno
było Jej zrozumieć, że w życiu TŻ pojawiła się inna kobieta i to ważniejsza
(to Jego zdanie).
Faktem jest, że od początku Ja byłam najważniejsza i nie dał złego słowa o
mnie powiedzieć. Musze przynać, że to robiło i robi na mnie bardzo duże
wrażnienie tym bardziej, że moje stosunki z Teściami na początku wyglądały
bardzo nieciekawie. Myślę, że widząc stosunek TŻ do mnie i stawanie zawsze
po mojej stronie dal im dużo do myślenia i stosunki zaczęły się układać od
jakiegoś roku pozytywne.
> Uwazam, ze gdyby mial rodzenstwo bylby "normalny" a w
> tej sytuacji skrzywdzili go rodzice nie uczac samodzielnosci, odpornosci
> psychicznej na krzywde ( jego nikt nigdy nie skrzywdzil i nie umial
> zrozumiec naszych sprzeczek bo w rodzinie robiono tak by i tak on dobrze
> sie czul mimo bury, poza tym jesli juz go skrzywdzilam klotnia to BARDZO
> sie mscil ), poza tym on nie rozumial dzielenia sie.
To faktycznie kwestia wychowania. Na szczęście TŻ nie był chroniony pod
kloszem.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<O<
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
|