Data: 2008-09-29 21:33:22
Temat: Re: uczta kinomana - projekcja idealna. s cenariusz i reżyseria - cbnet.
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R pisze:
> a ja właśnie stwierdziłem, ze nie wiem o co mu chodzi.
A do tej pory wiedziałeś? To podziwiam.
Ewidentnie jesteś dla CB kimś w rodzaju "przewodnika" grupy, takiej
gwiazdy socjometrycznej. Przesłanki, które CB widzi - łatwość w
nawiązywaniu "przyjaźni", zaskarbianiu sobie zwolenników, pewna
nonszalancja w traktowaniu tych kontaktów międzyludzkich, zwłaszcza z
kobietami (piszę oczywiście na podstawie wywodów CB, mniemam, że on Cię
tu lepiej zaobserwował), z których CB wnioskuje twoje nieangażowanie się
emocjonalne, itd. CB tych cech nie posiada, jest wręcz Twoim
przeciwieństwem pod wieloma względami. Postanawia więc (nie wiem, na ile
świadomie) zdeprecjonować te cechy i Ciebie samego sprowadzić do pozycji
kundla. Wchodzi w swoiste konkury. Mają mu w tym pomóc Adolf i Ilicz.
Nie wiem, dlaczego w sumie właśnie oni, bo przecież chodzi tu o niejaką
straż moralności? Próbuje udowodnić, bardziej sobie chyba, że też
potrafi skupić wokół siebie innych. Nie udaje mu się do końca, bo
wprawdzie skupia, ale zwykle negatywne emocje, więc zaczyna
przypuszczać, że musiałeś posiąść niezwykłe umiejętności, albo je po
prostu mocno wyszkolić w czasie psychologicznych studiów.
CB naprawdę myśli, że jest w Tobie i Tobie podobnych jakieś zło, z
którym należy walczyć. A on jest po prostu inny, ma pewnie całą paletę
zalet, których Ty nie posiadasz. Jego świat musi być albo plus albo
minus, zero-jeden - więc dwóch tak różnych a równie dobrych być nie może.
To tak w skrócie moja koncepcja.
Ewa
|