Użytkownik "KoalaLubiSpac" <k...@e...ur> napisał w wiadomości
news:ip204v$2reh$1@opal.icpnet.pl...
>W dniu 2011-04-23 21:27, Netman pisze:
>> Witam!
>>
>> ?wicz? od 1.8.2010. 5 razy w tygodniu po 1 godzinie. Je?d?e na rowerze
>> stacjonarnym albo p?ywam.
>> Spalam od 750-950 kcal podczas jednego treningu. Od 1.8.2010 spalilem
>> ponad
>> 111 tys. kcal.
>
> Hehe... ale wyliczyłeś. LOL
> A pamiętaj, że najwięcej kalorii człowiek spala podczas termogenezy, a nie
> poprzez ruch. Dlatego im więcej mięśni masz tym więcej możesz bezkarnie
> zjeść i nie utyć. na utrzymanie temperatury ciała idzie większość energii.
> Wystarczy więc jakiś lekki termogenik (suplement) i od razu metabolizm
> skacze w górę. Jednak nie polecam tego, zdrowiej sportem samym.
> Poza tym nie podajesz istotnej informacji ile masz lat, jakiego jesteś
> wzrostu i ile ważysz.
>
>
>> Fakt, ?e nie trzymam si? sztywno zasad odchudzania i w weekendy zjem
>> czasami
>> kawalek ciasta (ale nie duzo), ale staram
>> sie to robic tylko w weekend.
>
>
> Ciasto jest Ok, pod warunkiem że to sernik. Cała reszta ciast jest
> bezwartościowa, bo oprócz cukru i tłuszczu nie mają prawie nic
> wartościowego.
>

No ja raczej wlasnie za sernikiem to najmniej przepadam. Jadam bardziej
jakies
takie z domieszką kremów no i jablecznik, choc to ostatnie jadam glownie
latem.

>
>
>> Nie jadam fastfoodow, nie pije coli (pije
>> herbate, wode),
>
> To sie chwali. A słodzisz?
> Jeśli tak to nie słodź wcale, bo to spore źródło pustych kalorii.
> Poza tym słodka herbata to ohyda. Fuj, cukier zupełnie psuje jej smak.
>
>

Nie slodze, pijam herbate goszka albo z cytryna i to raczej duze ilosci, bo
mam kubek pol litrowy.

>
>> nie pije alkoholu, jem regularnie,
>> a ostatni posilek jem na 2.5-3 godziny przed snem.
>
> alkohol w postaci lampki czerwonego wytrawnego wina to bardzo zdrowa
> sprawa, śmiało możesz włączyć do diety :)
>

jestem abstynentem.

>
>> Schud?em 10 kg, ale od dobrych kilku miesi?cy waga nie spada.
>> Miesni mi przybylo - w szczegolnosci na nogach (od jazdy na rowerze), i
>> ramionach (od basenu).
>
>
> No i świetnie, bo chyba o to chodzi żeby mieć wagę w mięśniach a nie w
> tłuszczu? :)
>

No tak ale brzuszek jeszcze mam, choc nie ma tragedii, ale chcialbym miec
mniejszy.

>
>> Nie trzymam sie tez sztywno zasady, zeby jezdzic/plywac srednim tempem,
>> ale
>> dlugo, tylko moje srednie tetno podczas treningu to okolo 145-150, czyli
>> gorna granica normy (145) i przekroczona norma (150). Piszac "norme" mam
>> na
>> mysli "fat burn limit" (granice w ktorej spala sie najwiecej tluszczu).
>
> Gratuluję. Kondycję też masz i serce zdrowe. Tak trzymaj i się nie
> przejmuj że masz w pasie 100 cm. :) W końcu masz tylko 100 cm :)
>
>

Kondycje mam to prawda, bo jak zaczynalem 1.8.2010 plywac na basenie
to byla tragedia, po jednej przeplynietej dlugosci basenu musialem robic
dlugie
odpoczynki. Teraz plywam 1 godzine bez przerw, a ja juz robie przerwe to na
2 sekundy,
by zlapac jeden oddech.

>
>> Brzuch sie zmniejszyl od 1.8.2010., ale od jakiegos dluzszego czasu
>> kontroluje rowniez to ile mam w pasie i ciagle mam albo 99 cm albo 100
>> cm.
>> Spodnie spadaja, ale ja chcialbym jeszcze miec mniejszy brzuch.
>
> A po co? Baletnicą chcesz być? ;)
>
> Zresztą dla kogoś kto ma 190 cm wzrostu, 100 kg wagi ciała i sylwetkę
> atlety, bo uprawia sport jak Ty to 100 cm w pasie nie jest dużo, wszystko
> zalezy od proporcji ciała, a nie wymiarów jednostkowych wyrwanych z
> kontekstu.
>

Mam 31 lat, wzrost 178 cm, waga: 93 kg

>
>> Pare tygodni temu mialem lekki uraz kregoslupa i okazalo sie, ze mam
>> dysplazje splaszczona. Teraz juz jest wszystko ok, ale wydaje mi sie, ze
>> nadwyrezac kregoslupa raczej nie moge.
>
> Teraz każdy prawie ma jakies problemy z kregosłupem. Pozostaje Ci więcj
> pływać, a mniej np robić przysiadów ze sztangą... :) Rower też jest spoko
> na kręgokolumnę.
>

Uraz byl ponizej nerek, ale w kregoslupie:/.

>
>
>> Czy z takim urazem kregoslupa wykonywanie brzuszkow jest zdecydowanie
>> niewskazane?
>
> Można robić nadal tzw spięcia na leżąco. Ale nie wiem w którym miejscu był
> uraz.
>
>
>
>> Co moglbym jeszcze zrobic, jakies cwiczenia wykonywac by brzuch sie
>> zmniejszyl? Co polecacie?
>
> Bieganie długodystansowe czyli tzw jogging i rygorystyczna dieta. No
> niestety brzuch się odtłuszcza na końcu, więc bardzo trudno go wyrzeźbić.
> Zresztą po co Ci to? Stracisz masę mięśniową najpierw a dopiero potem uda
> Ci się odtłuścić brzuch. Jeśli nie chcesz zarabiać na życie wyglądem
> brzucha to olej temat i ćwicz dla kondycji, siły, zdrowia i samopoczucia a
> nie dla płaskiego brzucha :) Brzuch jak sama nazwa wskazuje może być lekko
> wybrzuszony ;)
>
>
>> Czy jazda na rowerze stacjonarnym i basen spowoduja, ze w pasie bede mial
>> mniej, czy te formy
>> cwiczen jednak spowoduja, ze bede mial bardziej rozwiniete miesnie ramion
>> i
>> nog?
>
>
> I jedno i drugie. Wszystko zależy od bilansu dobowego. Jesli ma z brzucha
> znikac tłuszcz to musi byc spalany, a żeby był spalany to musi być bilans
> ujemny. A w ujemnym bilansie na pewno pomoże jazda na rowerze i pływanie.
>
>
>
>> Jaka jest najlepsza metoda na zgubienia brzucha dla osob, ktore maja
>> problemy z kregoslupem?
>
> To co robisz dotychczas i rygorystyczna dieta, czyli np. rezygnacja z
> ciasta w weekendy. Pływanie na długie dystanse, np non stop szybka żabka
> przez 45 minut. (żabka bo się człowiek nie męczy oddechowo tak jak przy
> crawlu, a tętno jest dość wysokie). Poza tym pracuje całe ciało (całe
> plecy i nogi) Ograniczenie węglowodanów, na rzecz tłuszczy i białek.
>

Wlasnie jak plywam to żabką. Od tego przykrego zdarzenia z kregoslupem
wdrozylem plywanie na grzbiecie, ale przy grzbiecie tetno skacze mi bardziej
niz przy plywaniu żabką, bo mam ją mniej wytrenowaną, no i czasami musze
robić kilkusekundowe odpoczynki. Jak pływam żabką to mogę pływać przez
godzinę non stop.

>
> --
> KoalaLubiSpać

Postaram się jakoś ograniczyć jedzenie by bilans był ujemny. Nogi mam
wyrzeźbione, ręcę zdecydowanie mniej, choć czuje, ze miesni przybywa,
no a brzuch najmniej "apetycznie" wyglada na tle calego ciala:);/

Dzieki za pomoc
Netm.