| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-11 16:02:17
Temat: usuwanie pieprzykow i innych takich (drastycznosci, krew i inne takie)Podsumowanie moich przezyc dot. usuwania takowego z dosc widocznego
miejsca na twarzy, bo pare osob tutaj bylo nimi zainteresowane :)
- potwierdzilo sie, ze trzeba bylo skalpelem - laserem albo azotem to
mozna takie powierzchowne, rodzaj znamienia ocenia dermatolog albo
chirurg plastyk
- w czasie "operacji" nie wolno miec na sobie nic metalowego (przy
skorze - tzn klamerki w butach sa OK), wiec bizuteria niech lepiej
zostanie w domu
- nie trzeba patrzec na krew i skalpele, bo zaslaniaja wszystko oprocz
danego miejsca
- boli jedynie zastrzyk znieczulenia miejscowego, a jak to juz pusci
znieczulenie to boli tak, jak siniak
- skomplikowana, gleboka sprawa z osmioma szwami trwala razem 40 minut
od zastrzyku znieczulajacego do pogonienia mnie do domu
- mam teraz dyskretny plasterek (jakies 1 na 1,5 cm) na 2 gaziki
nasaczone jakas mascia, plus zestaw do zmienienia tego dzis wieczorem
- zaczyna sie wlasnie druga doba po zabiegu i zostala tylko
ranka-kreseczka ze szwami, zadnego dodatkowego krwawienia lub innych
atrakcji, chociaz zostalam uprzedzona, ze istnieje mozliwosc zakazenia
jesli bede nieostrozna
- szwy zdejmuje sie po tygodniu, po czym mozna zasmarowywac blizne
dowolnymi kosmetykami maskujacymi + specjalna masc wspomagajaca gojenie
- obejrzalam osobe po identycznym zabiegu wykonanym miesiac temu -
zostala jej ledwo widoczna bez makijazu "pajeczynowata" kreska, jakies
1,5 cm dlugosci, za miesiac nie powinno juz podobno byc sladu.
Ja to robilam w Gdansku ze wzgledu na doswiadczenia w.w. osoby, w razie
czego sluze adresem i telefonem b. milej lekarki (jak mi bylo zimno na
sali operacyjnej to mnie przykryli kolderka, o!). W Warszawie wszyscy mi
polecali chirurga plastycznego w Centrum Damiana (jeden tam jest).
Kosztowalo razem z badaniem histopatologicznym okolo 400zl.
A co sie przedtem nadenerwowalam, to moje. Nawet pochlipac nie moge, bo
zakazali za bardzo ruszac zmaltretowanym noskiem, wiec ide przytulic sie
do nowego kotka.
--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-11 22:09:33
Temat: Re: usuwanie pieprzykow i innych takich (drastycznosci, krew i inne takie)
Użytkownik "Beth Winter" <r...@a...net> napisał w wiadomości
news:3FB10809.AAF2F155@astercity.net...
> A co sie przedtem nadenerwowalam, to moje. Nawet pochlipac nie moge, bo
> zakazali za bardzo ruszac zmaltretowanym noskiem, wiec ide przytulic sie
> do nowego kotka.
Milo ze podzielilas sie wrazeniami. Jak juz kiedys wspominalam tez
przemierzam sie usuniecia pieprzyka, ale na mysl o skalpelu slabo mi sie
robi ;/ Twoj opis nieco mnie uspokoil, ze jednak mozna to przezyc ;) Zycze
szybkiego zagojenia sie ranki i jak najmniej widocznej "pamiatki" po niej :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-12 00:52:48
Temat: Odp: usuwanie pieprzykow i innych takich (drastycznosci, krew i inne takie)Hej, ja też przymierzam się do usunięcie 4-5 pieprzyków (no, dwa to całkiem
konkretne są) z pleców. W tym celu (między innymi) udaję się za ok miesiąc
do Tokio do kliniki chirurgii plastycznej (brzmi groźnie;). Zdam relację z
usuwania po powrocie. Mam nadzieję, że też pójdzie gładko. Trochę się boję
:(
Kroofka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-12 07:30:30
Temat: Re: Odp: usuwanie pieprzykow i innych takich (drastycznosci, krew i inne takie)kroofka wrote:
>
> Hej, ja też przymierzam się do usunięcie 4-5 pieprzyków (no, dwa to całkiem
> konkretne są) z pleców. W tym celu (między innymi) udaję się za ok miesiąc
> do Tokio do kliniki chirurgii plastycznej (brzmi groźnie;). Zdam relację z
> usuwania po powrocie. Mam nadzieję, że też pójdzie gładko. Trochę się boję
> :(
Ja panikowalam strasznie, a okazalo sie, ze *odpukac* nie bylo czego :)
Wlasnie zmienialam opatrunek i goi sie slicznie. Nawet nos juz przestal
bolec.
--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-12 16:31:46
Temat: Re: usuwanie pieprzykow i innych takich (drastycznosci, krew i inne takie)On Tue, 11 Nov 2003 17:02:17 +0100, Beth Winter <r...@a...net> wrote:
:
: A co sie przedtem nadenerwowalam, to moje. Nawet pochlipac nie moge, bo
: zakazali za bardzo ruszac zmaltretowanym noskiem, wiec ide przytulic sie
: do nowego kotka.
gratuluje kotka :))
kasica i kotki
--
"Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
- W.Szymborska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-12 21:13:58
Temat: Re: usuwanie pieprzykow i innych takich (drastycznosci, krew i inne takie)
Użytkownik "zefirka" <z...@i...pl> napisał w wiadomości
news:x6dsb.11111$sK6.209616@news.chello.at...
> Milo ze podzielilas sie wrazeniami. Jak juz kiedys wspominalam tez
> przemierzam sie usuniecia pieprzyka, ale na mysl o skalpelu slabo mi sie
> robi ;/ Twoj opis nieco mnie uspokoil, ze jednak mozna to przezyc ;) Zycze
> szybkiego zagojenia sie ranki i jak najmniej widocznej "pamiatki" po niej
:)
A gdzie go masz konkretnie? Może nie warto usuwać.
Rany, ja bym swojego wabika nie usunęła nawet jakby mi płacili. :-/
Sowa
A najciekawsze, że mój mąż ma taki sam w prawie tym samym miejscu :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-12 21:47:12
Temat: Re: usuwanie pieprzykow i innych takich (drastycznosci, krew i inne takie)
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bou7qm$fbd$1@inews.gazeta.pl...
> A gdzie go masz konkretnie? Może nie warto usuwać.
Mam na twarzy kolo ust i niestety jest dosc czesto podrazniany ;/
> Rany, ja bym swojego wabika nie usunęła nawet jakby mi płacili. :-/
No mi tez wszyscy odradzaja, bo to taki typowy "pikantny" pieprzyk ;) Lubie
go i wcale nie chce sie go pozbywac, ale nie wykluczam, ze bede musiala.
> Sowa
> A najciekawsze, że mój mąż ma taki sam w prawie tym samym miejscu :-)
No to ladnie sie dobraliscie ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |