Data: 2001-06-09 21:00:35
Temat: Re: utoniecie
Od: "regen" <r...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <x...@p...onet.pl> napisał w wiadomości > Ratownikom
zarzuca się śmierć dziecka
>
> Zarzut niedopełnienia obowiązków postawiła włocławska prokuratura dwóm
> ratownikom pracującym na basenie przy ulicy Chopina w tym mieście. Wczoraj
> podczas ich dyżuru utonęła 11-letnia dziewczynka.
>
> Obaj ratownicy nie zauważyli, że niemal na ich oczach rozgrywa się
tragedia.
>
> Do wypadku doszło przed 18:00. 11-letnia Joasia P. pływała wraz z grupą
> rówieśników ze szkoły z miejscowości Wielgie. Dzieci kąpały się w
> zorganizowanej grupie pod nadzorem dorosłych opiekunów. W pewnej chwili
ktoś
> zauważył leżące na dnie basenu ciało dziecka. Joasia już nie żyła.
>
> Okolicznosci śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok. "
>
> To ze ktos utonal to mozna jeszcze zrozumiec, skurcz, choroba... Ale ze
nie
> zostala dziwczynka przywrocona do zycia tego juz nie rozumiem. Jezeli
ratownik
> jest na stand-by to szanse uratowania tonacego sa w granicach ponad 90 %.
>
> Bardzo jestem ciekaw czy udzielajac pomocy postepowano zgodnie z
obowiazujacymi
> na swiecie zasadami (protokolami BLS oraz ACLS).
>
> Pozdrawiam
>
> dradam
Witam
To samo przyszlo mi od razu do głowy po uslyszeniu tej wiadomości. Na
ile ratownicy postepowali zgodnie z zasadami ?? Jak szybko wpadli na pomysł
wezwania karetki reanimacyjnej ze sprzętem i anestezjologiem ? 11 letnia
istota z zatrzymaniem krazenia z przyczyn oddechowych musi sie
wyresuscytowac - choc czesciowo . Chyba, ze minelo np. pol godziny od
utoniecia - ale to chyba niemozliwe. Naprawde niewiele trzeba aby prowadzic
w tej sytuacji podstawowa resuscytacje do czasu przybycia sily fachowej.
Wstrzasajace.
Pozdrawiam
regen
|