Data: 2000-01-05 06:43:31
Temat: Re: vilcacora ?
Od: "Wiesław Tomczak" <t...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Piotr Zielinski <p...@a...gda.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9...@g...newsgate.pl...
> > Czy ktoś ma doświadczenie z tym lekarstwem przy chorobie nowotworowej ?
> > Jeśli tak, to proszę o opinię.
> >
> Jest to lek nieskuteczny. Wywar z ziol zrobiony przez nawiedzonego
ksiedza.
> Wielu znanych mi chorych go stosuje lub stosowalo, ale nigdy nie
> poskutkowal. Nabozne rodziny sa zdolne nawet do podania nieswiadomemu
> niczego choremu tego wywaru w zupie. Luzie, ktorzy go sprzedaja (tylko
> wysylkowo), sprzedaja falszywa nadzieje.
> Taka jest nie tylko moja opinia, ale i onkologow, ktorzy na prawde duzo
> wiedza o nowotworach.
>
> > p...@a...gda.pl
>
Witam
Po pierwsze - Vilcacora nie ma u nas statusu leku, nawet na swiecie
sprzedawana jest jako preparat ogolnie dostepny o wlasciwosciach korzystnych
dla zdrowia. Miod nie jest lekiem, owoce nie sa lekami, ziola nie sa
lekami - a maja mnostwo wlasciwosci korzystnych dla zdrowia Vilcacora
wystepuje rowniez pod nazwami : Uncaria tomentosa, Cat's claw, Koci Pazur
itp
Po drugie - nie jest to wywar z ziol lecz - kora drzewa rosnacego w
eru -ktore jeszcze przed odkryciem Ameryki bylo stosowane przez Inków do
celow leczniczych, podobnie jak kora innego drzewa : La Pacho, inaczej tez
zwanego Pau d'arco
Roslina ta byla na tyle skuteczna ze w pewnym okresie czasu prawo do jej
stosowania mieli tylko inkascy dostojnicy. Mam wiele przeciwko stanowi
duchownemu - ale oceniajmy tego ksiedza nie pod wzgledem naszych uprzedzen
ale pod wzgledem skutecznosci. Jesli pomogl chcoiaz jednej osobie przezyc -
to znaczy ze (nawet jesli jest to nawiedzenie) - to warto bylo. A ja znam
wiele osob ktorym Vilcacora pomogla
Po trzecie - sa pewne zasady stosowania Vilcacory - o ktorych wiekszosc
ludzi zapomina - albo ma niepelne informacje - Zaleca sie stosowanie
(najlepiej w formie naparow - tylko przez okolo 3 tygodni, pozniej nalezy
zrobic kilka dni przerwy, a najlepiej stosowac inny srodek np pau d'arco lub
Esiak (mieszanka 4 ziol - rowniez znana od wielu lat przez indian). po tym
okresie czasu mozna znow wrocic do Vilcacory. Ciagle stosowanie nie ma sensu
gdyz organizm przyzwyczaja sie do niej i zaczyna ja traktwac prawie jak
codzienny pokarm.
Po czwarte - sprzedaz wysylkowa jest calkiem niezlym biznesem - ale
powiedzcie w jaki inny sposob mozna sprzedawac ten produkt jesli nikt w
polsce nie chce wydac zgody na jego wprowadzenie. Pozostaje albo import w
walizkach albo sprzedaz wysylkowa - gdzie zamowienia sa wysylane za granice
a towar i tak sprzedawany jest przez kogos z kraju. Wiem ze kilka firm
staralo sie juz o rejestracje Vilcacory w Polsce, ale mimo ze produkt ten
podobnie jak torf dra Tolpy nikomu nie zaszkodzil, a jego wlasciwosci
lecznicze nie sa do konca zbadane to i tak zadne kompetentne instytucje nie
chca go zarejestrowac. Mowie i Min. Zdrowia i Gł Insp. Sanit. Z
nieoficjalnych zrodel slyszalem ze ktoremus z wnioskodawcow proponowano ze
za lapowke okolo kilkuset tysiecy zlotych da sie wszystko zalatwic. W
legalny sposob mozna uzyskac Vilcacore jesli ktos dodstanie recepte od
lekarza, ktory nie widzi juz mozliwosci pomocy tradycyjnymi lekami i mozna
wtedy dokonac importu (niektore apteki prowadza tzw import docelowy) nawet
preparat nie jest zarejestrowany w Polsce.
Po piate - moja mama - jeszcze w sierpniu 1999 uznana zostala przez Klinike
Onkologiczna w Bydgoszczy za beznadziejny przypadek nie wart nawet leczenia
ani naswietlania. Bylem przygotowywany przez nich na dwa tygodnie wzglednego
bolu - i nastepne dwa tygodnie wielkiego bolu, i podawania morfiny (jedyne
co sluzba zdrowia mogla zaoferowac), a potem .... trumna. Minelo kilka
miesiecy - mama nie jest jeszcze wyleczona - ale przynajmiej choroba stoi w
miejscu. czy ktos z was osmieli sie powiedziec ze ten wymysl nie jest wart
tego by go stosowac. W beznadziejnych przypadkach wole miec nadzieje, nawet
jesli ktos mowi ze nadzieja to matka glupich. Ja wole byc glupim niz
beznadziejnym. W przyapdku mamy stosuje naprzemiennie Vilcacore, Pau d'arco,
Esiak - a poza tym codziennie po kilka kapsulek "Chrząstki rekina"
(chrzastka jest dostepna w aptekach bez recepty)
jesli to kogos interesuje - to mam mozliwosc sprzedazy chrzastki -
1. 100 kapsulek 750mg - w cenie okolo 80 zl - w aptekach jest
powyzej 100 zl
oraz moge odstawpic troche Pau d'arco
2. 100 kapsulek 500mg - w cenie okolo 25 zl
3. 250 kapsulek 500mg w cenie okolo 55 zl
4. wiorki - do robienia naparu 110g- w cenie okolo 20zl
oraz Vilcacora
5. 100 kapsulek 400mg - cena około 50 zl
6 250 kapsulek 400mg cena okolo 100 zl
Po szoste - gdyby onkolodzy naprawde duzo wiedzieli o nowotworach - to juz
dawno by nowotworow niw bylo. Oficjana medyzyna dopuszcza do sprzedazy tylko
to co zostalo zbadane i szczegolowo znany jest sposob jego dzialania. Nasze
prawo jest tak skonstruowane ze nie dopuszcza sie do sprzedazy rzeczy co do
ktorych wszyscy wiedza ze sa skuteczne ale nikt nie potrafi powiedziec
dlaczego sa skuteczne i wjaki sposob dzialaja. Moze to i dobrze w
niektorych przypadkach - sa srodki majace wiele niekorzystnych skutkow
ubocznych, ale to czasami jest wylewanie dziecka z kapiela.
Pozdrawiam
Wieslaw
0-606-248423
t...@q...pl
|