Data: 2010-02-08 23:21:56
Temat: Re: w sumie nie wiem jaki dać temat
Od: Iska <f...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 9 Lut, 00:08, Ender <e...@n...net> wrote:
> Jakub A. Krzewicki pisze:
>
>
>
>
>
> > poniedziałek, 8 lutego 2010 23:13. carbon entity 'Ender' <e...@n...net>
> > contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
> >> Chciałbym zapytać, może ktoś spotkał się z czymś podobnym
> >> Otóż jakiś czas temu spotkałem pewną osobę.
> >> Grubo ponad rok.
> >> Była tak zimna i wyrachowana, że to po prostu nie mogło się
> >> skomplikować. Ale się trochę skomplikowało.
> >> Kiedy groziła zdemaskowaniem zaszła konieczność coś obiecać,
> >> konkretnie spotkanie, które nie miało dojść wcale do skutku.
> >> Po tym sprawa zaczęła przysychać.
> >> Po 2-3 miesiącach spotkałem jej siostrę.
> >> Pogadaliśmy chwile i powiedziała, że ta osoba ma raka i chemie.
> >> Trochę to mną wstrząsnęło więc podpytałem o chorobę, leczenie i rokowania.
> >> Ale w całej tech chorobie coś się nie trzymało kupy, ani objawy ani
> >> leczenie, a miałem już raka i chemię w rodzinie.
> >> Dostałem od siostry nazwy szpitali i nazwiska lekarzy.
> >> Sprawdziłem je i dodatkowo zdobyłem kopię jej karty zdrowia od lekarza
> >> rodzinnego i zakładowego.
> >> Nigdzie nikt o niej nie słyszał.
> >> W tych szpitalach nigdy nie byłą hospitalizowana.
> >> Po prosiłem tą osobę o spotkanie.
> >> Przyjechała bardzo chętnie i na spotkaniu byłą bardzo zadowolona,
> >> choć udawała chorą - sprawia wrażenie jakby skacowanej.
> >> Nie było żadnych zmian wagi ciała ani cery. Dosłownie żadnych.
> >> No więc wygarnąłem jej co wiem.
> >> Obiecałem, że zostanie to między nami, tylko niech nie świruje więcej.
> >> Niech cudownie ozdrowieje przed rodziną, bo bardzo ich martwi.
> >> Wtedy dostała pasji.
> >> Wyzywała mnie, że nie miałem prawa jej sprawdzać itp.
> >> Rozstaliśmy się właśnie tak.
> >> Zapomniałem już o tym dawno, ale jakiś czas temu, jeden znajomy
> >> powiedział, że ją widział i to jest dosłownie cień człowieka.
> >> Schudła strasznie gdzieś o 50%, cera 'jak anioł' i nie je i nie pije.
> >> Skontaktowałem się z jej siostrą.
> >> I ta sama śpiewka. Ma raka, chemię i się leczy od wtedy.
> >> Wyciągnąłem nazwiska lekarz - ci sami, szpitale - te same i znowu
> >> wszystko sprawdziłem. Także poprzez inne niezależne źródło.
> >> I nic. Praktycznie nigdzie na onkologii w Polsce nigdy nie była
> >> hospitalizowana.
> >> Lekarze kompletnie jej nie znają, a nawet leczą kompletnie inne
> >> schorzenia niż rzekomo.
> >> To jakaś koszmarna maskarada.
> >> Niestety nie bardzo to mogę ujawnić jej rodzinie,
> >> a ta idiotka wyniszcza swój organizm. Przez ponad rok!
> >> Cholera, nie wiem za bardzo co zrobić.
> >> Myślałem, że może przez opiekę społeczną, niech zmusi ją do jakiś badań
> >> głowy?
> >> Mam takie dość nieprzyjemne przeczucie, ale to nie może być prawda, więc
> >> nie chcę o nim pisać.
> >> Czy ktoś może słyszał o podobnej sytuacji?
> >> ENder
>
> > Hipochondria? Histerioza wariatoza?
>
> ok. jutro to sprawdzę, a czy to można jakoś anonimowo gdzieś zgłosić?
> ENder- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -
medice, cura te ipsum
|