Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ważne aspekty drabiny partnerskiej
Date: Sat, 4 Oct 2008 23:09:27 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 278
Message-ID: <zaw01g8avcxl$.e7qm01jyvt3m.dlg@40tude.net>
References: <1upls5zpm1b7q.5lpnkemqonrc$.dlg@40tude.net>
<2aiskbqsr22w$.b1odqbhvxztm$.dlg@40tude.net>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bmu221.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1223154567 14754 83.28.240.221 (4 Oct 2008 21:09:27 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 4 Oct 2008 21:09:27 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:422915
Ukryj nagłówki
Dnia Sat, 4 Oct 2008 21:55:15 +0200, Ikselka napisał(a):
> Przekopsnęłam z filozofii - długie, ale fajne :-)
>
>
> Dnia Fri, 3 Oct 2008 22:41:51 +0200, Jax napisał(a):
>
>> Witam
>>
>> Jest pewien niuans drabiny partnerskiej jaki warto sobie uświadomić - jest
>> to zaniedbanie.
>>
>> Drabina partnerska to mechanizm regulacji między człowiekiem a wszystkim co
>> posiada (opiera się on na uczuciach odbiorców działań, które podprogowo
>> (prawdopodobnie to rodzaj telepatii) dokonują wpisów w duszach autorów
>> działania). Zasada jest taka: jesteśmy my i jakiś partner (instytucja lub
>> istota lub rzecz) i jeśli jesteśmy bardziej moralni od tego partnera, to
>> kolejny partner (ale tego samego typu) będzie lepszy od poprzedniego. I
>> odwrotnie: jeśli byliśmy mniej moralni od naszego partnera (instytucji lub
>> istoty lub rzeczy), to to kolejny nasz partner (ale tego samego typu)
>> będzie gorszy. Czyli praktycznie zawsze dąży się do podobnego (dobry do
>> lepszego, gorszy do gorszego).
>> Przykłady: 1) w przypadku dziecka: jeżeli będzie ono bardziej moralne od
>> swoich rodziców, to w kolejnym życiu (niekoniecznie na Ziemi) będzie miało
>> lepszych rodziców, jeśli dobrze będzie używać swoje zabawki, to będzie je
>> miało coraz lepsze (zarówno w tym jak i w przyszłym życiu). 2) w przypadku
>> dorosłego: jeśli będzie bardziej moralny od swojego własnego ciała, swojego
>> umysłu, partnera życiowego, dziecka, psa, samochodu, komputera, to kolejni
>> jego partnerzy będą bardziej doskonalsi od obecnych (ciało ładniejsze i
>> zdrowsze (w kolejnym życiu), umysł bardziej bystry, ludzie milsi i
>> uczynniejsi, komputery szybsze i z lepszym oprogramowaniem, samochody
>> niezawodniejsze i bardziej wypasione itd.).
>>
>> Należy zwrócić uwagę na wysoką ,,rozdzielczość" tego mechanizmu - odrębnej
>> klasyfikacji podlega każdy typ instytucji, osoby, zwierzęcia i rzeczy.
>> Odrębnej klasyfikacji podlegają nawet określone cechy tych partnerów (cechy
>> osobowościowe i cechy użytkowe), tak, że w przyszłości zawsze spotyka
>> człowieka to na co sobie zapracuje. Więc nie wystarczy być dobrym dla
>> rodziców, by mieć gwarancję, że będzie się mieć dobrego małżonka czy udane
>> dziecko - to są różne sprawy. W przypadku drabiny partnerskiej często
>> podlega się obciążeniom karmatycznym z poprzednich żyć, czyli skutkom
>> własnego działania (konkretniej: wzbudzanym u innych uczuciom) względem
>> określonych (typów) partnerów w poprzednich życiach. Drabina partnerska to
>> jedyna znana mi teoria która racjonalnie tłumaczy życiowe losy. Dlatego
>> warto mieć ją na uwadze jeśli chodzi o obecne jak i przyszłe życia.
>>
>> Drabina partnerska dba przede wszystkim o komfort psychiczny tego co
>> posiadamy (bardziej moralni partnerzy otrzymają bardziej moralnych
>> partnerów i na odwrót). Dlatego należy zwrócić uwagę na zaniedbywanie
>> ludzi, zwierząt i rzeczy. Zaniedbywanie może przybrać formę 1) zaniechania
>> używania lub 2) zbyt intensywnego używania lub 3) zaniedbania stanu
>> ogólnego.
>>
>> Jeśli chodzi o marnowanie dostępnych możliwości, to najbardziej klarownie
>> widać to na przedmiotach użytkowych. Ze wszystkich rzeczy jakie się posiada
>> należy korzystać jak najracjonalniej - czyli należy je eksploatować
>> najefektywniej w granicach ich wytrzymałości. Czemu to takie ważne? Z tej
>> prostej przyczyny, że gdy marnuje się potencjał jakichś rzeczy (wcale ich
>> nie używając lub za mało ich używając), to dysponent przedmiotu zostaje tym
>> obciążony karmatycznie - konkretnie obciąża go uczucia bezczynności, nudy,
>> frustracji, odrzucenia i marnotrawstwa czasu wyzwalane w nieużywanych
>> przedmiotach i kierowane do aktualnego dysponenta. Tyle negatywnych,
>> licznych i często długotrwałych uczuć trzeba będzie doświadczyć w
>> przyszłości - oczywiście im więcej takich przedmiotów tym gorzej. Oprócz
>> tych negatywnych uczuć trzeba będzie zapłacić w przyszłości za zmarnowanie
>> możliwości przykrym uczuciem braku stosownej możliwości.
>>
>> Co to może oznaczać w praktyce? Przykładowo: ktoś ma komputer i używa go 1
>> godzinę tygodniowo, to oznacza, że w przyszłości (w tym lub w przyszłym
>> życiu) doświadczy przykrego uczucia braku dostępu do komputera nawet pomimo
>> bardzo silnych chęci by go mieć. Jeszcze gorzej jest gdy ten komputer stoi
>> sobie bezczynnie podłączony do Internetu, lub gdy jest w nim napchane pełno
>> nieużywanych programów, nieoglądanych obrazków czy filmów i niesłuchanej
>> muzyki. Tak samo może być np.: z nieużywanym telefonem komórkowym, zbędnym
>> samochodem, nieużywaną lampą - za to wszystko czeka właściciela (lub
>> dysponenta) nauczka. Nie życzę nikomu posiadania niezamieszkałego domu, bo
>> cena za to jest dość oczywista - problemy mieszkaniowe w przyszłości
>> (szczególnie w przyszłym życiu).
>>
>> Prawdopodobnie tak samo wygląda sprawa z marnotrawieniem możliwości jakie
>> daje cywilizacja - publicznie dostępne: obiekty, rzeczy, programy,
>> materiały i usługi. I jeśli ktoś ze śmiechem powie: "No co ty! Przecież
>> cały świat idzie do przodu! Jak nas dopadną braki?" - wtedy warto rozważyć
>> istnienie takich rejonów które określa się "trzecim światem" szczególnie w
>> kontekście przyszłego życia (które jest niemal pewne jak kolejny wschód
>> słońca).
>>
>> Kwestia posiadania kilku przedmiotów jednego typu i efektywne korzystanie
>> jedynie z najlepszego (np. jednego z pięciu telefonów, komputerów,
>> samochodów czy lamp). Plusem jest nie marnowanie określonych możliwości
>> cywilizacyjnych, ale i tak za marnotrawstwo potencjału pojedynczych
>> przedmiotów i wzbudzanie w nich negatywnych uczuć trzeba będzie zapłacić.
>> Ja bym zgadywał, że zapłatą będzie życie w zaawansowanej cywilizacji i
>> odczuwanie braku możliwości nabycia przedmiotów określonych typów, a przy
>> tym życie bez wiedzy jak samodzielnie działać (np.: jak się skutecznie
>> rozwijać, albo jak samodzielnie prowadzić interes) i braku zewnętrznego
>> ukierunkowania twórczego (np.: brak szkół czy brak możliwości pracy
>> zarobkowej w cudzej firmie). Pewną zaletą tego, że się wykorzystuje
>> najlepszy przedmiot z kilku posiadanych jest to, że po "odbębnieniu" pokuty
>> (odczuwania braku możliwości użycia takiego przedmiotu) na kogoś takiego
>> spadnie "z nieba" przedmiot o zaawansowaniu proporcjonalnym do tego
>> ostatnio efektywnie używanego - czyli, że (najprawdopodobniej) nie trzeba
>> będzie się dorabiać z wczesnymi wersjami określonego typu przedmiotów (co
>> wiadomo często daje się we znaki).
>>
>> Jak się wydaje gromadzenie ,,zbiorów kolekcjonerskich" ma sens jedynie
>> wtedy, gdy są one udostępniane dla szerszej publiki, bo inaczej to
>> marnotrawstwo posiadanych środków.
>>
>> Jak uniknąć takich obciążeń karmatycznych? Najlepszy sposób, to zacząć
>> używać te marnotrawione przedmioty. Jednak nie na wszystko jest dość czasu,
>> więc gdy używanie jest niemożliwe lub nieracjonalne należy rozważyć
>> udostępnienie innym tego czego nie można wykorzystać, więc można: pożyczyć,
>> wynająć, sprzedać, zrobić komuś prezent. Własne kolekcje różnych plików
>> można przygotowywać i udostępniać - bardzo łatwo w p2p, trudniej przez
>> tworzenie stronek www, można też udostępniać pulpit roboczy własnego
>> komputera - tak by udostępniać funkcjonalności komercyjnych programów (ale
>> nie tylko ich). Jest to jak najbardziej moralne i logiczne, bo optymalizuje
>> wykorzystanie zasobów cywilizacji w przeciwieństwie do złego prawa
>> ludzkiego, które tego zabrania - tak jakby udostępnianie własnego samochodu
>> czy telewizora było czymś odmiennym. Przy okazji udostępniania czegoś innym
>> wychodzi na jaw rzeczywista wartość tego co się gromadzi, bo niektóre
>> trzymane rzeczy są tak marne, że wstyd to pokazywać - to jest
>> ,,otrzeźwiałka" wszelkich melancholicznych (jednak sprzecznych z sumieniem)
>> zapędów i wskazóweczka by jednak starannie dobierać to co chce się
>> gromadzić (znowu: nie iść na łatwiznę).
>>
>> Kwestią problematyczną jest trzymanie rzeczy które potencjalnie mogą się
>> kiedyś przydać - należy świadomie rozważyć, czy ktoś akceptuje konsekwencje
>> wynikające z rzeczywistego marnotrawienia takiego potencjału przez długi
>> czas. Moja propozycja jest taka: jeśli nie wiadomo kiedy może się coś
>> przydać, to wyznaczyć maksymalny czas bezużyteczności danego przedmiotu, a
>> po jego upłynięciu podjąć działanie zmierzające do moralnego pozbycia się
>> go - czyli przekazania go do użytku komuś innemu, jeśli to się nie uda
>> można przechowywać przedmiot dalej, bo (prawdopodobnie) jest to lepsze niż
>> wywalenie na śmietnik. Z kolei gdy wiemy że coś rzadko się przydaje
>> najlepiej jest sprawdzić, czy opłacalnym było by okazjonalne wynajmowanie
>> potrzebnego przedmiotu zamiast przechowywania go (w praktyce zawsze lepiej
>> rzadko wypożyczać niż kilkakrotnie płacić za przechowywanie (strata
>> miejsca, kary za marnotrawstwo i za wzbudzanie złych uczuć)).
>>
>> Jeśli chodzi o umysł to nie ma rady: albo się go ćwiczy i rozwija, albo
>> będzie coraz bardziej ograniczony.
>>
>> Analogicznym tępionym przez drabinę partnerską aspektem jest marnotrawstwo
>> zasobów przez ich zbyt szybkie zużycie, np.: marnotrawstwo jedzenia przez
>> obżarstwo, celowe trucie ciała chemikaliami (papierosy, alkohol,
>> narkotyki), nadmierne sypanie proszku do szorowania. Jednak pozostaje
>> zagadką mechanizm obciążania karmy w przypadkach takich jak: marnotrawienie
>> jedzenia przez obżarstwo czy zbyt dużego sypania proszku do szorowania, bo
>> teoretycznie nie powinno to wzbudzać negatywnych uczuć w samym jedzeniu czy
>> proszku do szorowania.
>>
>> Zagadką jest jak jest piętnowanie bezsensownego działania, które jest formą
>> marnotrawstwa.
>>
>> Uczuciowy mechanizm obciążania karmy działa również w przypadku
>> zaniedbywania partnera (instytucji, istot czy rzeczy). Zaniedbywany partner
>> uświadamia to sobie i to wyzwala w nim uczucia, które obciążają karmę temu
>> co zaniedbywa (będzie on musiał doświadczyć za to odpowiednich
>> nieprzyjemnych uczuć). Zaniedbywanie może dotyczyć stanu fizycznego (np.:
>> brudne ciało (własne), brudne dzieci czy przedmioty, głodne dzieci czy
>> głodne zwierzęta, brudne mieszkanie), lub stanu emocjonalnego (np.:
>> izolowani lub ignorowani lub terroryzowani lub wyzyskiwani ludzie lub
>> zwierzęta, nieużywane lub przeciążone eksploatacyjnie przedmioty).
>>
>> Podobny problem dotyczy marnotrawstwa jakichś zasobów przez rodziny czy
>> całe cywilizacje (np.: marnowanie potencjału poszczególnych ludzi - w
>> szczególności ignorowanie i izolowanie wybitnych (lecz niewygodnych)
>> naukowców, marnotrawstwo przyrody przez jej bezsensowne trucie i przez
>> politykę jej rabowania).
>>
>> Należy zwrócić uwagę na konsekwencje istnienia tego mechanizmu drabiny
>> partnerskiej: Ona popiera specjalizację, bo dokonując strategicznych
>> wyborów o używaniu jednych przedmiotów (lub programów) rezygnuje się z
>> użycia innych (których jest się właścicielem lub które są dostępne w
>> sprzedaży (to też ma znaczenie, ale mniejsze)), to oznacza, że o ile
>> prawidłowo się ich używa to w przyszłości trafia się na doskonalsze wersje
>> narzędzi określonych typów (postęp zewnętrzny) i sprawniej się je
>> obsługuje oraz zna się więcej trików branżowych (postęp wewnętrzny). I
>> odwrotnie: Będzie się odczuwać brak lub niedoskonałości narzędzi z których
>> użycia wcześniej się rezygnowało. Dodatkowo ciągle rośnie bariera
>> technologiczna którą trzeba pokonać by wystartować w nowej dziedzinie
>> (rozwój wiedzy i narzędzi). Będzie też trudność w penetracji nowej
>> dziedziny wynikająca z braku ,,predyspozycji" i posiadania innych nawyków
>> (być może, że predyspozycje to tylko zsyntetyzowane do intuicji
>> doświadczenie z minionych żyć i doświadczeń). Z tym wszystkim trzeba będzie
>> się uporać za każdym razem gdy ktoś zmieni strategiczny kierunek swoich
>> działań (w tym, czy przyszłym życiu). Normalnie się to objawia w ten
>> sposób, że początkowo obiektywnie brak możliwości technicznych by
>> wyprodukować doskonały produkt (wtedy ludzie się użerają z wadami
>> technicznymi), lub że początkujący nie ma pojęcia jak zdobyć przedmiot
>> danego typu i zadowalających właściwości lub, że początkujący nie ma
>> odpowiedniej ilości kasy by kupić coś dobrego.
>>
>> Warto więc dobrze przemyśleć przynajmniej strategiczne kierunki swoich
>> własnych działań i inwestować swój czas tylko w to na czym komuś
>> rzeczywiście zależy i co rzeczywiście jest dla kogoś wartościowe. To
>> zalecenie jest szczególnie na miejscu na planecie na której bycie dorosłym
>> często oznacza brak jakichkolwiek wymagań wobec siebie, czyli robienie
>> wszystkiego pod obce dyktando, a gdy brak obcych wymagań uprawiane jest
>> lenistwo.
>>
>> Jeśli się nad tym zastanowić to trzy przedstawione aspekty drabiny
>> partnerskiej (piętnowanie nieużywania, przeciążenia i zaniedbania stanu) są
>> bardzo moralnym sposobem karania za zaniedbywanie posiadanych zasobów. Na
>> to, że jest tak w istocie wskazują:
>> 1) logika: jeśli ma być sprawiedliwość, to Bóg musi jakoś tępić
>> marnotrawstwo i zaniedbanie, które przecież jest złem,
>> 2) wewnętrzny kompas moralny (sumienie) podpowiada każdemu, że jest to
>> sprawiedliwe,
>> 3) najprawdopodobniej nic równie sensownie nie tłumaczy losu ludzkiego,
>> 4) zdumiewające, inteligentne zapominanie. Zapominanie polega na utracie
>> dostępu do nieużywanych informacji - czyli po prostu informacje których się
>> nie używa (nie przywołując o nich wspomnień), są blokowane i po pewnym
>> czasie ciężko z powrotem uzyskać do nich dostęp (tu pomocne są skojarzenia
>> i uczucia). Jednak pamięć ludzka chyba nie do końca zachowuje się jak
>> drabina partnerska, bo: Jak wytłumaczyć gdy coś nagle ,,wyleci z głowy" choć
>> przed chwilą się o tym myślało? Albo: Czemu kary za nie używanie zasobów
>> pamięci dla wielu ludzi są stosunkowo rzadko są dotkliwe (ogromna ilość
>> zapominanych informacji i rzadkie uporczywe główkowanie by odzyskać część z
>> nich)? - prawdopodobnie tak jest tylko wtedy gdy ktoś się obija, zaś
>> obiektywnie normalna sytuacja to częste zmaganie się z problem
>> niewystarczającej pamięci (w normalnej sytuacji każdy powinien rozwijać się
>> umysłowo samodzielnie, a nie tylko polegać na wymaganiach zewnętrznych,
>> które z definicji nie mogą być optymalne).
>> 5) ,,wprawa" lub ,,biegłość" - im częściej dany rodzaj (nawet trywialnej, ale
>> szczególnie nietrywialnej) czynności się wykonuje, tym jest to łatwiejsze i
>> odwrotnie - to co się robi rzadko trudniej wykonywać sprawnie - jest to
>> inteligentny mechanizm dostosowawczy.
>>
>> Logicznym jest, że zapominanie i ,,wprawa" są dowodem, że algorytmy zupełnie
>> porównywalne do drabiny partnerskiej działają w rzeczywistości i są
>> namacalne dla każdego człowieka.
>>
>> Istotną cechą zapominania i ,,wprawy" jest to, że te inteligentne mechanizmy
>> działają w sposób przezroczysty (nieodnotowywany) dla człowieka -
>> odczuwalne są tylko skutki - drabina partnerska ma tą samą cechę. Ponadto
>> każdy dorosły który chce zdecydowanie przeciwstawić się algorytmowi
>> zapominania i faktowi braku ,,wprawy" musi podjąć długotrwałe i świadome
>> działanie - więc jasnym jest, że by wspinać się skutecznie po drabinie
>> partnerskiej również trzeba się wysilić i postępować wbrew lenistwu
>> posiłkując się inteligencją, wyobraźnią i sumieniem. Jest to tym bardziej
>> zrozumiałe gdy weźmie się pod uwagę problemy takie jak: ,,dotarcie z domu do
>> pracy" lub ,,napisanie programu komputerowego dla księgowości". W obu tych
>> przypadkach najłatwiejsze rozwiązanie nigdy nie przyniesie pozytywnego
>> wyniku, czyli chaotyczne łażenie w różnych kierunkach nigdy nie zaprowadzi
>> z domu do pracy, a przypadkowe klepanie klawiatury również nigdy nie
>> zaowocuje napisaniem programu dla księgowości (o takich bajkach jak
>> przypadkowa ewolucja już nawet nie wspomnę). Dlatego ten co chce poprawić
>> swój los w znaczący sposób musi podjąć świadome, inteligentne i długotrwałe
>> działanie inaczej nic się nie poprawi, a wręcz przeciwnie będzie dotkliwa
>> nauczka za marnotrawstwo potencjału i brak optymalnego działania.
>>
>> A co z tym, że ludzie powszechnie nie znają mechanizmu drabiny
>> partnerskiej? Mają pewną wskazóweczkę: sumienie im podpowiada, żeby dbać o
>> to co się ma (religia jest ponad te życiowe drobiazgi i operuje ogólnym
>> pojęciem nieuzasadnianej dobroci i miłości - to twierdzenie jest tylko
>> oparte o wskazówki sumienia). Brak logicznego uzasadnienia takiej postawy
>> jest tylko w prymitywnych cywilizacjach takich jak ziemska, normalnie
>> takie sprawy zostały drobiazgowo zbadane w każdej wolnej cywilizacji. Poza
>> tym nieznajomość prawa nie wyłącza z pod jego mocy.
>>
>> z totaliztycznym salutem
>> Jax
>
>
> Bardzo mi się podoba.
Ważna informacja, która powinna się znaleźć przy cytowanym tekście:
"To jest część obecnie najbardziej postępowej i najnowocześniejszej
filozofi
na Ziemi - zwanej Totalizm - została ona odkryta (nie wymyślona) prof. Jana
Pająka w wyniku opracowania nauki zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji.
Podstawy tej filozofi są opisaney
w monografii 1/4 tomy 6 (http://www.totalizm.org/1_4_pdf/14p_06.pdf) i 7
(http://www.totalizm.org/1_4_pdf/14p_07.pdf), szczegóły tej filozofii są w
innych tomach tej monografii."
|