Data: 2003-01-12 11:09:32
Temat: Re: wczesniaki i wady wzroku
Od: "casus" <c...@r...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zeby byc do konca szczerym. Po pierwsze, sa stany, gdy z doswiadczenia
wiemy, ze nic sie nie da zrobic. Ani u nas, ani w USA. Sa tez stany, gdy
prawdopodobienstwo jest tak nikle, ze operowac nie warto, gdyz istnieje
ryzyko, ze moze byc jeszcze gorzej. W Polsce za to sie placi negatywna
ocena - wlasciwie za szczerosc.
W USA za zabiegi pobierane sa oplaty. I to niezaleznie od rezultatow. Ale
stwierdzenie- ze jest szansa - kazdemu daje nadzieje. I dlatego tez czesc
rodzicow decyduje sie na operacje w USA. Nie mam tego za zle, zapewne gdyby
to dotyczylo mojego dziecka tez bym tam pojechal. Zrozumiale jest, ze kazdy
rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej i zrobi wszystko, jezeli tylko
jest nadzieja - i trudno rodzicow wtedy przekonac, ze wiedza polskich
lekarzy jest niemniejsza niz amerykanskich, roznoca polega tylko i wylacznie
na kwestii przedstawienia prawdy.
Dla przykladu 2 rzeczy
Widac w prasie i innych mediach ogloszenia, ze rodzice zbieraja pieniadze
dla dziecka na zabieg w USA - ILE PROCENT z nich potem informowalo, ze
operacja przyniosla zamierzony skutek????? Statystyki podaja, ze 5%.
Pozostala czesc rodzicow milczy, gdyz sa zawiedzeni, pomijam tez przyziemna
sprawe jak strata pieniedzy ( zadluzenia itd ). Ale wlasciwie sa
usprawiedliwieni - bo walczyli o zdrowie dziecka i sumienie beda miec
czyste, ze zrobili naprawde wszystko.
Drugie - zdarzyla mi sie rzecz, ktora jest w calym nieszczesciu piekna.
Mialem pod opieka dziecko z retinopatia nieoperacyjna - bez szans na
poprawe. Oczywiscie dziecko bylo konsultowane w 2 osrodkach u najlepszych
specjalistow - decyzja jednoznaczna - bie ma szans pomocy. Rodzice - chwala
Bogu z pieniedzmi i inteligentni polecieli jednak do USA i dali zoperowac
dziecko. Bez efektow. Po powrocie zrobili cos, co jest rzadkoscia - i mnie i
konsultantom kupili kwiaty z podziekowaniami i PRZEPROSINAMI, ze nam nie
zawierzyli. Po prostu przyznali sie. Tragiczne i piekne.
Reasumujac - nie mozna nikomu zabronic wyjazdu i prob walki o zdrowie
dziecka, zarazem nalezy mocno uswiadomic istniejace fakty, najlepiej
podparte dowodami w reku.
pozdrawiam
casus
> Szanowna Pani,
> owszem wiara czyni cuda. głownie w telewizji. widzialem wiele dzieci z
> retinopatia. widzialem wiele rodzin ktore wybuliły po 45 tys dolców na
> operacje w USA. w zwiazku z tym uwazam ze istnieje szansa na wyleczenie.
"da
> sie" wywalić w błoto 45 tys dolców.to tak.
> co do rodzicow wczesniakow, poznalem ich kilkuset w ciagu ostatnich lat.
> wiec daruj sobie te wycieczki.
> pozdrawiam
> jacek
> > > Istneiej szansa na wyleczenie. Bardzo wielka roznica pomiedzy "da
sie"
> > >
> > Ale mimo wszystko "sie da" czyz nie?
> > Poza tym wiara czyni cuda :)
> > "Retinopatia wczesniacza" brzmi obco i dosc groznie - to mialo byc na
> oslode
> > :)))
> > Mam nadzieje, ze nie wiesz, co przezywaja rodzice wczesniakow...
> > --
> > Anna, mama Natalii (25.07.2001)
> > Będzin
> >
> >
>
>
>
|