Data: 2010-07-19 04:27:21
Temat: Re: widzenie Buddy/pragnienie
Od: Piotrek Zawodny <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-07-16 19:25, kant.or pisze:
> U?ytkownik "Piotrek Zawodny"<p...@o...pl> napisa?
>
>>>> Przypuszczam, ?e mnisi wiedzieli ?e s?, maj? swoje ja i swoje rzeczy,
>>>> cia?o.
>>>
>>> Zgoda, to chyba oczywiste.
>>>
>>>> Nauczyciel m?wi im, ?e nic nie jest ja. Wymienia pi?? kategorii
>>>> (?wiadomo??,
>>>
>>> "ja" posiada ?wiadomo??, je?li opuszczasz swoje "ja",
>>> tracisz ?wiadomo??, a w ka?dym razie swoj? - mo?e i tymczasowo
>>> swoj?, bo mo?liwe, ze "ja" mo?na wymienia? jak chipy pami?ci
>>> w kompie albo jak ksi??ki w blibliotece, piosenki czy filmy :o)
>>>
>>>> formacje, cia?o-materia, uczucia i postrze?enia). To moim zdaniem
>>>> teoretyczne, analityczne uporz?dkowanie zdarze?.
>>>
>>> Nauczyciel si? pomyli?, albo uczniowie ?le zrozumieli,
>>> bo "ja" istnieje, chce tego nauczyciel czy nie.
>>
>>
>> O tym na samym ko?cu.
>
> Sam widzisz, ?e mnich ?ciemnia. :o)
> Nie wierzysz samemu sobie ? O to mnichowi idzie,
> bo on chce si? sta? Twoim mistrzem..., a najlepsza droga do tego,
> to spl?ta? my?li adepta :o)
>
>
>>>> Te pi?? kategorii to ?wiat. Pr?buj? to upro?ci?, ?eby by?o proste i
>>>> jasne.
>>>> Zawsze w drogach religijnych szuka?em jakiej? prostoty, to znaczy
>>>> jednego
>>>> klucza kt?ry mo?na wsz?dzie zastosowa?, naczelnej zasady.
>>>
>>> Ka?dy filozof chyba tego szuka...
>>> Poza tym nie widz? - tu, w s?owach, kt?re przytaczasz,
>>> tej og?lnej zasady.
>>
>> Chodzi mi o to, ?e zamiast m?wi? formacje, ?wiadomo??, cia?o, uczucia,
>> postrze?enia - m?wi? jednym s?owem "?wiat" (mo?e to przesada), wi?c te?
>> mog? powiedzie? "wszystko co do?wiadczane"
>
> Podzia?y i rozr?nienia s? dobre, o ile kto? chce by? ?wiadomy.
> ****************************************************
***********************
>
>>>> Przechodz? do rzeczy. Wi?c B. m?wi - wg mego rozumienia - cokolwiek jest
>>>> nie jest ja.
>
>>>> i raczej czuj? swoje ja, a poza tym nie mam powodu uwa?a?, ?e on na
>>>> pewno
>>>> ma racj? - wi?c tak sobie rozmawiam o tym tutaj.
>>>
>>> Sam widzisz, czujesz swoje "ja", a co najwa?niejsze,
>>> czujesz je s a m o d z i e l n i e be ?adnych tzw. o?wieconych
>>> podpowiadaczy :o)
>>
>>
>> You know, dobrze ?e o tym m?wisz. Bo mo?na inaczej my?le? i rozumie? nauk?
>> Sidharty. Ze wzgl?du na to, ?e zauwa?y?em, ?e rozumienie jej w spos?b, ?e
>> 'ja nie istnieje', nie prowadzi do dobrych rezultat?w a tak?e jest
>> sprzeczne z poczuciem bezpo?rednim - z tego powodu zauwa?y?em, ?e mo?e by?
>> on ?le interpretowany. Przytocz? Ci z pami?ci fragment jego wypowiedzi,
>> gdzie wcale nie musi chodzi? o to, ?e nie ma ja.
>>
>> "Cia?o, mnisi, nie jest ja. Gdyby cia?o by?o ja, mo?na by powiedzie? niech
>> moje cia?o b?dzie takie to a takie, b?d? inne. Ale w zwi?zku z tym, ?e nie
>> mo?na powiedzie? cia?u aby by?o takie to a takie - wi?c cia?o nie jest ja"
>
> Zdaje si? Shidarta chcia? powiedzi?, ?e "ja " nie jest wszechmocne
> czy co? w tym rodzaju, no, ?e "ja" jednak jest zale?ne od...
>
> 1) reakcji materii-enrgii,
> 2) innych "ja", a zw?aszcza s??w, kt?re wypowiadaj?.
Tak, myślę że to jest właśnie to.
Określiłbym to jako bezwpływowość.
Bezwpływowość na to:
1) czego doświadczamy;
2) że w ogóle doświadczamy.
>
>
>> "?wiadomo??, mnisi, nie jest ja.
>
> Czaruje. Je?li mich uwa?a, ze jest JEDNO z Bogiem,
> Uniwersum czy Wszech?wiatem, to niech powie,
> na czym to konkretnie polega i czy sam jest ?wiadomy,
> o co mu chodzi. Bo je?li o to, ?e jak zatracisz swoje "ja"
> w ten czy inny spos?b - odu?ajac si? czy medytuj?c,
> to co on takiego widzi ? ALE KONKRETNIE.
> Bo je?li tylko czuje si? bosko, to ok.,
> to mo?e by? przyjemne, zw?aszcza je?li kto?
> chce troch? si? zatraci? i zaniedba?... ?wiadomo??.
>
> Jedni si? upijaj?, inni medytuj?, jeszcze inni
> popadaj? w pracoolizm albo kompletne lenistwo :o)
> Wszystkie chwyty dozwolne :o)
>
>
>> Gdyby ?wiadomo?? by?a ja, mo?na by powiedzie? 'niech moja ?wiadomo??
>> b?dzie taka to a taka, niech nie b?dzie taka to a taka. Ale w
>> zwi?zku......"
>
> Da si? zmienia? swoja ?wiadomo??,
> cz?owiek robi to bezustannie, st? powiedzenie,
> ?e "nie da si? wej?? dwa razy do tej samej rzeki" :o)
No nie wiem. Moje doświadczenie jest takie, że 'przeżywa mi się' a nie
'ja przeżywam', 'toczą się mi przeżycia, uczucia' a nie 'ja przeżywam,
czuję'. To że się nie da wejść do tej samej rzeki, to raczej
potwierdzenie słów Sakjamuniego. Świadomość się zmienia, ale mój wpływ
na nią jest niewielki.
Tu trochę jak u Gombrowicza: mnie się czuje, mnie się robi, mnie się
mówi - a nie "ja czuję, ja robię, ja mówię".
Sorry za Antychrysta, mnie to trochę śmieszy że przywiązujesz wagę do
takich klimatów jakby z filmów o mumiach czy horrorów opartych na
motywach Apokalipsy. Dowodzi to może mojego małego współczucia i
empatii, ale z drugiej strony chyba wiem z własnego doświadczenia jak
bardzo można się bać Boga i być ogarniętym panicznym strachem w tych
klimatach, więc chciałem potraktować wczoraj antychrysta i te klimaty
nieserio.
|