Data: 2004-04-09 21:57:45
Temat: Re: witam wszystkich
Od: h...@w...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Hubert:
> > ... A moze jest jeszcze inne wyjscie?
>
> Asertywnosc?
>
> To taka umiejetnosc m.in ogolnie wyznaczania granic
> i egzekwowania konsekwencji ich naruszenia ze strony
> otoczenia.
>
> --
> Czarek
>
Czyli jezeli poczulem sie urazony, to znaczyloby ze ktos przekroczyl moje
granice? No tak, ale mnie sie od razu wlacza, ze to niepowazne, ze ten czlowiek
mowi w ogole jakims innym jezykiem, ze nie nadajemy na tych samych falach. Nie
mam w ogole ochoty z nim rozmawiac. Moja godnosc mowi mi, by nie wchodzic w
ogole w zadna gadke. Odpowiadanie tym samym wydaje mi sie wtedy jakby znizaniem
sie do poziomu, do ktorego znizac sie nie chce. A dlaczego? Jest to jakas taka
cecha swietoszkowatosci we mnie, ze tak powiem. No bo tak naprawde no to bardzo
chetnie bym sobie krzyknal: "A spierd.laj glupi h.ju" czy cos w tym rodzaju. To
by mi ulzylo.
Asertywniej by bylo moze: "Nie zycze sobie takich komentarzy". "Nie zycze sobie
bys tak sie do mnie zwracal", albo cos w ten desen. To stosuje w zyciu
codziennym od jakiegos czasu. Ale raz to dopiero gdy wrzasnalem, to dopiero
wtedy do czegos istotnego dotarlem.
Ciagle nad tym pracuje, a i duzo przede mna, bo ciagle ktos chce sie wpierdalac
w moje zycie, czy robic ze mnie osla. A ja tego nie lubie.
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|