Data: 2000-09-07 23:04:34
Temat: Re: witam, z.
Od: "zugi" <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nemo > napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
> znowu trzeba będzie po?więcić czas na szarpanie
>się z maszyn?.
maszyna też ma swoją duszę - bądźcie dla niej łagodni :)
>Ad res - ładne rzeczy proponujesz człowieku i obecnie czę?ć tego rodzaju
>okre?leń stosuje się wobec inwalidów i odmiennych orientacji seksualnych -
>sprawny, inaczej, kochaj?cy inaczej. Wobec dzieci z autyzmem - żyj?cy we
>własnym ?wiecie, zagubiony w rzeczywisto?ci.
właściwie to proponuję te 'inaczej' nie tylko dla tych, którzy są przez
większość postrzegani jako dziwni, ale dla każdego - zrezygnujmy z
'normalny' i 'normalny inaczej'
tak jak nie mówimy wysoki i wysoki inaczej, biały i biały inaczej, mężczyzna
i mężczyzna inaczej, etc. a moglibyśmy - prawda? :)
>Ale nomenklatury /nazewnictwa/ nie da się zmienić, gdyż powstałby totalny
>chaos.
nie jeżeliby wprowadziło to WHO - za kilka lat przeszlibyśmy nad tym do
porządku dziennego
> Prawo wobec
>"żywicieli" byłoby bezsilne.
ok. rozumiem twoje racje, ale jeszcze nad tym pomyślę - jak coś wymyślę
napiszę
> obecnie używa się tylko kodów
>numerycznych podobnie jak przy okre?leniu parametrów czyjego? komputera.
czy jest jakieś oznaczenie dla 'zdrowego' - jeżeli tak, to po części
likwiduje to różnice między 'chorym' a 'zdrowym' - obaj są po prostu
numerkami, jeżeli nie to można by wprowadzić; ale tak poza tym to idzie w
dobrym kierunku
> zacieranie granic między zdrowiem i chorob? psych.
>prowadzi do uwstecznienia nauki. /.../
>Uważam, że nie, ale to następny temat zwi?zany z tzw. norm? oraz definicj?
>zdrowia i choroby.
wciąż nie podałeś swoich definicji zdrowia i choroby - podaj przynajmniej
książkę z której czerpiesz takowe
>Jednak nauka stoi ponad
>moralno?ci? i polityk?, więc naukowe podej?cie do chorych psychicznie
zawsze
>będzie się różniło od społecznych nastawień.
społeczne nastawienia sporo czerpią z nauki, przynajmniej z jej ogólników,
więc jeżeli naukowcy zaczną głośno mówić ogóły na temat swojego podejścia do
'chorych', a jeszcze lepiej jeżeli przestaną ich tak nazywać - to całe
społeczeństwo na tym zyska i za kilka lat być może stanie się możliwe
wystawienie preparatów stosowanych przez specjalistów do ogólnego użytku,
można np. przeprowadzać sukcesywne dokształcanie na temat pewnych rodzajów
zachowań (dziś - 'psychopatologicznych - wskazujących na chorobę') i
sposobów radzenia sobie z nimi, każde nowonarodzone dziecko może dostawać
numerek bez wskazań 'chory/zdrowy' - jedynie z przepisanymi zaleceniami -
takie numerki wydawali by specjaliści i następnie z każdym dzieckiem można
by chodzić do specjalisty, być może z niektórymi częściej itd. itd.
bo to nie lekarz ma sobie radzić z chorobami tylko społeczeństwo - lekarz,
specjalista powinien wskazywać drogę, a lokalne społeczności powinny robić
resztę - zamykanie ludzi w szpitalach to już chyba też mógłby być
przeżytek - przecież jak 'pacjent' zażywa swoje leki to jest w stanie w
miarę funkcjonować - jeżeli zamknie się go w szpitalu traci kontakt z
rzeczywistością (pozytywny wpływ społeczny na psychikę)
trochę to przydługie i perorowate - sorki, ale tak mi jakoś wyszło - jest
już trochę późno :)))
>Dorrit
zugi
|