| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-09-04 10:56:56
Temat: witam, z.czesc
jestem zugi i jest mi miło :-)
mam pytanie - czy ktoś z was zastanwiał się nad motywami typu: zaburzenie
psychiczne, choroba psychiczna, zaburzona osobowość?
czy wydaje się wam że tego typu zwroty mają jeszcze rację bytu w dzisiejszym
społeczeństwie?
dokładniej - pytam czy nie uważacie, że powinniśmy w końcu zdać sobie sprawy
z tego, że wszystko co nas otacza to wytwór chwili - krótszej bądź dłuższej
i - to co dziś uważane za nienormalne jutro będzie normą i na odwrót - niby
jest to takie oczywiste, ale ludzie jednak w codziennym życiu zdają się o
tym zapominać
jeżeli w takim razie mówiąc o dzisiejszym zaburzeniu psychicznym nie mówimy
o prawdzie obiektywnej tylko o chwilowym poglądzie - czy nie powinniśmy się
tego wyzbyć
przecież istnieje coś takiego jak siła sugestii i autosugestii - jeśli
powiemy komuś że jest chory i on uwierzy to faktycznie może w sobie rozwinąć
jakąś "chorobę" - (inną niż zdiagnozujemy - chorobę "aha, jestem chory"
(będzie mu to przeszkadzało)) - i np. człowiek który przed diagnozą
"psychologa" klinicznego lub podwórkowego czuł się może trochę źle lub nawet
całkiem dobrze - po tej diagnozie zaczyna dostawać szału?
a jeżeli już trzeba mówić, że ktoś sobie nie radzi to czy nie lepiej byłoby
powiedzieć, że człowiek ma np. problem w danej dziedzinie, ale to nie jest
żadne zaburzenie tylko zwykła przeszkoda na drodze do jakiegoś tam rozwoju
ludzie przecież rozwijają się w różny sposób i wiele dróg nie zostało
jeszcze poznanych - dlaczego więc nazywać chorym kogoś tylko dla tego, że go
nie rozumiemy
dlaczego "autystę", "schizofrenika", "masochistę", "sadystę" czy jeszcze
kogoś innego nazywać chorym - może to jest zdrowe, fakt nie w tym
społeczeństwie, ale może w jakimś innym - może lepszym, doskonalszym?
ludzie powinni sobie pomagać - taki idealistyczny banał - ale...
czy zamykając kogoś w klatce choroby pomagamy mu - przecież każdy rozwija
się inaczej - może lepiej pomóc komuś nie klasyfikując - "aha, teraz pomagam
neurotykowi", "tak, teraz udzielam pomocy psychotyczce", etc...
co wy na to?
zugi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-09-04 11:54:43
Temat: Re: witam, z.Witaj!
> mam pytanie - czy ktoś z was zastanwiał się nad motywami typu: zaburzenie
> psychiczne, choroba psychiczna, zaburzona osobowość?
Tak, szczegolnie gdy chodzi o popelniane przestepstwa.
Na przyklad czy ktos kto zabil innego czlowieka jest chory psychicznie? Czy
zdrowy psychicznie czlowiek by byl zdolny do zabicia innego czlowieka (nawet
w samoobronie)?
Czy powinno sie karac mordercow? Czy moze ich lepiej leczyc?
> jeżeli w takim razie mówiąc o dzisiejszym zaburzeniu psychicznym nie
mówimy
> o prawdzie obiektywnej tylko o chwilowym poglądzie - czy nie powinniśmy
się
> tego wyzbyć
No dobrze, jak nieobiektywnie ocenic czlowieka, ktory wymordowal np. swoja
rodzine?
Czy powiesz: 'odbilo mu' ? Czy moze powiesz 'na krzeslo z nim'? A moze
'wypuscie go na wolnosc, to normalne'?
> przecież istnieje coś takiego jak siła sugestii i autosugestii - jeśli
> powiemy komuś że jest chory i on uwierzy to faktycznie może w sobie
rozwinąć
> jakąś "chorobę"
Zauwaz, ze chorzy psychicznie wcale sie nie uwazaja za chorych, dla nich to
normalny stan. Oni nie mysla, ze sa chorzy, to sprawa otoczenia.
> a jeżeli już trzeba mówić, że ktoś sobie nie radzi to czy nie lepiej
byłoby
> powiedzieć, że człowiek ma np. problem w danej dziedzinie, ale to nie jest
> żadne zaburzenie tylko zwykła przeszkoda na drodze do jakiegoś tam rozwoju
> ludzie przecież rozwijają się w różny sposób i wiele dróg nie zostało
> jeszcze poznanych - dlaczego więc nazywać chorym kogoś tylko dla tego, że
go
> nie rozumiemy
Hmm... no tak, moze dowiemy sie do jakiego stopnia sie rozwina psychopaci,
ktorzy morduja, a nawet nie wiedza dlaczego. Nie rozumiemy ich postepowania,
a oni sami nie potrafia tego wytlumaczyc (albo ich tlumaczenie wydaje sie
absurdalne). Do czego prowadzi choroba psychiczna? Do rozwoju, czy do
upadku danej jednostki?
> dlaczego "autystę", "schizofrenika", "masochistę", "sadystę" czy jeszcze
> kogoś innego nazywać chorym - może to jest zdrowe, fakt nie w tym
> społeczeństwie, ale może w jakimś innym - może lepszym, doskonalszym?
Hmm... moze dlatego nazywamy ich chorymi, bo odbiegaja od przecietnej
psychiki czlowieka.
> ludzie powinni sobie pomagać - taki idealistyczny banał - ale...
> czy zamykając kogoś w klatce choroby pomagamy mu - przecież każdy rozwija
> się inaczej - może lepiej pomóc komuś nie klasyfikując - "aha, teraz
pomagam
> neurotykowi", "tak, teraz udzielam pomocy psychotyczce", etc...
> co wy na to?
Mnie to jakos nie przekonuje. Moim zdaniem ludzie psychicznie chorzy powinni
byc odizolowani od spoleczenstwa. Moze dlatego, ze trudno przewidziec ich
zachowania, no i ze wzgledu na pewne niebezpieczenstwo wiazace sie z dana
choroba psychiczna.
Gdyby nie to, to na swiecie predzej czy pozniej by doszlo do anarchii i
wszyscy bysmy sie pomordowali (ale mam wizje ;).
spider.
ps. Wlasnie mowia w radiu, ze 19-latek zabil 16-latke, bo byl o nia
zazdrosny. Dziewczyna bawila sie jego uczuciami i ja zabil, bo spotykala sie
z innymi chlopakami? Grozi mu kara od 12 lat wiezienia do dozywocia. I czy
tacy ludzie powinni zyc miedzy nami? Przeciez to moze byc zdrowy psychicznie
czlowiek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-04 17:12:00
Temat: Re: witam, z.
zugi wrote in message <3...@n...vogel.pl>...
>czesc
>jestem zugi i jest mi miło :-)
Mnie rowniez! Witam!
>
>a jeżeli już trzeba mówić, że ktoś sobie nie radzi to czy nie lepiej byłoby
>powiedzieć, że człowiek ma np. problem w danej dziedzinie, ale to nie jest
>żadne zaburzenie tylko zwykła przeszkoda na drodze do jakiegoś tam rozwoju
>ludzie przecież rozwijają się w różny sposób i wiele dróg nie zostało
>jeszcze poznanych - dlaczego więc nazywać chorym kogoś tylko dla tego, że
go
>nie rozumiemy
>dlaczego "autystę", "schizofrenika", "masochistę", "sadystę" czy jeszcze
>kogoś innego nazywać chorym - może to jest zdrowe, fakt nie w tym
>społeczeństwie, ale może w jakimś innym - może lepszym, doskonalszym?
>co wy na to?
Jestem sklonny sie zgodzic z wieloma Twoimi wypowiedziami, tylko nie moge
rozumiec, jak w jakims lepszym, doskonalszym spoleczenstwie, masochiste i
sadyste mozna bedzie uznac za zdrowych. Chyba, ze to spoleczenstwo
przyszlosci bedzie sie skladalo w wiekszosci z masochistow i sadystow.:-)))
jakub
P.S. Czy istnieje jakas statystyka o masochistach i sadystach? Czy ich
procent w spoleczenstwie idzie wzwyz, czy wzniz?
>
> zugi
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-04 17:41:59
Temat: Re: witam, z.
"jacob" <j...@f...net> w wiadomości ...
> nie moge
> rozumiec, jak w jakims lepszym, doskonalszym spoleczenstwie,
masochiste i
> sadyste mozna bedzie uznac za zdrowych.
za zdrowych można ich uznać już teraz,
jeśli dobiorą sie w pary ;-)
> Czy ich
> procent w spoleczenstwie idzie wzwyz, czy wzniz?
pewnie jest stały,
tylko teraz mówi się o tym smielej
M-A
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-04 20:11:05
Temat: Re: witam, z.
spider napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
>Tak, szczegolnie gdy chodzi o popelniane przestepstwa.
>Na przyklad czy ktos kto zabil innego czlowieka jest chory psychicznie? Czy
>zdrowy psychicznie czlowiek by byl zdolny do zabicia innego czlowieka
(nawet
>w samoobronie)?
a czy ty zabiłbyś gdybyś nie miał innego wyjścia?
a czy matka, która zabiła kogoś kto chciał zabić jej dziecko też będzie
chora psychicznie - czy w ogóle wtedy zastanawiałbyś się nad tym?
albo czy zwierzę (w końcu człowiek też zwierzę, tylko z większą dawką
inteligencji), które zabije inne zwierzę swojego gatunku jest zdrowe czy
chore psychicznie
a co dopiero powiesz o modliszkach?????
>Czy powinno sie karac mordercow? Czy moze ich lepiej leczyc?
kogo nazywasz mordercą? czy według ciebie każdy kto zabija jest mordercą? i
czy wydaje ci się że każdy kto zabija jest "chory" - sprecyzuj
>No dobrze, jak nieobiektywnie ocenic czlowieka, ktory wymordowal np. swoja
>rodzine?
>Czy powiesz: 'odbilo mu' ? Czy moze powiesz 'na krzeslo z nim'? A moze
>'wypuscie go na wolnosc, to normalne'?
norma jest rzeczą względną, a co powiesz o człowieku który poświęcił się
żeby ratować innych - zabił samego siebie - np. M. Colbe {możliwe, że
człowiek który zabija własną rodzinę ratuje siebie, a poświęca rodzinę}
z jednej strony chętnie bym go zatrzymał i dowiedział się dlaczego zabił i
spróbował przekonać żeby więcej tego nie robił, spróbowałbym może go
"wyleczyć", z drugiej jednak strony nie zatrzymywałbym go dlatego że jest
nienormalny, ale dlatego, że jest niebezpieczny dla otoczenia - a to nie
oznacza nienormalny tylko niepożądany w społeczeństwie
ps. oczywiście piszę to na sucho, nie wiem co bym zrobił gdyby zabił kogoś z
moich znajomych, może wtedy domagałbym się jego śmierci, ale mam nadzieję że
tego się nigdy nie dowiem
>Zauwaz, ze chorzy psychicznie wcale sie nie uwazaja za chorych, dla nich to
>normalny stan. Oni nie mysla, ze sa chorzy, to sprawa otoczenia.
do czasu, bo kiedy człowiekowi "choremu" wmawia się że jest chory on w to w
końcu uwierzy
a poza tym powiedz jak rozumiesz "chorzy psychicznie"?
>Hmm... no tak, moze dowiemy sie do jakiego stopnia sie rozwina psychopaci,
>ktorzy morduja, a nawet nie wiedza dlaczego. Nie rozumiemy ich
postepowania,
>a oni sami nie potrafia tego wytlumaczyc (albo ich tlumaczenie wydaje sie
>absurdalne). Do czego prowadzi choroba psychiczna? Do rozwoju, czy do
>upadku danej jednostki?
co jest dla ciebie rozwojem? czy dążysz do niego? czy może osiągnąłeś już
maksimum? czy masz pewność, że twoja droga jest jedynie słuszna, albo droga
aktualnie przykazywana?
a tak z historii - kiedyś będąc psychopatą mogłeś dojść bardzo daleko w
rozwoju, w czasach kiedy ludzie musieli częściej w sposób siłowy przekonywać
innych o swoich racjach - i wtedy np. nikt nie uważał ich za nienormalnych
>Hmm... moze dlatego nazywamy ich chorymi, bo odbiegaja od przecietnej
>psychiki czlowieka.
tu się zgodzę. ale czy jest to dobry powód? w końcu nie tylko oni odbiegają?
>> co wy na to?
>
>Mnie to jakos nie przekonuje. Moim zdaniem ludzie psychicznie chorzy
powinni
>byc odizolowani od spoleczenstwa. Moze dlatego, ze trudno przewidziec ich
>zachowania, no i ze wzgledu na pewne niebezpieczenstwo wiazace sie z dana
>choroba psychiczna.
>Gdyby nie to, to na swiecie predzej czy pozniej by doszlo do anarchii i
>wszyscy bysmy sie pomordowali (ale mam wizje ;).
odizolować? morderców być może, ale przecież za chorych psychicznie uważani
są nie tylko mordercy
poza tym izolować ludzi mówiąc im że są chorzy, a izolować mówiąc, że po
prostu społeczeństwo się ich obawia...
>spider.
>
>ps. Wlasnie mowia w radiu, ze 19-latek zabil 16-latke, bo byl o nia
>zazdrosny. Dziewczyna bawila sie jego uczuciami i ja zabil, bo spotykala
sie
>z innymi chlopakami? Grozi mu kara od 12 lat wiezienia do dozywocia. I czy
>tacy ludzie powinni zyc miedzy nami? Przeciez to moze byc zdrowy
psychicznie
>czlowiek.
czy widząc urywek filmu - dwie klatki jesteś w stanie powiedzieć że film
jest "dobry" albo "zły"
oceniasz nie patrząc ani wstecz, ani do przodu - widząc tylko tu i teraz?
czy mnie też oceniasz po jednym mailu?
zugi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-04 20:14:27
Temat: Re: witam, z.
jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>Jestem sklonny sie zgodzic z wieloma Twoimi wypowiedziami, tylko nie moge
>rozumiec, jak w jakims lepszym, doskonalszym spoleczenstwie, masochiste i
>sadyste mozna bedzie uznac za zdrowych. Chyba, ze to spoleczenstwo
>przyszlosci bedzie sie skladalo w wiekszosci z masochistow i sadystow.:-)))
>
>jakub
możliwe że w tym społeczeństwie w ogóle ich nie będzie :-)
zugi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-05 06:48:09
Temat: Re: witam, z.
zugi napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
a co powiesz o człowieku który po?więcił się
>żeby ratować innych - zabił samego siebie - np. M. Colbe
miało być oczywiście M. Kolbe - przepraszam :)
zugi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-05 08:12:12
Temat: Re: witam, z.
> a czy ty zabiłbyś gdybyś nie miał innego wyjścia?
Nie mowie tu o sobie, ale niedawno moja kolezanka stwierdzila, ze nie
zabilaby nawet wtedy. Wolalaby predzej zginac, niz zyc ze swiadomoscia, ze
zabila innego czlowieka.
Nie moglem tego pojac.
> a czy matka, która zabiła kogoś kto chciał zabić jej dziecko też będzie
> chora psychicznie
Wg mojej kolezanki tak.
Ona pisze teraz prace dyplomowa o smierci (kiedys tam dawno temu napisalem
na grupie jeden list z prosba o materialy na jaki temat).
Ja sam nie wiem co o tym wszystkim sadzic. Z jednej strony jestem za kara
smierci i zasada 'oko za oko', ale zobacz na ten przyklad, ktory podales.
Moze facet, ktory chcial zabic jej dziecko byl chory psychicznie i zginal
tylko dlatego, ze byl chory. Nikt mu nie dal szansy leczenia.
> - czy w ogóle wtedy zastanawiałbyś się nad tym?
Pewnie nie, bo to wplyw spoleczenstwa, ze tak mysle. To wszystko sprawa
otoczenia w ktorym zyje.
> albo czy zwierzę (w końcu człowiek też zwierzę, tylko z większą dawką
> inteligencji),
Zwierzeta nie sa obdarzone swiadomoscia, nie rozrozniaja 'dobra' od 'zla'.
Ludzie potrafia myslec i ciagle sie zastanawiaja co jest dobre a co zle.
> które zabije inne zwierzę swojego gatunku jest zdrowe czy
> chore psychicznie
> a co dopiero powiesz o modliszkach?????
W ogole wykluczylbym zwierzeta z tej dyskusji, bo zwierzeta nie maja
psychiki, wiec nie moga byc chore psychicznie.
> kogo nazywasz mordercą? czy według ciebie każdy kto zabija jest mordercą?
i
> czy wydaje ci się że każdy kto zabija jest "chory" - sprecyzuj
Nie, wydaje mi sie, ze morderca jest ten, ktory zabija, a wcale nie musial
tego robic. Takze wykluczam tu ratowanie zycia (ale nie do konca jestem
pewien jak to jest z ratowaniem czyjegos zycia poprzez zabijanie).
No i wydaje mi sie tylko, ze chorzy sa tylko ci, ktorzy zabijaja nie majac
motywu. Ale to mozna rozwinac, bo motyw moze byc banalny. Na przyklad ktos
zabija kogos, bo mu nie chcial kupic lizaka. Hmm... takiego czlowieka tez
bym leczyl. Ale i tak nikt nie wie tak do konca, czy ktos udaje czy nie. Na
pewno bym go nie wypuscil z powrotem do spoleczenstwa.
> {możliwe, że
> człowiek który zabija własną rodzinę ratuje siebie, a poświęca rodzinę}
Wiesz, to juz jest sprawa indywidualna. Kazdy przypadek moze byc inny. Z
jednej strony moze to byc 'chore', a z drugiej strony czlowiek potrafi
logicznie uzasadnic to co zrobil, przez co wydaje nam sie to za cos
pozytywnego, a nie negatywnego. Wszystko zalezy od nas, bo my przeciez
ustalamy co dobre, a co zle (nie wszyscy wierza w 10 przykazan).
> ps. oczywiście piszę to na sucho, nie wiem co bym zrobił gdyby zabił kogoś
z
> moich znajomych, może wtedy domagałbym się jego śmierci, ale mam nadzieję
że
> tego się nigdy nie dowiem
Ja tez nie wiem co bym zrobil, gdyby... wszystko zalezy od sytuacji i
okolicznosci :)
> a poza tym powiedz jak rozumiesz "chorzy psychicznie"?
No juz Ci pisalem. Uwazam, ze sa to ludzie, ktorych psychika odbiega od
przecietnej (nie wiem, moze mam mylny poglad na ta sprawe, ale to wtedy mnie
poprawcie, czlowiek cale zycie sie uczy).
> co jest dla ciebie rozwojem? czy dążysz do niego? czy może osiągnąłeś już
> maksimum?
Mysle, ze to nie mnie dane jest kierowac ewolucja czlowieka. Nie wiem czy
sie rozwijam czy cofam, po prostu zyje tak jak potrafie.
> czy masz pewność, że twoja droga jest jedynie słuszna, albo droga
> aktualnie przykazywana?
Nie, ciezko miec pewnosc w tym swiecie, gdzie istnieje prawdopodobienstwo
:).
> a tak z historii - kiedyś będąc psychopatą mogłeś dojść bardzo daleko w
> rozwoju, w czasach kiedy ludzie musieli częściej w sposób siłowy
przekonywać
> innych o swoich racjach - i wtedy np. nikt nie uważał ich za nienormalnych
Ale czasy sie zmieniaja, skad mam wiedziec czy w przyszlosci nie bedzie
tylko ludzi, ktorzy dzisiaj by byli uwazani za 'chorych psychicznie'?
> tu się zgodzę. ale czy jest to dobry powód? w końcu nie tylko oni
odbiegają?
No tak, i tu jest caly problem, bo ciezko okreslic kto ma jakie odchyly w
ilu procentach od normy (zreszta czy mozna tak ludzi katalogowac?)
> odizolować? morderców być może, ale przecież za chorych psychicznie
uważani
> są nie tylko mordercy
No nie, ale czy inni chorzy maja szanse przetrwania w 'normalnym'
spoleczenstwie?
> poza tym izolować ludzi mówiąc im że są chorzy, a izolować mówiąc, że po
> prostu społeczeństwo się ich obawia...
Nie wiem, tak jak wspominalem ciezko to wszystko okreslic.
> czy widząc urywek filmu - dwie klatki jesteś w stanie powiedzieć że film
> jest "dobry" albo "zły"
To nie tak. Masz film i te dwie klatki. Na tych dwoch klatkach jest scena
pornograficzna, albo jakies morderstwo i stwierdzasz, ze ten film jest nie
dla dzieci, bo wystarczy wlasnie taka jedna, czy dwie klatki.
> oceniasz nie patrząc ani wstecz, ani do przodu - widząc tylko tu i teraz?
hmm... masz przyjaciela, ktoremu ufasz. W koncu Cie zawodzi i rani Cie
potwornie. Myslisz, o tym ze byl Twoim przyjacielem przez ilestam lat, czy
zwracasz uwage, ze Cie zranil???? Czy potrafisz takiemu czlowiekowi ponownie
zaufac, skoro wiesz do czego jest zdolny? Moze tego nie zrobic nigdy wiecej,
a moze bedzie to robic non stop, ale Ty o tym nie wiesz.
> czy mnie też oceniasz po jednym mailu?
Nie oceniam. Jestem neutralny. Moge Cie nawet polubic, ale skad mam wiedziec
jak sie zachowasz? Latwo zmienic nastawienie z pozytywnego na negatywne, ale
odwrotnie juz nie jest tak latwo.
pa
spider.
ps. Tylko krowa nie zmienia pogladow ;).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-05 09:44:03
Temat: Re: witam, z.!
"zugi" <z...@p...onet.pl> wrote in message
news:39b385f9@news.vogel.pl...
> czy wydaje się wam że tego typu zwroty mają jeszcze rację bytu w
dzisiejszym
> społeczeństwie?
> dokładniej - pytam czy nie uważacie, że powinniśmy w końcu zdać sobie
sprawy
> z tego, że wszystko co nas otacza to wytwór chwili - krótszej bądź
dłuższej
> i - to co dziś uważane za nienormalne jutro będzie normą i na odwrót -
niby
> jest to takie oczywiste, ale ludzie jednak w codziennym życiu zdają
się o
> tym zapominać
Czy to normalne, aby miec szyje jak zyrafa,
albo nos jak slon?
A na powazne, to pojecia "zaburznie" itp. nie maja zadnego
sensu poza spolecznoscia wzgledem ktorej mozna je stawiac.
Ich "chwilowosc" nie ma zwiazku z obiektywnym uplywem
czasu, zalezy od zmiennosci (rozwoju lub upadku) spolecznosci.
Zatem zakwalifikowanie czegos jako "choroby" jest nie
tylko diagnoza stanu konkretnego osobnika ale i samodiagnoza
stawiajacego diagnoze.
Wezmy zwykla grype: wiadomo, ze grypa jest spowodowana
wirusami; antybiotyki nie zwalczaja wirusow i nie powinny
byc stosowane przeciwko grypie.
Z drugiej strony podniesiona temperatura jest ogolnym
wskaznikiem istnienia stanu chorobowego (do tego stopnia,
ze brak wysokiej temperatury przy rownoczesnych
bolach charakterystycznych dla grypy sklania lekarza
wojskowego do niestwierdzenia grypy i stwierdzenie symulacji).
W praktyce lekarze przy grypie przepisuja leki szybko
obnizajace temperature i antybiotyk.
Dlaczego? --- Poniewaz prawidlowe leczenie
mogloby czasami wymagac zastosowanie tychze
srodkow ale dopiero w odpowiednim momencie.
Niestety na to nie ma czasu, kosztowaloby wiecej
pracy lekarza a antybiotyki sa tansze...
Z tego widac, ze nie mozna lepiej leczyc grype
lepiej nauczajac studentow medycyny --- trzeba
leczyc sluzbe zdrowia jako taka, a tej nie mozna
uleczyc nie zmieniajac podejscia calego spoleczenstwa
do zagadnienia zdrowia i choroby.
> dlaczego "autystę", "schizofrenika", "masochistę", "sadystę" czy
jeszcze
> kogoś innego nazywać chorym - może to jest zdrowe, fakt nie w tym
> społeczeństwie, ale może w jakimś innym - może lepszym, doskonalszym?
Poniewaz nie potrafimy zobaczyc, w jaki sposob dany
objaw "nierownowagi" wskazuje wlasciwa droge do
"rownowagi".
I jesli odrzucamy totalnie zjawisko razem ze wszystkimi
jego reprezentantami, odrzucamy takze informacje,
ktorej nie potrafilismy zrozumiec. I dalej mozna przewidziec,
jak to bedzie ewoluowac: trzeba coraz wiecej ludzi
zamykac w szpitalach, aresztach, domach wychowawczych;
trzeba zwiekszac budzet silowych funkcji panstwa
(sady, policja) i zmniejszac wydatki na edukacje
oraz powszechna opieke zdrowotna.
--
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-05 18:09:24
Temat: Re: witam, z.
zugi napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
>czesc
>jestem zugi i jest mi miło :-)
>
>zaburzenie
>psychiczne, choroba psychiczna, zaburzona osobowość?
>czy wydaje się wam że tego typu zwroty mają jeszcze rację bytu w
dzisiejszym
>społeczeństwie?
- to co dziś uważane za nienormalne jutro będzie normą i na odwrót - niby
>jest to takie oczywiste, ale ludzie jednak w codziennym życiu zdają się o
>tym zapominać
Diagnostyka chorób psychicznych nie jest wytworem "chwili". Datuje się od
starożytności i w związku z rozwojem medycyny następuje jej doskonalenie i
uściślanie klasyfikacji. Nie można też określać choroby psychicznej jako
kwestii umowy regionalnej, ponieważ kryteria diagnostyczne zarówno w
przypadku chorób, zaburzeń sfer życia psychicznego, zaburzeń osobowości oraz
poszczególnych cech osobowości są opracowywane przez organ międzynarodowy,
konkretnie - Światową Organizację Zdrowia. /WHO/.
>jeżeli w takim razie mówiąc o dzisiejszym zaburzeniu psychicznym nie mówimy
>o prawdzie obiektywnej tylko o chwilowym poglądzie - czy nie powinniśmy się
>tego wyzbyć
Jak najbardziej mówimy o prawdzie obiektywnej, ponieważ zaburzenia
psychiczne dotyczą reakcji chorej jednostki na świat zewnętrzny, który jest
realną rzeczywistością.
>przecież istnieje coś takiego jak siła sugestii i autosugestii - jeśli
>powiemy komuś że jest chory i on uwierzy to faktycznie może w sobie
rozwinąć
>jakąś "chorobę" - (inną niż zdiagnozujemy - chorobę "aha, jestem chory"
>(będzie mu to przeszkadzało)) - i np. człowiek który przed diagnozą
>"psychologa" klinicznego lub podwórkowego czuł się może trochę źle lub
nawet
>całkiem dobrze - po tej diagnozie zaczyna dostawać szału?
Człowiek chory psychicznie może również czuć się znakomicie i nie przyjmować
do wiadomości diagnozy, co nie znaczy, że jest on zdrowy. Np. psychotycy z
reguły nie mają poczucia choroby psychicznej, natomiast nerwicowcy agrawują
objawy.
>
>a jeżeli już trzeba mówić, że ktoś sobie nie radzi to czy nie lepiej byłoby
>powiedzieć, że człowiek ma np. problem w danej dziedzinie, ale to nie jest
>żadne zaburzenie tylko zwykła przeszkoda na drodze do jakiegoś tam rozwoju
>ludzie przecież rozwijają się w różny sposób i wiele dróg nie zostało
>jeszcze poznanych - dlaczego więc nazywać chorym kogoś tylko dla tego, że
go nie rozumiemy.
Owszem, istnieje w psychiatrii teoria "dezintegracji pozytywnej" opracowana
przez prof. Kazimierza Dąbrowskiego, która z grubsza wychodzi z
przedstawianych przez Ciebie założeń, ale dotyczy ona nerwic, nie zaś
psychoz i psychopatii. Dodam jeszcze, że nie uznawana przez psychiatrię
kliniczną wskutek zacierania granic między zdrowiem a chorobą psych. i brak
odniesień do leczenia farmakologicznego.
>dlaczego "autystę", "schizofrenika", "masochistę", "sadystę" czy jeszcze
>kogoś innego nazywać chorym - może to jest zdrowe, fakt nie w tym
>społeczeństwie, ale może w jakimś innym - może lepszym, doskonalszym?
To utopia modnego na zachodzie w latach 50-tych kierunku tzw.
"antypsychiatrii", w Polsce reprezentowanej przez K.Jankowskiego, który
napisał "Od psychiatrii biologicznej do humanistycznej". Obecnie, mimo
wzbogacenia psychiatrii treścią humanistyczną - i nie mam tu na myśli
rozważań normatywnych, tylko wspaniały rozkwit psychoterapii, żaden lekarz
nie zrezygnuje z tradycyjnego, farmakologicznego leczenia.
Natomiast - nie ma "autystów" jako jednostki diagnostycznej. To objaw wielu
zespołów psychotycznych. Sadyzm i masochizm wogóle nie są chorobami
psychicznymi a schizofrenia tak.
>
>ludzie powinni sobie pomagać - taki idealistyczny banał - ale...
>czy zamykając kogoś w klatce choroby pomagamy mu - przecież każdy rozwija
>się inaczej - może lepiej pomóc komuś nie klasyfikując - "aha, teraz
pomagam
>neurotykowi", "tak, teraz udzielam pomocy psychotyczce", etc...
Diagnoza nozologiczna nie jest zamknięciem w klatce. Zamknięciem są epitety:
świr, wariat, idiota i społeczny ostracyzm. Choroba psychiczna nie rozwija,
tylko degraduje człowieka, co można stwierdzić odwiedzając chociaż raz w
życiu oddział psychiatryczny. A stosując, po starannej diagnozie, farmako
bądź psychoterapię - pomagamy choremu. Natomiast aby odpowiednio dobrać i
leki i metody psychoterapii, trzeba uprzednieo postawić precyzyjną diagnozę.
Również pomóc choremu w fazie remisji można w różny sposób np. włączyć go w
swój krąg towarzyski, pomóc w nauce, w domu, wysłuchać...
Nemo.
> zugi
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |