From: "Nemo" <ziemnik @ ceti.com.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <3...@n...vogel.pl>
Subject: Re: witam, z.
Date: Tue, 5 Sep 2000 20:09:24 +0200
Lines: 91
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.71.1712.3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.71.1712.3
NNTP-Posting-Host: pa139.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: pa139.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: 5 Sep 2000 21:02:22 +0200, pa139.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!news.trz
ebnica.net!news.k.pl!news.vogel.pl!pa139.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:57898
Ukryj nagłówki
zugi napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
>czesc
>jestem zugi i jest mi miło :-)
>
>zaburzenie
>psychiczne, choroba psychiczna, zaburzona osobowość?
>czy wydaje się wam że tego typu zwroty mają jeszcze rację bytu w
dzisiejszym
>społeczeństwie?
- to co dziś uważane za nienormalne jutro będzie normą i na odwrót - niby
>jest to takie oczywiste, ale ludzie jednak w codziennym życiu zdają się o
>tym zapominać
Diagnostyka chorób psychicznych nie jest wytworem "chwili". Datuje się od
starożytności i w związku z rozwojem medycyny następuje jej doskonalenie i
uściślanie klasyfikacji. Nie można też określać choroby psychicznej jako
kwestii umowy regionalnej, ponieważ kryteria diagnostyczne zarówno w
przypadku chorób, zaburzeń sfer życia psychicznego, zaburzeń osobowości oraz
poszczególnych cech osobowości są opracowywane przez organ międzynarodowy,
konkretnie - Światową Organizację Zdrowia. /WHO/.
>jeżeli w takim razie mówiąc o dzisiejszym zaburzeniu psychicznym nie mówimy
>o prawdzie obiektywnej tylko o chwilowym poglądzie - czy nie powinniśmy się
>tego wyzbyć
Jak najbardziej mówimy o prawdzie obiektywnej, ponieważ zaburzenia
psychiczne dotyczą reakcji chorej jednostki na świat zewnętrzny, który jest
realną rzeczywistością.
>przecież istnieje coś takiego jak siła sugestii i autosugestii - jeśli
>powiemy komuś że jest chory i on uwierzy to faktycznie może w sobie
rozwinąć
>jakąś "chorobę" - (inną niż zdiagnozujemy - chorobę "aha, jestem chory"
>(będzie mu to przeszkadzało)) - i np. człowiek który przed diagnozą
>"psychologa" klinicznego lub podwórkowego czuł się może trochę źle lub
nawet
>całkiem dobrze - po tej diagnozie zaczyna dostawać szału?
Człowiek chory psychicznie może również czuć się znakomicie i nie przyjmować
do wiadomości diagnozy, co nie znaczy, że jest on zdrowy. Np. psychotycy z
reguły nie mają poczucia choroby psychicznej, natomiast nerwicowcy agrawują
objawy.
>
>a jeżeli już trzeba mówić, że ktoś sobie nie radzi to czy nie lepiej byłoby
>powiedzieć, że człowiek ma np. problem w danej dziedzinie, ale to nie jest
>żadne zaburzenie tylko zwykła przeszkoda na drodze do jakiegoś tam rozwoju
>ludzie przecież rozwijają się w różny sposób i wiele dróg nie zostało
>jeszcze poznanych - dlaczego więc nazywać chorym kogoś tylko dla tego, że
go nie rozumiemy.
Owszem, istnieje w psychiatrii teoria "dezintegracji pozytywnej" opracowana
przez prof. Kazimierza Dąbrowskiego, która z grubsza wychodzi z
przedstawianych przez Ciebie założeń, ale dotyczy ona nerwic, nie zaś
psychoz i psychopatii. Dodam jeszcze, że nie uznawana przez psychiatrię
kliniczną wskutek zacierania granic między zdrowiem a chorobą psych. i brak
odniesień do leczenia farmakologicznego.
>dlaczego "autystę", "schizofrenika", "masochistę", "sadystę" czy jeszcze
>kogoś innego nazywać chorym - może to jest zdrowe, fakt nie w tym
>społeczeństwie, ale może w jakimś innym - może lepszym, doskonalszym?
To utopia modnego na zachodzie w latach 50-tych kierunku tzw.
"antypsychiatrii", w Polsce reprezentowanej przez K.Jankowskiego, który
napisał "Od psychiatrii biologicznej do humanistycznej". Obecnie, mimo
wzbogacenia psychiatrii treścią humanistyczną - i nie mam tu na myśli
rozważań normatywnych, tylko wspaniały rozkwit psychoterapii, żaden lekarz
nie zrezygnuje z tradycyjnego, farmakologicznego leczenia.
Natomiast - nie ma "autystów" jako jednostki diagnostycznej. To objaw wielu
zespołów psychotycznych. Sadyzm i masochizm wogóle nie są chorobami
psychicznymi a schizofrenia tak.
>
>ludzie powinni sobie pomagać - taki idealistyczny banał - ale...
>czy zamykając kogoś w klatce choroby pomagamy mu - przecież każdy rozwija
>się inaczej - może lepiej pomóc komuś nie klasyfikując - "aha, teraz
pomagam
>neurotykowi", "tak, teraz udzielam pomocy psychotyczce", etc...
Diagnoza nozologiczna nie jest zamknięciem w klatce. Zamknięciem są epitety:
świr, wariat, idiota i społeczny ostracyzm. Choroba psychiczna nie rozwija,
tylko degraduje człowieka, co można stwierdzić odwiedzając chociaż raz w
życiu oddział psychiatryczny. A stosując, po starannej diagnozie, farmako
bądź psychoterapię - pomagamy choremu. Natomiast aby odpowiednio dobrać i
leki i metody psychoterapii, trzeba uprzednieo postawić precyzyjną diagnozę.
Również pomóc choremu w fazie remisji można w różny sposób np. włączyć go w
swój krąg towarzyski, pomóc w nauce, w domu, wysłuchać...
Nemo.
> zugi
>
|