Data: 2000-09-06 20:41:53
Temat: Re: witam, z.
Od: "Nemo" <ziemnik @ ceti.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
zugi napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
>
>Nemo > napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
>>A stosuj?c, po starannej diagnozie, farmako
>>b?dĄ psychoterapię - pomagamy choremu. Natomiast aby odpowiednio dobrać i
>>leki i metody psychoterapii, trzeba uprzednieo postawić precyzyjn?
>diagnozę.
>
>Powiedzmy tak. Nie kłócę się (choć może to tak czasami wyglądało) z
>podawaniem ludziom środków psychoaktywnych, ani z tzw. psychoterapią. Mówię
>jedynie, że można by zmienić podejście co do nazywania tej działalności.
>Powiedzmy zamiast 'leczenie farmakologiczne' - 'odżywianie',
>zamiast 'chory' - 'idący własną ścieżką' jak każdy człowiek, może trochę
>inną, ale nie 'chorą'
Ja Ci odpowiem w kawałkach i to z paru powodów. Po pierwsze, temat jest
bardzo szeroki /choć wreszcie związany z problemami diagnostyki, co na tej
grupie niestety stanowi rzadkość/ po drugie, mieliśmy duże kłopoty z naszym
komputerem i teraz widzę, że on chyba ignoruje ogonki, stawiając zamiast
nich znaki zapytania, więc znowu trzeba będzie poświęcić czas na szarpanie
się z maszyną.
Ad res - ładne rzeczy proponujesz człowieku i obecnie część tego rodzaju
określeń stosuje się wobec inwalidów i odmiennych orientacji seksualnych -
sprawny, inaczej, kochający inaczej. Wobec dzieci z autyzmem - żyjący we
własnym świecie, zagubiony w rzeczywistości.
Ale nomenklatury /nazewnictwa/ nie da się zmienić, gdyż powstałby totalny
chaos. Również leczenie jest w wielu kodeksach prawnych czynnością
zastrzeżoną wyłącznie dla lekarza a osoba niefachowa, czyli znachor, spotyka
się z surowymi sankcjami karnymi. Natomiast żywić może każdy. Prawo wobec
"żywicieli" byłoby bezsilne.
>>zamiast 'psychoterapia' - 'rozmowa' - to normalne, że ludzie ze sobą
>rozmawiają, niektórzy wymagają mniej inni więcej rozmów, niektórzy wymagają
>głębszych inni płytszych - ludzie są różni
Tutaj chyba nic złego by się nie stało, gdyby termin "psychoterapia"
zastąpić terminem "rozmowa". Ale - jak słusznie zauważasz - rozmowa rozmowie
nierówna a każda nauka, celem dokładniejszego porozumienia się,
wypracowała swoisty język, lub jak wolisz - żargon -zrozumiały tylko dla
fachowców. Kiedyś na określenie stopnia upośledzenia umysłowego używało się
łacińskich terminów: debil, imbecyl, idiota. Z uwagi na powstały z biegiem
lat wokół tych terminów szereg deprecjonujących, pogardliwych odniesień,
zastąpiono je najpierw terminami - upośledzenie umysłowe lekkie,
umiarkowane, znaczne i głębokie, a obecnie używa się tylko kodów
numerycznych podobnie jak przy określeniu parametrów czyjegoś komputera.
>ogólnie zamiast 'leczenie' - 'podążanie drogą jakiegoś rozwoju'
>zamiast 'diagnoza' - 'zrozumienie'
>Dzięki tym drobnym zmianom po pierwsze zmieni się za jakiś czas podejście
>społeczeństwa do 'chorych', po drugie - może lekarze też nie będą uważali
że
>leczą pacjentów tylko że pomagają w samorozwoju (wiem, że to już było
>powiedziane w antypsychiatrii, podejściu humanistycznym, a także chyba
>egzystencjalnym), po trzecie może też zmniejszy się ilość 'wymagających
>pomocy' - w końcu 'choroby' nie rozwijają się tylko dlatego, że ktoś ma
>nieodpowiednie geny - wpływ środowiska też istnieje.
Odnośnie lekarzy - oni muszą dokłanie wiedzieć co leczą , dlatego jeszcze
raz wyrażę pogląd, że zacieranie granic między zdrowiem i chorobą psych.
prowadzi do uwstecznienia nauki. Natomiast wydaje mi się, że nastawienie
lekarzy i psychologów do chorych psychicznie jest daleko bardziej
tolerancyjne niż podejście innych grup społecznych. Oczywiście, każda
tolerancja ma swoje granice, dlatego większość lekarzy odradzałaby
małżeństwo i potomstwo z chorym psychicznie.
>A poza tym wszystkim nie powinniśmy chyba zapominać, że być może nasze
>podejście do 'zdrowia' i 'choroby' jest błędne - może to co nazywamy
zdrowym
>jest chorym i na odwrót?
Uważam, że nie, ale to następny temat związany z tzw. normą oraz definicją
zdrowia i choroby.
>
>czy uważasz, że nasze podejście do zdrowia i choroby wynikające z kultury
>starożytnej Grecji i Egiptu jest najwłaściwsze i nie możemy się mylić
>kontynuując ten kierunek rozwoju?
W starożytności zaczęła się ludzka kultura, ale były również okresy
uwstecznienia, przynajmniej w odniesieniu do chorych psychicznie. W
niektórych cywilizacjach czczono ich jako świętych, proroków, wizjonerów, w
innych palono na stosie i zakuwano w kajdany. Skądinąd wiadomo, iż w
starożytnym Rzymie kalekie niemowlęta zrzucano ze skały tarpejskiej a
dzisiaj zgodnie uznajemy to za barbarzyństwo. Jednak nauka stoi ponad
moralnością i polityką, więc naukowe podejście do chorych psychicznie zawsze
będzie się różniło od społecznych nastawień.
Dorrit
>
>>Nemo.
>
>pozdrawiam
> zugi
>
>
|