Data: 2000-09-05 21:54:44
Temat: Re: witam, z.
Od: "zugi" <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
spider napisał(a) w wiadomości: <3...@n...vogel.pl>...
>Nie mowie tu o sobie, ale niedawno moja kolezanka stwierdzila, ze nie
>zabilaby nawet wtedy. Wolalaby predzej zginac, niz zyc ze swiadomoscia, ze
>zabila innego czlowieka.
>Nie moglem tego pojac.
kiedyś miałem pogląd podobny do poglądu twojej koleżanki, ale z upływem lat
minęło mi - i nie wiem czy to dobrze
pozwolę sobie zacytować samego siebie
* * *
Kiedyś - dawno temu...
miałem ideały.
To były piękne czasy...
Ale minęły...
Niestety...
Teraz jestem martwy...
* * *
teraz już tak nie myślę, ale kto wie czy nie miałem racji pisząc tamte słowa
:)
>Ja sam nie wiem co o tym wszystkim sadzic. Z jednej strony jestem za kara
>smierci i zasada 'oko za oko', ale zobacz na ten przyklad, ktory podales.
>Moze facet, ktory chcial zabic jej dziecko byl chory psychicznie i zginal
>tylko dlatego, ze byl chory. Nikt mu nie dal szansy leczenia.
w momencie wyboru kto ma przeżyć zawsze decydujesz, że ktoś ma zginąć -
jeśli nie zabije chorego faceta, zabije swoje dziecko - dozwolenie na pewną
śmierć jest bowiem równoznaczne ze współudziałem w zabójstwie (to też
odnośnie ratowania przez zabijanie)
na sucho - każdemu należy się druga szansa, nie nazywałbym jednak próby
przekonania faceta, żeby żył zgodnie z "naszymi" normami leczeniem, a jego
samego chorym - nazwałbym to właśnie próbą przekonania że tak może będzie
lepiej i dla nas i dla niego
nie wiem czy dobrze zrozumiałem, piszesz w powyższym przypadku o człowieku,
który jest nieświadomy swojego czynu czy o człowieku z innym światopoglądem
moralnym - powiedzmy psychopata, czy o jakimś innym rodzaju nieświadomości -
"choroby"
poza tym nie jestem już pewien czy życie ludzkie jest najwyższą wartością
(ale to inna bajka)
>> - czy w ogóle wtedy zastanawiałby? się nad tym?
>
>Pewnie nie, bo to wplyw spoleczenstwa, ze tak mysle. To wszystko sprawa
>otoczenia w ktorym zyje.
fakt, ale pamiętaj, że sam też jesteś swoim otoczeniem, nie tylko żyjesz w
otoczeniu, ale także je współtworzysz
>> albo czy zwierzę (w końcu człowiek też zwierzę, tylko z większ? dawk?
>> inteligencji),
>
>Zwierzeta nie sa obdarzone swiadomoscia, nie rozrozniaja 'dobra' od 'zla'.
>Ludzie potrafia myslec i ciagle sie zastanawiaja co jest dobre a co zle.
nie uważasz, że jakieś podstawowe poczucie 'dobra' i 'zła' mamy jednak
zapisane w genach, w postaci instynktów?
chyba sam sobie przeczę powyższym twierdzeniem, ale na razie pozostawię je w
tej formie, może to do czegoś doprowadzi
>W ogole wykluczylbym zwierzeta z tej dyskusji, bo zwierzeta nie maja
>psychiki, wiec nie moga byc chore psychicznie.
ok., nie jestem pewien czy na pewno nie mają psychiki, ale właściwie możemy
je wykluczyć
>No i wydaje mi sie tylko, ze chorzy sa tylko ci, ktorzy zabijaja nie majac
>motywu.
powtarzam - nieświadomość czy inne zasady moralne?
>Hmm... takiego czlowieka tez
>bym leczyl. Ale i tak nikt nie wie tak do konca, czy ktos udaje czy nie. Na
>pewno bym go nie wypuscil z powrotem do spoleczenstwa.
nie lecz, wskaż mu swoje podejście i spytaj czy chce być wyleczony
nie wypuszczaj, to twoje prawo, ale nie dlatego że jest chory, tylko
dlatego, że przeszkadza tobie lub twojemu otoczeniu
>(nie wszyscy wierza w 10 przykazan).
tu nasuwa mi się inny wątek na inną grupę - nawet gdyby wszyscy w nie
wierzyli świat byłby co najmniej dziwny
:)
>> "chorzy psychicznie"?
>
>Uwazam, ze sa to ludzie, ktorych psychika odbiega od
>przecietnej
po pierwsze geniusz też odbiega od przeciętnej - czy więc jest chory? :)
po drugie czy uważasz, że człowiek całkowicie przeciętny psychicznie jest
zdrowy? :)
po trzecie - moje rozumienie ogólnego pojęcia 'chorzy psychicznie' - tacy,
którzy zostali zdiagnozowani przez grono 'ekspertów' za chorych - ale to
oczywiście jedna z możliwych defincji, innych w tym momencie nie pamiętam
po czwarte jak rozumiesz 'zdrowy psychicznie'?
>po prostu zyje tak jak potrafie.
jak każdy, bez względu na to czy zdrowy czy chory
>Nie, ciezko miec pewnosc w tym swiecie, gdzie istnieje prawdopodobienstwo
>:).
i jak sobie z tym radzisz? czy prawdopodobieństwo jest szczęściem czy
utrapieniem?
>(zreszta czy mozna tak ludzi katalogowac?)
niestety wielu chyba uważa, że tak
>No nie, ale czy inni chorzy maja szanse przetrwania w 'normalnym'
>spoleczenstwie?
w dzisiejszym europejskim? czy może afrykańskim? południowoamerykańskim?
szamani? nawiedzeni? paranoicy? wielu z nich ma taką szansę
pociesz się - idąc ulicą każdego dnia mijasz zapewne przynajmniej kilku
'chorych' zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy :)
a może sam jesteś jednym z nich tylko jeszcze o tym nie wiesz? :)))) twoja
psychika nie odbiega od przeciętnej? ;)
>To nie tak. Masz film i te dwie klatki. Na tych dwoch klatkach jest scena
>pornograficzna, albo jakies morderstwo i stwierdzasz, ze ten film jest nie
>dla dzieci, bo wystarczy wlasnie taka jedna, czy dwie klatki.
rozumiem, nigdy tak na to nie patrzyłem, ale być może ktoś inny niż ty po
takiej scenie nie odrzuci filmu i nie uzna go za nieodpowiedni - normy
>hmm... masz przyjaciela, ktoremu ufasz. W koncu Cie zawodzi i rani Cie
>potwornie. Myslisz, o tym ze byl Twoim przyjacielem przez ilestam lat, czy
>zwracasz uwage, ze Cie zranil????
próbuję myśleć i o jednym i o drugim
>Czy potrafisz takiemu czlowiekowi ponownie
>zaufac, skoro wiesz do czego jest zdolny? Moze tego nie zrobic nigdy
wiecej,
>a moze bedzie to robic non stop, ale Ty o tym nie wiesz.
na pewno spóbuję, jeżeli był moim przyjacielem - no może dopiero jak ochłonę
ale - każdemu należy się druga szansa, a przecież mnie też mogło się zdarzyć
coś takiego - "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono" /Szymborska/
poza tym prawdziwy przyjaciel... czegoś takiego nie można zaprzepaścić przez
jeden błąd, bez względu na to jaki by był
i zacytuję jeszcze mądrą sentencję, którą niedawno 'usłyszałem': "ciezko
miec pewnosc w tym swiecie, gdzie istnieje prawdopodobienstwo :)."
:)
> Latwo zmienic nastawienie z pozytywnego na negatywne, ale
>odwrotnie juz nie jest tak latwo.
>
życie nie jest łatwe :))))
>pa
>spider.
>ps. Tylko krowa nie zmienia pogladow ;).
chyba że to 'boża krówka'
na razie
zugi
|