From: "zugi" <z...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: witam, z.
Date: Mon, 4 Sep 2000 12:56:56 +0200
Lines: 41
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.72.3110.5
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.72.3110.3
NNTP-Posting-Host: pa63.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: pa63.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: 4 Sep 2000 13:22:33 +0200, pa63.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.k.pl!news.vogel
.pl!pa63.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:57790
Ukryj nagłówki
czesc
jestem zugi i jest mi miło :-)
mam pytanie - czy ktoś z was zastanwiał się nad motywami typu: zaburzenie
psychiczne, choroba psychiczna, zaburzona osobowość?
czy wydaje się wam że tego typu zwroty mają jeszcze rację bytu w dzisiejszym
społeczeństwie?
dokładniej - pytam czy nie uważacie, że powinniśmy w końcu zdać sobie sprawy
z tego, że wszystko co nas otacza to wytwór chwili - krótszej bądź dłuższej
i - to co dziś uważane za nienormalne jutro będzie normą i na odwrót - niby
jest to takie oczywiste, ale ludzie jednak w codziennym życiu zdają się o
tym zapominać
jeżeli w takim razie mówiąc o dzisiejszym zaburzeniu psychicznym nie mówimy
o prawdzie obiektywnej tylko o chwilowym poglądzie - czy nie powinniśmy się
tego wyzbyć
przecież istnieje coś takiego jak siła sugestii i autosugestii - jeśli
powiemy komuś że jest chory i on uwierzy to faktycznie może w sobie rozwinąć
jakąś "chorobę" - (inną niż zdiagnozujemy - chorobę "aha, jestem chory"
(będzie mu to przeszkadzało)) - i np. człowiek który przed diagnozą
"psychologa" klinicznego lub podwórkowego czuł się może trochę źle lub nawet
całkiem dobrze - po tej diagnozie zaczyna dostawać szału?
a jeżeli już trzeba mówić, że ktoś sobie nie radzi to czy nie lepiej byłoby
powiedzieć, że człowiek ma np. problem w danej dziedzinie, ale to nie jest
żadne zaburzenie tylko zwykła przeszkoda na drodze do jakiegoś tam rozwoju
ludzie przecież rozwijają się w różny sposób i wiele dróg nie zostało
jeszcze poznanych - dlaczego więc nazywać chorym kogoś tylko dla tego, że go
nie rozumiemy
dlaczego "autystę", "schizofrenika", "masochistę", "sadystę" czy jeszcze
kogoś innego nazywać chorym - może to jest zdrowe, fakt nie w tym
społeczeństwie, ale może w jakimś innym - może lepszym, doskonalszym?
ludzie powinni sobie pomagać - taki idealistyczny banał - ale...
czy zamykając kogoś w klatce choroby pomagamy mu - przecież każdy rozwija
się inaczej - może lepiej pomóc komuś nie klasyfikując - "aha, teraz pomagam
neurotykowi", "tak, teraz udzielam pomocy psychotyczce", etc...
co wy na to?
zugi
|