Data: 2005-09-05 19:19:22
Temat: Re: wizyta u prostytutki
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Vicky:
> Do uczciwości..
No nie wiem.
Chyba ze takiej slepawej na jedno oko. ;D
> Nie kumam jakim trzeba być pustym palantem żeby płacić
> za sex ..
> ale to zapewne wynika z natury człowieka.
Lepiej jest zdradzac np z "kolezanka"? ;)
> Kupować ciało kobiety.
OK, czyli kupowanie jest "niedopuszczalne".
A sprzedawanie? Nie?
> Powiesz - przecież same je sprzedają.... ? No i co z tego?
> To 'TY' masz wybór - kupić lub nie.
Kazdy ma wybor. :)
Ty takze. ;)
> Która?
> Prostytutka?
Nie. :)
> Gdyby kobieta Cię zdradziła poleciałbyś natychmiast
> w ramiona innej?
Ja? :)
To calkiem prawdopodobne... mogloby byc. ;)
> Nie
> Ja aż tak nie motam :))))
Jestes tego pewna? :)
> ... jeśli deklarujesz się na związek z kimś to chyba jest
> różnica - prawda?
A co z kwestia odpowiedzialnosci w zwiazku?
Nie czulabys sie wspolodpowiedzialna za zdrade partnera?
> No chyba że w ogóle latałoby Ci u dupy gdyby np 'Twoja'
> żona czy kobieta zdradzała Cie na prawo i lewo... ?
Czyli jesli nie zalezy komus na zwiazku to wtedy moze juz
zdradzac jak dla ciebie? :)
> Nie. Bez względu czy to kobieta zdradza czy facet wina
> zawsze jest taka sama.
> Nie ma na to wytłumaczenia.
Byc moze.
Ale mozna skoncentrowac sie na motywach...
"obustronnych". :)
Czy prostytutki to powazne zagrozenie dla kobiet w zwiazkach?
--
Czarek
|