« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-09-05 16:17:36
Temat: Re: wizyta u prostytutkiVicky:
> A faceci ? - No ba! przecież sex z prostytutką - to jak "konik"
> [...] w innej odmianie.. - ciężko to nawet nazwać zdradą :]
> - bo przecież mowy nie było uczuciach :)))))
> Niezobowiązujący sex, dyskretnie, nikt się nie dowie - generalnie
> luzik :) On chce sobie spróbować - co mu tam ... nuda w związku
> to dawaj! Cztery lata wytrzymał biedak ... pewnie już mu zanikł z
> rozpaczy :)))
Do czego zmierzasz? :)
Czy nic nie usprawiedliwia wg ciebie pomyslu zaspokojenia sie
z prostytutka?
A jesli tamta babeczka spelnia sie seksualnie z kims na boku np?
To tez nie? ;)
> Nie wiem gdzie wyczytałeś to stwierdzenie...
To kwestia logiki. :)
Polaczenie sformulowania "normalne" oraz "u facetow" oznacza
ni mniej ni wiecej tylko nienormalnosc takich uwarunkowan
u nie-facetow, zas konkretnie najprawdopodobniej "u kobiet".
Wiec jak, zgadza sie? :)
> Co innego mieć ochotę a co innego szukać dziwki na noc i zastanawiać
> się czy to dobre czy złe.
Czyli "miec ochote" to OK, ale "miec ochote" i probowac wykorzystac
ja to beee?
Dobrze rozumiem twoje stanowisko? :)
> Generalizując - kobiety zwykle miewają motyw - a mężczyźni -
> 'zwizualizowaną' chęć.
No i jeszcze rozne pomysly. ;)
I co z tego?
Reasumujac: jak kobieta popije sobie i "zapomni sie" np z kolega
z pracy ("w delegacja") to to sie nazywa "miala motyw", ale
w przypadku faceta to sie nazywa juz "chcica" - dobrze cie odczytuje?
No i oczywiscie w przypadku kobiety nie moze wowczas byc mowy
o zdradzie - zgadza sie? ;D
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-09-05 16:42:13
Temat: Re: wizyta u prostytutki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dfhqt5$8k9$1@news.onet.pl...
> Vicky:
>> A faceci ? - No ba! przecież sex z prostytutką - to jak "konik"
>> [...] w innej odmianie.. - ciężko to nawet nazwać zdradą :]
>> - bo przecież mowy nie było uczuciach :)))))
>> Niezobowiązujący sex, dyskretnie, nikt się nie dowie - generalnie
>> luzik :) On chce sobie spróbować - co mu tam ... nuda w związku
>> to dawaj! Cztery lata wytrzymał biedak ... pewnie już mu zanikł z
>> rozpaczy :)))
>
> Do czego zmierzasz? :)
Do uczciwości..
> Czy nic nie usprawiedliwia wg ciebie pomyslu zaspokojenia sie
> z prostytutka?
Nic.
Prawdę mówiąc jest to chyba gorsze niż zakochać się w kimś i zrobić to z
'miłości'- bo przynajmniej nie wynaturza uczuć.
Nie kumam jakim trzeba być pustym palantem żeby płacić za sex .. ale to
zapewne wynika z natury człowieka.
Kupować ciało kobiety. Powiesz - przecież same je sprzedają.... ? No i co z
tego? To 'TY' masz wybór - kupić lub nie.
> A jesli tamta babeczka spelnia sie seksualnie z kims na boku np?
> To tez nie? ;)
Która?
Prostytutka?
Co to za do rzeczy - każdy jest sobą i ma swoje wartości.
Gdyby kobieta Cię zdradziła poleciałbyś natychmiast w ramiona innej?
> Wiec jak, zgadza sie? :)
Nie
Ja aż tak nie motam :))))
>> Co innego mieć ochotę a co innego szukać dziwki na noc i zastanawiać
>> się czy to dobre czy złe.
>
> Czyli "miec ochote" to OK, ale "miec ochote" i probowac wykorzystac
> ja to beee?
> Dobrze rozumiem twoje stanowisko? :)
Jeśłi jesteś sam i masz ochotę - to hulaj dusza - kogo to obchodzi ?
Ale jeśli deklarujesz się na związek z kimś to chyba jest różnica - prawda?
No chyba że w ogóle latałoby Ci u dupy gdyby np 'Twoja' żona czy kobieta
zdradzała Cie na prawo i lewo... ?
> Reasumujac: jak kobieta popije sobie i "zapomni sie" np z kolega
> z pracy ("w delegacja") to to sie nazywa "miala motyw", ale
> w przypadku faceta to sie nazywa juz "chcica" - dobrze cie odczytuje?
Nie. Bez względu czy to kobieta zdradza czy facet wina zawsze jest taka
sama.
Nie ma na to wytłumaczenia. Słabość? - gówno prawda. :) Próżność - ulubiony
grzech szatana :>>
> No i oczywiscie w przypadku kobiety nie moze wowczas byc mowy
> o zdradzie - zgadza sie? ;D
Eee..
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-09-05 19:19:22
Temat: Re: wizyta u prostytutkiVicky:
> Do uczciwości..
No nie wiem.
Chyba ze takiej slepawej na jedno oko. ;D
> Nie kumam jakim trzeba być pustym palantem żeby płacić
> za sex ..
> ale to zapewne wynika z natury człowieka.
Lepiej jest zdradzac np z "kolezanka"? ;)
> Kupować ciało kobiety.
OK, czyli kupowanie jest "niedopuszczalne".
A sprzedawanie? Nie?
> Powiesz - przecież same je sprzedają.... ? No i co z tego?
> To 'TY' masz wybór - kupić lub nie.
Kazdy ma wybor. :)
Ty takze. ;)
> Która?
> Prostytutka?
Nie. :)
> Gdyby kobieta Cię zdradziła poleciałbyś natychmiast
> w ramiona innej?
Ja? :)
To calkiem prawdopodobne... mogloby byc. ;)
> Nie
> Ja aż tak nie motam :))))
Jestes tego pewna? :)
> ... jeśli deklarujesz się na związek z kimś to chyba jest
> różnica - prawda?
A co z kwestia odpowiedzialnosci w zwiazku?
Nie czulabys sie wspolodpowiedzialna za zdrade partnera?
> No chyba że w ogóle latałoby Ci u dupy gdyby np 'Twoja'
> żona czy kobieta zdradzała Cie na prawo i lewo... ?
Czyli jesli nie zalezy komus na zwiazku to wtedy moze juz
zdradzac jak dla ciebie? :)
> Nie. Bez względu czy to kobieta zdradza czy facet wina
> zawsze jest taka sama.
> Nie ma na to wytłumaczenia.
Byc moze.
Ale mozna skoncentrowac sie na motywach...
"obustronnych". :)
Czy prostytutki to powazne zagrozenie dla kobiet w zwiazkach?
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-09-05 20:08:10
Temat: Re: wizyta u prostytutki
Użytkownik "Vicky" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:431c4974$0$6509$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> Nie wiem gdzie wyczytałeś to stwierdzenie...
> Co innego mieć ochotę a co innego szukać dziwki na noc i zastanawiać się
czy
> to dobre czy złe.
Oczywiście że dobre, widzisz w tym cos złego?
Pozdrawiam
AmiDecr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-09-06 06:41:49
Temat: Re: wizyta u prostytutki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dfi5i0$430$1@news.onet.pl...
> Chyba ze takiej slepawej na jedno oko. ;D
Skoro lubisz się oszukiwać to ja już nic CI na to nie poradzę :]
> Lepiej jest zdradzac np z "kolezanka"? ;)
Lepiej jest nie zdradzać. Nie wpadłeś na to? :>
>> Kupować ciało kobiety.
>
> OK, czyli kupowanie jest "niedopuszczalne".
> A sprzedawanie? Nie?
Jak pisałam .. przewidywalny ..
>> Powiesz - przecież same je sprzedają.... ? No i co z tego?
>> To 'TY' masz wybór - kupić lub nie.
>
> Kazdy ma wybor. :)
> Ty takze. ;)
Właśnie
dlatego nie zapłaciłabym za sex - wolałabym dać te 200 i odejść.
Zresztą facet który płąci za sex to chyba już sam nie wierzy w swoje
możliwości...ale to tak jakby druga strona medalu
>> Gdyby kobieta Cię zdradziła poleciałbyś natychmiast
>> w ramiona innej?
>
> Ja? :)
> To calkiem prawdopodobne... mogloby byc. ;)
Zapłaciłbyś jej też?
>> Nie
>> Ja aż tak nie motam :))))
>
> Jestes tego pewna? :)
Absolutnie - Ty jesteś tu królem motania. :))
>> ... jeśli deklarujesz się na związek z kimś to chyba jest
>> różnica - prawda?
>
> A co z kwestia odpowiedzialnosci w zwiazku?
> Nie czulabys sie wspolodpowiedzialna za zdrade partnera?
Można się czuć winnym za coś co złego sie stało z Twojej winy - a nie z
jego.
Wszyscy nagle się tolerancyjni zrobili wielce dla zdrady - a prawda jest
taka że
odpowiedzialność za zdradę ponosi tylko jedna osoba - ta która to robi.
A weż taki przykład - ekstremalny of course...
Idziesz do dziwki i zaraża Cie np Hivem.
Ty nieświadomy tego po kilku dniach męczarni namawiasz żonę na sex :>
no i zarażasz ją... po 3 tygodniach żona robiąc kolacje w kuchni kaleczy się
nożem
i zaraża wasze dziecko - według Ciebie to wszystko jej wina - bo przecież
przez nią poszedłeś do dziwki?
Nie! To wina teściowej - bo ją urodziła.!!! :)
> Czyli jesli nie zalezy komus na zwiazku to wtedy moze juz
> zdradzac jak dla ciebie? :)
Nie rozumiem do czego to napisałeś... napisałam coś wręcz odwrotnego.
Chyba nie zrozumiałeś ...
> Byc moze.
> Ale mozna skoncentrowac sie na motywach...
> "obustronnych". :)
Siur... tylko może lepiej przed a nie po.
> Czy prostytutki to powazne zagrozenie dla kobiet w zwiazkach?
Czy sasiad z przeciwka to poważne zagrożenie dla mężczyzny w związku?
No może jest mniejsze prawdopodobieństwo że nas czymś zarazi..
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-09-06 07:22:30
Temat: Re: wizyta u prostytutkiVicky:
> [...]
No dobra, juz chyba wiem ~wszystko. :)
Straszne jest to co wypisujesz...
i glupie bezdennie... :)
dlatego musze wymieknac. ;)
Dzieki za ~odpowiedzi.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-09-06 07:44:34
Temat: Re: wizyta u prostytutki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dfjg3t$n4i$1@nemesis.news.tpi.pl...
> dlatego musze wymieknac. ;)
Jak zwykle :)
Pozdrawiam
Vicky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-09-21 20:50:05
Temat: Re: wizyta u prostytutki
Użytkownik "p" <l...@p...fm> napisał w wiadomości
news:df7lu8$a3u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> Jestem mezczyzna mam 30 lat jestem w zwiazku od 4 lat. W ostatnim czasie
mam
> wielka ochote sprobowac sexu z inna kobieta, mysle o pojsciu do
prostytutki.
> Czy moze zachowanie i moja ciekawosc jest objawem jakis zaburzen?
Tak.Przedwczesne dojrzewanie :)))) "Normalni" mężczyżni "przechodzą to"
około czterdziestki ;))))))))))))
POzdr
Feromon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |