Strona główna Grupy pl.soc.rodzina wizyty - rewizyty

Grupy

Szukaj w grupach

 

wizyty - rewizyty

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 93


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-10-12 23:42:30

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "ewis" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy trzymacie się układu wizyta - rewizyta, czy w ogóle zwracacie na to
> uwagę, że wypada kogoś "odprosić" itd.
>
> Ja wczoraj kolejny raz gościłam swoich znajomych - przeliczyłam ... przez
> ostatni rok byli u nas 7 razy .... my u nich 0.

Uważam, że wypada zaprosić (conajmniej raz) do siebie znajomych,
u których się właśnie gościło, ale proporcje wzajemnych wizyt nie
muszą być jednakowe.
Potem to już wychodzi spontanicznie, kto jest kogo bliżej, jaka okazja itp.

Jeśli Ci zależy na tych znajomych, to (zależnie od stosunków między Wami),
zadzwoń i powiedz, że
chętnie byście się z nimi spotkali i zaproponuj, że wpadniecie może w
sobotę. Może oni z jakiegoś powodu się wstydzą Was gościć i po pierwszej
wizycie lody zostaną przełamane?

A z mojego ogródka: ja też mam takich bliskich znajomych, u których przez
ostatnie lata byłam raz, a oni u nas wiele razy. Co więcej, nawet raz
gościliśmy Ich przez dłuższy czas (2 miesiące) i nadal te proporcje są jakie
są (ale dla mnie to nie jest problem). Tu pretekstem jest różnica między:
dom z ogrodem/małe mieszkanko w mrówkowcu. Poza tym, oni są niezmotoryzowani
i za każdym razem wymuszają na moim mężu odwózkę do domku (bo nocnego u nas
niet). A on biedny nie umie odmówić i nawet wina do kolacji nie może
skosztować ;-(((((


Tak więc, uważam, że przynajmniej jedna rewizyta - tak, a potem pełna
dowolność odpowiadająca obu stronom.

pozdrawiam,
k.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-10-13 08:41:08

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ewis" <e...@i...pl> napisał

> Potem to już wychodzi spontanicznie, kto jest kogo bliżej,
^^^^^^^^^^^^^^^^

Co to znaczy ?
Jeśli chodzi o usytuowanie mieszkań to - oni mieszkają w centrum miasta
(niedaleko miejsca, gdzie wszyscy pracujemy) my stanowczo na przedmieściach
....


> zadzwoń i powiedz, że
> chętnie byście się z nimi spotkali i zaproponuj, że wpadniecie może w
> sobotę.

To już było ;-(
Albo odwołali w ostatniej chwili .... albo zaproponowali knajpę.


> Może oni z jakiegoś powodu się wstydzą Was gościć i po pierwszej
> wizycie lody zostaną przełamane?

Może. Zaczełam na to tak patrzeć ... choć nadal nie rozumiem.


> A z mojego ogródka: ja też mam takich bliskich znajomych, u których przez
> ostatnie lata byłam raz, a oni u nas wiele razy. Co więcej, nawet raz
> gościliśmy Ich przez dłuższy czas (2 miesiące) i nadal te proporcje są
jakie
> są (ale dla mnie to nie jest problem).

A ja się poczułam "wykorzystywana" i muszę to jakoś rozwiązać bo przestanę
mieć radość z tych spotkań i wszystko diabli wezmą.


Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-10-13 11:09:56

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

"MOLNARka" <g...@h...pl> writes:

> > Potem to już wychodzi spontanicznie, kto jest kogo bliżej,
> ^^^^^^^^^^^^^^^^
>
> Co to znaczy ?

Ze oni maja blizej do was niz wy do nich. Moze ulica po drodze jest
jednokierunkowa albo co? 8-))))) Nie, to na nic, nie mogliby wrocic...

MJ

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-10-13 13:14:55

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "MOLNARka"
> To nie jest kwestia "fajniejszych" spraw ale charakteru.
Wydaje Ci się ALBO rozpatrujemy jeszcze różne światy.

> Ja ostatnio też niewiele :-) ale to nic nie zmieniło jeśli chodzi o sprawy
> porządkowe.
Sluchaj, potrafisz sobie wyobrazić sytuację gdy nie masz w ogóle
czasu, tak w ogóle w ogóle? Ani minutki?

> No pewnie ;-) Przy nich nie powie nic .... a później .............. będzie
> szaleć i obgada ich od stóp do głów ;-)))))
> Tylko co z tego ?
Dla mnie to istotne, nie będę zapraszać nikogo co którego
mam 99% pewności że po wyjściu mnie/dom czy coś innego
będzie obgadywał, analizował itd.

> Rozwiązany .... ale nie do końca zrozumiana jest przyczyna.
Nie jesteście tak blisko żeby zapytać o to wprost?
Ile ludzi tyle może być przyczyn.

> BTW ... a Ty Asiu jak się zapatrujesz na problem wizyt i rewizyt ?
Szczęściem nie składamy ;-) Hm..to znaczy nie do końca ale to zawiłe.
Najczesciej widzimy się z jedną osobą, która przychodzi zawsze do nas
i obydwu stronom jest na rękę brak rewizyt. Z przyjaciółmi to nie ma
znaczenia:
zawsze widzimy się tak, żeby spędzić jak najwięcej czasu i pod tym
kątem wybieramy miejsce, bo widzimy się
niestety bardzo rzadko od przeprowadzki. Z pewną parą to jest tak że
kiedy nie ma Emilki idziemy do nich na "imprezę" a oni przychodzą
do nas w dni robocze, kiedy łatwiej nam zostać z małą w domu niż
przesiadać się dwa razy + trochę pieszo. Tylko w ostatnim przypadku
równowaga
jest zaburzona bo to oni bardziej się starają, ale jestem w dobrych
stosunkach
z panią domu i ona wie że rewanż kiedyś zacznie następować i sądzę
że problemu nie ma.
To chyba nie bardzo Ci pomogło ale ja właśnie tak mam: jedna zasada do
jednego
człowieka, nie mam sztywnych które odnoszą się do całokształtu zagadnienia.
My po prostu jestesmy blisko z tymi ludzmi i wiemy co tam siedzi w ich
głowach-
to rozwiązuje większość problemów ;-)
--
Pozdrawiam
Asia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-10-13 13:20:35

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "ewis" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> > Potem to już wychodzi spontanicznie, kto jest kogo bliżej,
>
^^^^^^^^^^^^^^^^
> Co to znaczy ?

to znaczy, że jak my wieczorkiem w sobotę jesteśmy w centrum, to dzwonimy i
o ile oni nie mają innych planów, wpadamy do nich (czasami na kolację a
czasami na wino). I vice versa. Gdy oni wracają z działki, dzwonią i
przyjeżdżają. Ja szczerze mówiąc nawet wolę, gdy to do nas ludzie
przyjeżdzają niż sama miałabym wychodzić do nich. I - z wyjątkiem jednych
znajomych (którzy z wizyty robią wielkie halo i tak jak u Ciebie, bywa, że
odwołują w ostatniej chwili) - taki układ mi nie przaszkadza.

> > zadzwoń i powiedz, że
> > chętnie byście się z nimi spotkali i zaproponuj, że wpadniecie może w
> > sobotę.
>
> To już było ;-(
> Albo odwołali w ostatniej chwili .... albo zaproponowali knajpę.
>

to może spróbuj jeszcze raz, aż do skutku. Wiem, że trochę głupio tak się
zapraszać, gdy oni się nie kwapią, ale może ta pierwsza wizyta u nich i miła
atmosfera, coś zmienią na przyszłość?

pozdrawiam,
k.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-10-13 13:21:14

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "ewis" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


> > > Potem to już wychodzi spontanicznie, kto jest kogo bliżej,
> > ^^^^^^^^^^^^^^^^
> >
> > Co to znaczy ?
>
> Ze oni maja blizej do was niz wy do nich. Moze ulica po drodze jest
> jednokierunkowa albo co? 8-))))) Nie, to na nic, nie mogliby wrocic...
>


hłe, hłe hłe

k.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-10-13 15:43:07

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ewis" <e...@i...pl> napisał

> to znaczy, że jak my wieczorkiem w sobotę jesteśmy w centrum, to dzwonimy
i
> o ile oni nie mają innych planów, wpadamy do nich (czasami na kolację a
> czasami na wino). I vice versa. Gdy oni wracają z działki, dzwonią i
> przyjeżdżają.

U nas wizyty ustalane są z conajmniej 2 dniowym wyprzedzeniem - taki światek
;-)
Więc raczej nie ma sytuacji, że ktoś ma "w tym momencie" bliżej ;-)))


> to może spróbuj jeszcze raz, aż do skutku. Wiem, że trochę głupio tak się
> zapraszać, gdy oni się nie kwapią, ale może ta pierwsza wizyta u nich i
miła
> atmosfera, coś zmienią na przyszłość?

Właśnie trochę sie boję narzucania.
Bo ja to zrozumiałam tak, że jeśli do tej pory oni sie nie kwapią tzn. że
nie chcą nas widzieć ... i teraz jeszcze mam dzwonic i sie napraszac ?
Ale spróbuję - co mi tam ;-)
Może się uda ...

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-10-13 15:53:52

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> napisał

> Wydaje Ci się ALBO rozpatrujemy jeszcze różne światy.

Mówię o swoim charakterze - jakiekolwiek mam fajniejsze sprawy - porządek
musi być ;-)


> Sluchaj, potrafisz sobie wyobrazić sytuację gdy nie masz w ogóle
> czasu, tak w ogóle w ogóle? Ani minutki?

Oczywiście - często mam takie okresy w życiu i jakoś daję sobie radę.
Mniej śpię, rezygnuję z niektórych rzeczy (i przyjemnośći i obowiązków),
płacę, przeorganizowuję sobie dzień, tydzień, pracę,świat, ... jest kilka
rozwiązań by znaleźć te "minutki" wolne żeby żyć w czystości i porządku.
Ale to już chyba dyskusja OT ;-)))


> Nie jesteście tak blisko żeby zapytać o to wprost?
> Ile ludzi tyle może być przyczyn.

Nie jesteśmy (jeszcze) na tyle blisko ;-)
A jak próbowaliśmy to padała odpowiedz o małym mieszkaniu.

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-10-13 18:05:08

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "Blanka" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:aoc59b$j2s$1@news.tpi.pl...
> Właśnie trochę sie boję narzucania.
> Bo ja to zrozumiałam tak, że jeśli do tej pory oni sie nie kwapią tzn. że
> nie chcą nas widzieć ...

Widzieć to was chcą, bo jak piszesz z zaproszeń waszych chętnie korzystają.

> i teraz jeszcze mam dzwonic i sie napraszac ?
> Ale spróbuję - co mi tam ;-)
> Może się uda ...

Naprawdę tak bardzo ci zależy:-)
Rozumiem cię jednak, bo są takie sytuacje, które w zasadzie są drobnostkami,
a człowiek ma poczucie, że nie ma na to wpływu.

--

Blanka

b...@p...onet.pl



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-10-13 19:52:17

Temat: Re: wizyty - rewizyty
Od: "::: Solana :::" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


"MOLNARka" <g...@h...pl> skrev i meddelandet
news:ao9psr$hj2$1@news2.tpi.pl...

> Jednak wolę pustszy portfel niż poczucie, że ktoś chce mnie wykorzystać.

Hmm, a moze po prostu wstydza sie zaprosic Was do siebie?

Mozliwosc numer dwa: Swoja goscinnoscia juz tak ich zepsuliscie, ze nawet nie
wyobrazaja sobie, ze mozna tez zrobic jakis wysilek, by milo spedzic czas...

Dla jasnosci sytuacji, nie mozesz powiedziec pol zartem: "to kiedy mozemy was
odwiedzic i zobaczyc jak mieszkacie / zobaczyc ten najnowszy wazon / obraz /
telewizor / dywan / fotografie z wakacji ?". Sadze, ze ich odpowiedz rozjasni
sytuacje.

pozdrawiam :-) mb


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ustalanie ojcostwa - testy na zawartosc narkotykow
Urodziny inne niż co roku
czy mężczyźnie w dzisiejszych czasach nie chcą mieć rodziny?
pomóżcie - regulowanie okresu OT
USTALANIE OJCOSTWA-TESTY NA ZAWARTOSC NARKOTYKOW

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »