« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2007-01-11 09:30:52
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?On Thu, 11 Jan 2007 08:06:12 +0100, E. <e...@o...pl> wrote:
> Co mogłabym radzić? Spróbować mniej panikować i stosować środki
> podnoszące odporność. A w razie przeziębienia i ganiać od rau do lekarza
> po antybiotyk a próbować leczyć infekcje naturalnymi metodami. Martyna
> ma wirusówki z 40 st. gorączką - niemiłe, ale wbrew pozorom bezpieczne.
> Do lekarza idziemy jak temp. wynosi 38 st. wtedy wiem, że cos jest nie
> tak ;)
Możesz wyklarować, bo coś mnie te temperatury (40/38) mylą.
Z tym że w pierwszym przybliżeniu jestem po Twojej stronie - nasze
organizmy mają wbudowany bardzo skuteczny system radzenia sobie z
choróbskami. Trzeba mu dać szansę.
Borek
--
http://www.chembuddy.com/?left=BATE&right=pH-calcula
tor
http://www.ph-meter.info/pH-electrode
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.terapia-kregoslupa.waw.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2007-01-11 10:04:21
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?
Użytkownik "E." <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eo4nl6$1js$1@achot.icm.edu.pl...
>>> Generalnie moje młode antybiotyki biorą raz na 2-3 lata.
>>
>> Ale Wam dobrze.
>> Mój Maciek własnie dzisiaj dostał kolejny antybiotyk. 4 w swoim krótkim
>> rocznym życiu :-(
>
> Powiem jakie mam obserwacje:
> Z pierwszym dzieciakiem latałam do lekarza, jak tylko zakasłała.
> Oczywiście od razu dostawała antybiotyk. Chorowała często, potem non stop.
> W końcu antybiotyki zaczęła odrzucać, zaczęły się problemy z haftowaniem
> itp.
Wnioskuję, że to lekarka była nadgorliwa z tymi antybiotykami, tak?
A u Maćka 2 pierwsze choroby to było zapalenie oskrzeli więc antybiotyk
wskazany, 3 choroba to zapalenie krtani - więc też bez antybiotyku nie da
rady, no a wczoraj angina. I buch kolejny antybiol. Fakt że nie jeden za
drugim te leki ale z jakimiś odstępstwami. 4 m-ce, 7 m-cy, 12 m-cy i teraz
13 m-cy. Co nie zmienia faktu, że to dużo jak dla roczniaka. :-(
> Ostatecznie trzeba było znaleźć sposób na podniesienie odporności...
> groprinosin, biostymina, echinacea, Rs-11 (o ile dobrze pamiętam nazwę),
> bańki... I wciąż d*.
> W końcu gdzieś, ktoś mi powiedział, że dzieci stawiał na nogi Ecomerem.
> Ecomer dopiero wtedy się w Polsce pojawił i pediatra nawet nie wiedziała
> co to (znajomi kupowali w GB, mając sparaliżowane dziecko, ktore z racji
> leżącego trybu życia chorowało często na zap. płuc). Martyna dostała
> Ecomer, przez miesiąc tabletkę. Po ok. 3 miesiącach przestała chorować.
Zapamiętam sobie na przyszłość, jakby z odpornością u moich było krucho.
> Od tamtego czasu miewa infekcje, przy ktorych ma ok. 40,5 st. gorączki
> przez 2 dni, a trzeciego jest zdrowa.
No właśnie teraz byłam w szoku, bo dziecko zdrowe się położyło spać a po 3 h
sie budzi gorące jak żelazko. Mało termometr nie pękł. Ponad 40 st gorączki.
I żadnych innych objawów. Dobrze, że bez problemu syropy zjada, bo bym chyba
zeszła na zawał, sama w domu z takim gorącym dzieckiem. Temp spadła, ale po
4 h znowu do 40 st. I tak cały wczorajszy dzień. Apetyt dobry, zero kaszlu,
zero kataru. A lekarka tylko w gardło zajrzała i zobaczyła całe migdały
zaropiałe. Nie wiem czym by to się skończyło jakbym czekała 2 dni.
> Przy ostatniej szkarlatynie sprawdzałam kupony w książeczce. Od 1998 r.
> brała antybiotyk 3 razy. Jak jej się trafia infekcja, dostaje potem znow
> przez 2-3 tygpdnie Ecomer.
> Z drogim dzieciem wiedziałam już jaki kaszel kwalifikuje się do pójścia do
> lekarza a jaki nie. "Wdrożyłam" inną metodologię postępowania - najpierw
> kilka di obserwacja i "babcine" sposoby: sok z malin, pyrosal,
> rutinoscorbin, wapno. Zwykle infekcje po 3 dniach przechodziły same,
Ja przy starszym moge sobie pozwolić na takie leczenie. I też często po 2-3
dniach mu przechodzi. Przy młodszym wole jak go obejrzy pediatra.
> więc Weronika w dzieciństwie brała jakieś 80% antybiotyków mnie niż
> starsza córka.
Piotrek pierwszy raz zachorował jak miał ponad 2 lata (bo zaczął chodzic do
żłobka) i wtey też pierwszy raz dostał antybiotyk (na zapalenie krtani).
Wcześniej siedział ze mną w domu, nie miał takiego kontaktu z innymi
dziećmi, więc się nie zarażał. A Maciek często choruje bo teraz Piotrek z
przedszkola przynosi różne dziadostwa.
> Jednoczśnie po infekcjach też jej ładowałam Ecomer.
A nie orientujesz się czy to mozna roczniakowi podawać?
> W wieku ok. 3 lat dość częśto trafiały się jej infekcje krtani, ale też
> tylko 2 razy byłyśmy z tym u lekarza, jak po 3 dniach nie przechodziło.
O rany. Ja to już na szczęście wiem co podawać jak się tylko pojawia
szczekający kaszel, ale keidyś nam się Piotrek dusił od tego kaszlu więc w
nocy lataliśmy na nocny dyżur na zastrzyk. Teraz łagodniej te infekcje
krtani przechodzi.
> Teraz Weronika nie choruje (odpukać) prawie wcale. Od czasu jak chodzi do
> szkoły nie opuściła z powodu zwolnienia lek. przez 2 lata ani jednego
> dnia. Nawet jak ma katar czy jest podziębiona, domowe środki skutkują tym,
> że po kilku dniach samo jej przechodzi, mimo że wciąż chodzi do szkoły.
>
> Co mogłabym radzić? Spróbować mniej panikować i stosować środki podnoszące
> odporność. A w razie przeziębienia i ganiać od rau do lekarza po
> antybiotyk a próbować leczyć infekcje naturalnymi metodami.
Nasza lekarka na szczęscie nie przepisuje od razu antybiotyku na byle
katarek. Ale ja tam wole pokazac dziecko to ta osłucha, dokładnie zbada.
Antybiotyki przepisuje wtedy gdy nie ma innego wyjścia.
> Martyna ma wirusówki z 40 st. gorączką - niemiłe, ale wbrew pozorom
> bezpieczne. Do lekarza idziemy jak temp. wynosi 38 st. wtedy wiem, że cos
> jest nie tak ;)
A u moich taka 38 st jak spadnie po podaniu syropu, to często potem nic się
nie dzieje, znika jak ręka odjął i nie wraca. A wyższa zawsze oznacza coś
niedobrego.
--
Pozdrawiam
Sylwia
Piotrek (3-01-2001)
Maciek (30-11-2005)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2007-01-11 10:47:26
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?Borek napisał(a):
>> Martyna ma wirusówki z 40 st. gorączką - niemiłe, ale wbrew pozorom
>> bezpieczne. Do lekarza idziemy jak temp. wynosi 38 st. wtedy wiem, że
>> cos jest nie tak ;)
>
> Możesz wyklarować, bo coś mnie te temperatury (40/38) mylą.
Na podstawie 14-letnich obserwacji własnego dziecka wiem, że jak
wieczorem dostaje z nienacka temp. ponad 40 st. znaczy to tyle, że
przyplątal się wirus i najbliższą noc i następną dobę podajemy wit. C,
wapno i zbijamy temp. Pyralginem. Natomiast póki się udaje zbijać do
poniżej 40 st. (zwykle 39,5) nie wzywamy lekarza, nie panikujemy tylko
czekamy 3 dni czy się nie pogarsza. Zwykle 3. dnia Martyna maszeruje juz
zdrowa do szkoły.
Jak sie jednak trafiło kilka razy, że temp. nie wzrosła do 40 lecz
"tylko" do 38 to mi sie włącza sygnal alarmowy, bo jest to "odstępstwo
od normy". Wtedy mamy ustawione inne procesy ;) Po 3 dniach bez poprawy
idziemy do lekarza. Zwykle okazuje sie, że tym razem to nie wirusy a
bakterie i potrzebny antybiotyk.
Dlatego jak mamy 40 st. to lepiej niż jak mamy 38 :)
>
> Z tym że w pierwszym przybliżeniu jestem po Twojej stronie - nasze
> organizmy mają wbudowany bardzo skuteczny system radzenia sobie z
> choróbskami. Trzeba mu dać szansę.
Dokładnie tak.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2007-01-11 10:54:11
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?Szpilka napisał(a):
> Wnioskuję, że to lekarka była nadgorliwa z tymi antybiotykami, tak?
Ja panikara a lekarka druga - tak to bym ujęła.
>> Od tamtego czasu miewa infekcje, przy ktorych ma ok. 40,5 st. gorączki
>> przez 2 dni, a trzeciego jest zdrowa.
>
> No właśnie teraz byłam w szoku, bo dziecko zdrowe się położyło spać a po
> 3 h sie budzi gorące jak żelazko. Mało termometr nie pękł. Ponad 40 st
> gorączki. I żadnych innych objawów. Dobrze, że bez problemu syropy
> zjada, bo bym chyba zeszła na zawał, sama w domu z takim gorącym
> dzieckiem. Temp spadła, ale po 4 h znowu do 40 st. I tak cały wczorajszy
> dzień. Apetyt dobry, zero kaszlu, zero kataru. A lekarka tylko w gardło
> zajrzała i zobaczyła całe migdały zaropiałe. Nie wiem czym by to się
> skończyło jakbym czekała 2 dni.
Każde dziecko ma inaczej. Moja druga córka jest 6 lat młodsza od
pierwszej. Miałam 6 lat na "nauczenie się" jaki kaszel zwiastuje
przeziębienie, a jaki zap. oskrzeli. Oczywiście po diagnozę idę do
lekarza, ale pierwsze 3 dni daję sobie czas na "wyklucie się"
ewentualnego choróbska.
W poście wyżej opisałam o co mi chodzi z tą gorączką wysoką. Jeśli Towje
dziecko ma skłonność do takich miej pod ręka pyralgin. Paracetamol a i
czasem nurofen słabo działaja na temp. powyżej 39 st.
> O rany. Ja to już na szczęście wiem co podawać jak się tylko pojawia
> szczekający kaszel, ale keidyś nam się Piotrek dusił od tego kaszlu więc
> w nocy lataliśmy na nocny dyżur na zastrzyk. Teraz łagodniej te infekcje
> krtani przechodzi.
U nas to samo. Weronika w wieku ok. 3 lat każdą infekcję zaczynała
dusznościami ok. 2 w nocy. Dwa razy wzywaliśmy pogotowie, bo faktycznie
nie dalo się nad tym w domu zapanować. Potem już mielismy patent -
łyżeczka dipherganu, "wystawka" za okno i inhalacje.
> Nasza lekarka na szczęscie nie przepisuje od razu antybiotyku na byle
> katarek. Ale ja tam wole pokazac dziecko to ta osłucha, dokładnie zbada.
> Antybiotyki przepisuje wtedy gdy nie ma innego wyjścia.
No u nas tak samo - nie ma wyjścia, trudno - jest antybiotyk. Na
szczęście już teraz b. rzadko.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2007-01-11 18:02:01
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?@nn napisał(a):
> Grali, grali :/
No to we Wrocławiu się nie spotkałam.
Pozdrawiam
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2007-01-12 07:17:43
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?
Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:eo4tkj$s99$1@news.dialog.net.pl...
> od jutra przyjmujemy 2 dawke Broncho ,przed 1 chora-dostala rulid, teraz
> przed 2 dawka znowu chora -augmentin.
>
> nie mam juz sily chociaz w dziecinstwie tez co miesiac mialam angine i
> zastrzyki, na kazdy dzwiek tel. dostaje palpitacji serca bo boje sie ze
> to tel z przedszkola ze dziecko chore,na kazdy kaszel ,kichniecie juz
> widze antybiotyk i 2 tygodnie w domu.
Ja w dzieciństwie tez miałam wieczne anginy, też antybiotyki na okrągło. Jak
zostałam mamą i okazało się, że dziecko alergiczne bardzo zapytałam "skąd
alergia? ja nie mam, mąż nie ma!" .Po szczegółowym wywiadzie uświadomiono
mnie, że te moje anginy to był wynik nieleczonej alergii, wtedy jeszcze nie
było tej plagi. Mąż to samo, w dziecinstwie wieczne choroby, podobno też z
alergii.
Potwierzenie znalazłam w książce jakiegoś niemieckiego lekarza (nie pamiętam
tytułu, coś takiego - alergiczne choroby układu oddechowego u dzieci)
.Twierdzi on, że jeśli człowiek (dorosły czy dziecko) choruje więcej niż
ileś tam razy (np.powyżej 5-6-7 nie pamiętam) w ciągu roku, to nie ma siły,
ma niewykrytą alergię. Podaje fajne sposoby z mierzeniem tętna po podaniu
alergenu (pokarmówka) oraz sposoby na wzmocnienie odporności.Odporności nie
tyle na te choroby układu oddechowego, co na pozbycie się alergii !!! Jak
doczytałam do tego momentu, to po pierwsze uwierzyłam juz mu całkowicie, bo
zgadzało mi się to wszystko, a po drugie oczekiwałam jakiegoś super środka
na podniesienie odporności ! A on napisał coś, co każdy wie, ale nie
stosuje, bo nie chce, nie lubi lub nie wierzy w skutecznośc - zimna woda !
(zimna woda zdrowia doda !! haha).
Osobiście stosuję od 2,5 roku i widzę efekty ( ja wiecznie choruję na
zatoki), a dzieci ... hm.. niechętnie, ale staram się dopilnować.
Po codziennym prysznicu (cieplym lub nawet bardzo ciepłym, aby ciało miło
rozgrzane) dodaję do strumienia wody po troszeczkę coraz więcej zimnej
wody - to na całe ciało, do momentu ile kto wytrzymuje, ja do całkiem
chłodnej wody, dzieci do letniej.
Potem przełączam prysznic, aby leciało z kranu i wtedy tylko zimna woda, pja
podstawiam stopy, aż do kolan czasem, dzieci "Rozchlapują kałuże, rzeczkę".
Bieganie boso w lecie, kapiele w wodzie - jak najbardziej, ale trzeba to
cały rok, więc ten prysznic.
Zasada jest jedna - chłodna/zimna woda na rozgrzane ciało/stopy. Nie można
polewać zimną wodą kogoś, komu jest zimno.
Jak chorowałam na zatoki co miesiąc (lato czy zima)i musiałam brać
antybiotyk 3-4 razy w roku, to teraz zero antybiotyku, tylko inhalacje i
choruję 3-4 razy w roku. Jest różnica.
Wojtek wyróśł z pokarmówki albo woda pomogła :-))
Adas ma nadal alergię na pyłki, ale wydaje mi się , że coraz lżej przechodzi
okresy pylenia.
Polecam z czystym sumieniem zimną wodę.Na pewno nie zaszkodzi, a może
zdziała cuda ? :-)
Pozdrawiam
--
Beatka (Adaś 17.04.1997, Wojtuś 25.06.2002)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2007-01-12 07:20:47
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?
Użytkownik "Beatka" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:eo7cub$gg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> .Twierdzi on, że jeśli człowiek (dorosły czy dziecko) choruje więcej niż
> ileś tam razy (np.powyżej 5-6-7 nie pamiętam) w ciągu roku,
nie dopisałam, że jesli choruje na to samo ! np wiecznie oskrzela czy
gardło.Nie, że choruje w ogole.
Beatka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2007-01-12 08:50:18
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?
> nie dopisałam, że jesli choruje na to samo ! np wiecznie oskrzela czy
> gardło.Nie, że choruje w ogole.
u mnie wieczne anginy zniknely po wycieciu migdalów.podobno ,chociaz
moglo sie tak zdarzyc ze akurat zbieglo sie to z wyrosnieciem z chorob
dzieciecych.moze chorowalam bo mieszkalam z 4 ludzi z czego 3 palila
przy mnie -prawie 30 lat temu malo kto o to dbal.moze...
trudno jednoznacznie stwierdzic.
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2007-01-12 09:01:57
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?
Użytkownik "pamana" <b...@a...pl> napisał
| Drogie Mamy/Tatusiowie czy bylybyscie tak mili i sprawdzily, policzyly
| ile wizyt u lekarza z dzieckiem w ciagu ostatniego roku ,dzieci 5/6/7
| letnie zaliczylyscie?
|
łomatko - to chyba będę rekordzistką ;)
Pediatra raz w miesiącu ( po leki ) - ale to już chodzę sama
Sama Weronika - 2-3 razy - żadna nie zakończona antybiotykiem ( od 3 lat
odkąd jest na sterydach skończyło się podawanie antybityku ).
1 raz u alergologa ( w tym robione testy skórne )
1 raz u gastroendocośtamcośtam w Gdańsku
( teraz czeka nas druga wizyta w lutym )
1 raz sanatorium ( w którym dostawała Bioparox - czyli na upartego można to
podciagnąć pod antybiotyk )
|
| jesli posiadacie ksiazeczki Rum to ktora to juz ksiazeczka ?
|
ksiażeczek zużywa średnio 2 w roku
hmm siakiś chorowity model mi się trafił - a nie wygląda :)
--
Kasia + Weronika (za 14 dni 6-latka )
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2007-01-12 13:33:01
Temat: Re: wizyty u lekarza -ilosc?
pamana napisał(a):
> > Po sanatorium: zapomniałem już jak wygląda pediatra. Prawie od 2 lat.
> > Ale i drobiazgi człowiek sam się naumiał leczyć.
> >
>
> eshh ,pytam bo moje praktycznie co miesiac jest chore i szlag juz mnie
> trafia.
>
> lekarz potrafil 3 razy z rzedu zapisac Hiconcil :-/
>
> zmienilismy lekarza ,jak narazie nic sie nie zmienilo od wrzesnia 06 co
> miesiac chora i antybiotyk.
Nas na sanatorium namówił pediatra, może wasz będzie w stanie wystawić
skierowanie ? Znajomych dzieciaki także przestały chorować dopiero po
sanatorium.
--
P. Jankisz
trochę o rowerach:
http://www.widzew.net/~bladteth/pj.html /zdechło/
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |