« poprzedni wątek | następny wątek » |
271. Data: 2004-07-12 17:57:11
Temat: Re: moja kolej :("Eulalka" <e...@w...pl> wrote in message news:ccui47$1lql$1@news2.ipartners.pl...
> > nie, porownujemy ciebie, ktora stoi na strazy prywatnosci,
> > ale jednak zagladajacej corce w jej rzeczy.
>
> He, he, he - sprzątałaś kiedyś z zamkniętymi oczami? ;)
to ty tylko kiedy zamkniesz oczy mozesz powstrzymac
sie od przeczytania np tresci karki ktora przenosisz?
> Wiesz... zazwyczaj ona stoi obok i mów co mozna wywalić a co nie. Ale
> niech Ci bedzie - zaglądam wtedy w jej rzeczy :)
niech _mi_ bedzie?? :))))
>
> >
> >
> >>Już wiem!!
> >>To stąd sie biorą problemy - z traktowania faceta jak bezwolnego,
> >>odmóżdżonego kretyna.
> >
> >
> > a tak traktujesz swoje dziecko???
>
> No teraz to przeginasz - miałam Cię za inteligentniejszą.
ja ciebie tez.
> Dziecko traktuję jako niedojrzałe i mało jeszcze samodzielne.
to skad u ciebie znalazlo sie takie "piekne" sformulowanie :)
> Dorosły się tym od dziecka różni, że samodzielny winien być.
i to juz jest granica do naruszenia prywatnosci???
fajne, nie ma co.
> Ale jak się go traktuje jako odmóżdżonego to można się potem mocno zdziwić.
ale to tylko ty uzylas tego slowa.
> PS. W dalszej części możemy pogadać o łańcuchu i kagańcu. Chcesz?
a sprawi ci to przyjemnosc?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
272. Data: 2004-07-12 18:14:57
Temat: Re: własne rzeczy
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ccuj74$c3k$1@news.onet.pl...
> > Ja nie rozumiem.
>
> bo jeszcze nie stanelas w takiej sytuacji, w jakiej
> znalazla sie Ania.
Ale ja nie o tym.
Ja dyskutuję z tym drugim kimś co to dziwi się, że w małżeństwie można mieć
własne rzeczy, własną nietykalną sferę, odrobinę intymności i samotności,
własny telefon, własną torebkę itp. i się dziwi że ona się tłumaczy.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
273. Data: 2004-07-12 18:23:27
Temat: Re: własne rzeczy
"Sowa" <m...@b...pl> wrote in message
news:ccuicf$d3g$1@news.onet.pl...
> Normalną - ludzką - mąż, żona to też człowiek, tak samo jak każdy inny.
Bynajmniej nie "tak samo" Po to sie ludzie organizuja w zwiazek, aby miec
"cos innego" niz "kazdy czlowiek".
> Obowiązują takie same normy grzeczności.
Nie potrafie dopatrzec sie niegrzecznosci w odebraniu telefonu, ktory nalezy
do rodziny.
> Grzebał(a?) byś w cudzych rzeczach?
Rzeczy mojego ukochanego nie sa "cudze", na litosc boska!
> Spory nietakt.
Zartujesz.
> Na pogwałceniu czyjejś intymności - np. nadawcy - nie pisał do niej.
Intymnosc to sprawa dwojga ludzi, ktorzy zalozyli zwiazek i niedobrze jest,
jezeli uwazaja, ze moga sobie wyprodukowac jeszcze jakas intymnosc
dodatkowa. .
> Khę? Telefon to nie megafon dworcowy - zapewnia dużą prywatność.
No, "zapewniac" to raczej nie zapewnia, skoro kazdy moze go odebrac:)
> Ja nie rozumiem.
> Mąż ma torbę - nie wyobrażam sobie w niej grzebać bez pozwolenia. Ja mam
> torebkę - nie wyobrażam sobie, że mąż mi w niej grzebie bez zapytania.
A ja sobie wyobrazam. Wyobrazam sobie, ze moj nadrozszy poszukuje drobnych
na napiwek za zamowiona pizze, sam nie ma, ja sie kapie, a on siega do
mojego portfela. Jakby mnie spytal, czy wolno mu - a to dopiero bym sie
zdziwila. Wyobrazam sobie, z e moglby wyciagnac z mojej torby chusteczke do
nosa, klucze, sprawdzic czy nie ma w niej poszukiwanego rachunku etc. etc.
> Dzieci choć małe, też już są tego uczone - zakaz grzebania w mamy torebce.
Dzieci maja nieco inny kontakt z mama niz tata, nie sadzisz?
> Ja już pomijam fakt, że mam torebki wielkości trochę większego naparstka i
> noszę w nich co najwyżej portfel, klucze i chusteczki, więc i tak nie jest
> to potencjalne źródło wiedzy tajemnej o mnie, bo w portfelu tez oprócz
> pieniędzy, dowodu i kart nic nie ma.
Tu nie chodzi o ciebie, ale o ogolna zasade. Nie sadze, aby celebrowanie
"prywatnosci" w malzenstwie bylo zdrowe badz zalecane. Chyba,ze o b o j e
ustalaja takie zasady,ale wowczas - czy tacy ludzie na pewno powinni
zakladac jakikolwiek zwiazek? Czy oni dokladnei rozumieja na czym to polega?
> Do łazienki tez sobie nie włazimy bez pozwolenia i nikt nie stroi fochów
> jeśli puka a druga osoba robi coś przy czym nie ma ochoty być oglądana i
nie
> pozwala wejść.
To jest kwestia prywatnosci fizjologicznej, a nie "prywatnosci" jakiegos
osobnego swiata. Gdybym np. mojego ukochanego, czy dzieci, podejrzewala, ze
biora narkotyki - to tak, bez najmniejszego wahania zdobylabym sie nawet na
zajrzenie do lazienki bez pytania.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
274. Data: 2004-07-12 18:34:15
Temat: Re: moja kolej :(
"Eulalka" <e...@w...pl> wrote in message
news:ccuh2c$1kth$4@news2.ipartners.pl...
> Porównujesz dorosłego, samodzielnie myślącego człowieka do 11-latki,
> krtóra sobie sama porządku w biurku nie potrafi zrobić?
Ty nie kontrolujesz co twoja 11letnia corka na komputerze robi??????
Coz za niefrasobliwosc!
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
275. Data: 2004-07-12 19:12:39
Temat: Re: własne rzeczyUżytkownik Sowa napisał:
(ciach)
Jeżu - nie jestem sama.
Już się zastanawiałam, czy to ze mną coś nie tak jest ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
276. Data: 2004-07-12 19:18:37
Temat: Re: moja kolej :(Użytkownik Pyzol napisał:
> Ty nie kontrolujesz co twoja 11letnia corka na komputerze robi??????
>
> Coz za niefrasobliwosc!
Nie nzam haseł - zawsze mogę podejść, jak jest zalogowana i zapytać w co
gra, z kim rozmawia itp.
Nie grzebię pod jej nieobecność.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
277. Data: 2004-07-12 19:31:47
Temat: Re: moja kolej :(Użytkownik Iwon(k)a napisał:
> to ty tylko kiedy zamkniesz oczy mozesz powstrzymac
> sie od przeczytania np tresci karki ktora przenosisz?
A kto Ci powiedział, że czytam?
>
>>Wiesz... zazwyczaj ona stoi obok i mów co mozna wywalić a co nie. Ale
>>niech Ci bedzie - zaglądam wtedy w jej rzeczy :)
>
>
> niech _mi_ bedzie?? :))))
Widzisz - ona ma wybór - albo sama sprząta i nic mi do jej rzeczy, albo
się leni i się naraża na moje grzebanie.
najczęściej udaje sie wygrzebać tygodniowe kanapki w plecaku.
>>No teraz to przeginasz - miałam Cię za inteligentniejszą.
>
>
> ja ciebie tez.
E - dobrra - tej kwestii nie było. Poniosło mnie ;)
>>Dorosły się tym od dziecka różni, że samodzielny winien być.
>
>
> i to juz jest granica do naruszenia prywatnosci???
Do nie naruszania.
>>Ale jak się go traktuje jako odmóżdżonego to można się potem mocno zdziwić.
> ale to tylko ty uzylas tego slowa.
No wiesz.... równie dobre jak debil, głupek, kretyn czy idiota - takie
określenia z usteczek żon też słyszałam.
>>PS. W dalszej części możemy pogadać o łańcuchu i kagańcu. Chcesz?
>
>
> a sprawi ci to przyjemnosc?
Nie - pewnie też będziemy miały odmienne zdania, a nie chce mi się
biegać po łopatkę, by sie okopać ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
278. Data: 2004-07-12 19:46:38
Temat: Re: moja kolej :(Użytkownik puchaty napisał:
>>>Taka duża na nie wie co mąż może mieć w kieszeni:-/
>>
>>Wcale nie duża, wcale nie duża.
>
>
> :-))))
> To skąd to echo?
I Ty, "prawie-bliźniaku", takie rzeczy prawisz?
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
279. Data: 2004-07-12 19:48:31
Temat: Re: własne rzeczy"Sowa" <m...@b...pl> wrote in message news:ccuket$4ta$1@news.onet.pl...
> Ale ja nie o tym.
>
> Ja dyskutuję z tym drugim kimś co to dziwi się, że w małżeństwie można mieć
> własne rzeczy, własną nietykalną sferę, odrobinę intymności i samotności,
> własny telefon, własną torebkę itp. i się dziwi że ona się tłumaczy.
acha ;)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
280. Data: 2004-07-12 19:51:04
Temat: Re: moja kolej :("Eulalka" <e...@w...pl> wrote in message news:ccuorg$1p5m$1@news2.ipartners.pl...
> to ty tylko kiedy zamkniesz oczy mozesz powstrzymac
> > sie od przeczytania np tresci karki ktora przenosisz?
>
> A kto Ci powiedział, że czytam?
ty.
> > niech _mi_ bedzie?? :))))
>
> Widzisz - ona ma wybór - albo sama sprząta i nic mi do jej rzeczy, albo
> się leni i się naraża na moje grzebanie.
> najczęściej udaje sie wygrzebać tygodniowe kanapki w plecaku.
;)) jakos moja pamiec podpowiada mi, ze nie tylko
zawartosc kanapek byla przegladana.
> > ja ciebie tez.
>
> E - dobrra - tej kwestii nie było. Poniosło mnie ;)
:)
>
> >>Dorosły się tym od dziecka różni, że samodzielny winien być.
> >
> >
> > i to juz jest granica do naruszenia prywatnosci???
>
> Do nie naruszania.
a jak definujesz "samodzielnosc"?
> >>Ale jak się go traktuje jako odmóżdżonego to można się potem mocno zdziwić.
> > ale to tylko ty uzylas tego slowa.
>
> No wiesz.... równie dobre jak debil, głupek, kretyn czy idiota - takie
> określenia z usteczek żon też słyszałam.
to ja tez. ale czy to bylo tylko powodem pojawienia sie
takowego?
> > a sprawi ci to przyjemnosc?
>
> Nie - pewnie też będziemy miały odmienne zdania, a nie chce mi się
> biegać po łopatkę, by sie okopać ;)
a juz sie tak milo zapowiadalo, a tak to musze znow
zajc sie obiadem ;))))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |