hm zauważyłam to jakoś kilka miesięcy temu

w ogóle wtedy miałam problemy żołądkowo-brzuszne. straszny ból brzucha,
którego nie dawało się zlokalizować, a że nie pozwoliłam na gastroskopię to
po 2 tygodniach (które przyczyniły się do niejedzenia i ubytku na wadze)
przeszło.

i od tej pory wszystko jest na odwrót. jak jem zdrowo - warzywa, zero
smażonego i woda (obojętnie jaka, może być też i źródlana i najróżniejsza)
to właśnie mam takie problemy, a jak nie szanuję żołądka i całej reszty i
jem na szybko na smażono na tłusto i popijam hektolitrami kawy... to jest
optymalnie - tzn wtedy of kors wzdęcia i chwilowe problemy żołądkowe jak
lekko przesadzę, ale nie ma problemów np z gazami.

a i prócz gazów cały czas mi się odbija.. tak dziwnie bo nie zgagowo, po
prostu jakby jakiś dwutlenek czy coś (jeju nie znam się na tym.. mhh) chciał
wyjść ze mnie.


mój lekarz twierdzi, że on nie wie i nie ma zielonego pojęcia a bieganie po
całym mieście i konsultacje mi się nie uśmiechają....


jesu czy ja jestem jakaś zmutowana?:)

Lamia_