Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: XL <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: wojna - baardzo długie
Date: Mon, 24 Aug 2009 23:06:33 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 54
Message-ID: <1mobjl9wixe8$.158jogiobn7rr.dlg@40tude.net>
References: <h6otvl$3qe$1@news.interia.pl> <h6tpdp$fkb$1@news.onet.pl>
<h6trkp$kmm$1@nemesis.news.neostrada.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bnj76.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1251148013 16580 83.28.255.76 (24 Aug 2009 21:06:53 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 24 Aug 2009 21:06:53 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:468866
Ukryj nagłówki
Dnia Mon, 24 Aug 2009 12:46:16 +0200, Slavinka napisał(a):
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:h6tpdp$fkb$1@news.onet.pl...
>
>> Zgadzam się w pełni z którymś z was, że we wszystkich swoich działaniach
>> należy kierować się rozsądkiem.
>> Bo tak jak szarża konna na czołgi niewatpliwie jest malownicza, o tyle nie
>> ma nic wspólnego ze skutecznym i przemyślanym działaniem. A wydawało by
> się,
>> że po to od tysięcy lat ludzie oddają się zapałem taktyce i strategii, by
>> takich malowniczych działań uniknąć.
>> Malowniczość zostawmy PRowi i marketingowi.
>
> Zaczniemy od rozsądku. Trzeba odpowiedzieć sobie i innym na jedno
> pytanie - wojny wymyślili napastnicy czy napadnięci? A gdy sobie na to
> odpowiemy tak jak należy, że każdy ma prawo do obrony, a nie jak propaganda
> tłumaczy - wyższościa naszych racji napastnika i nadstawianiem policzka
> przez npadniętego to będziuemy mieli problem rozwiązany.
> A teraz zamiast bajdurzyć za hitlerowską
i komunistyczną!
> propagandą powielaną w filmach
> z parchatego HolyŁodzia o szarżach kawalerii na czołgi zastanówmy się krótko
> czy było to możliwe? Jeszcze dzisiaj koń jest najmobilniejszym pojazdem
> bojowym w trudnym terenie. Oczywiście siła ognia piechoty wzrosła
> wielokrotnie w porównaniu z IIWŚ - więc i łatwiej zwalczać siłę żywą npla
> znajdującą powyżej poziomu gruntu, ale wtedy nieruchawe czołgi i karabiny
> dawaly szanse na doskok do kolumny pancernej przeciwnika i obrzucenie
> czołgów granatami ppanc. Kawalerzyści mieli tyczki z zawieszonymi ładunkami
> wybuchowymi, które wrzucali na żaluzje przedziału silnikowego czołgu
> zatrzymując go na miescu (tam był też najsłabiej opancerzony), a wtedy
> działa ppanc likwidowały go do reszty - armata też mogła szkodzić.
> Co do poświęcenia - mówiłabyś inaczej, gdyby ten kawalerzysta bronił
> twojej hawiry z bachurami. A tak robili Irakijczycy likwidując z ręcznych
> granatników ppanc najcięższe amerykańskie czołgi, kosztem swojego życia, bo
> to mogli zrobić nie mając zupełnie obrony przeciw amerykańskim rakietom i
> samolotom latającym powyżej 10000m. A Palestyńczycy, prawni i historyczni
> właściciele ziemi w Palestynie nawet tego nie mają, wyzuwani z posiadania
> jej i swojego i rodzin życia przez chazarskiego okupanta.
Dokładnie. Dzięki Ci za te słowa. I uściślę: szarża na jadące czołgi to
fikcyjna wizja, którą komunistyczny lizus, rezyser A.Wajda, uczynił
największą krzywde pokoleniom Polaków, każąc im się smiać z własnej armii i
jej etosu.
Miało miejsce wiele szarż, ale tylko jedna na czołgi, i to będące na
postoju, pod Wólką Węglową, gdzie ułani wrzucali granaty przez włazy.
Niemcy ponieśli tam wielkie straty w ludziach i sprzęcie, szarża była
udana.
--
Ikselka.
|