wolne związki - konkubinat
Liczba wypowiedzi w tym wątku: 43
| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-04-22 19:15:22
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik Grzegorz Janoszka napisał:
> Życia nie znasz. Przypuścmy, że są sobie Adam i Ewa, baaaaaardzo się
> kochają
(ciach)
> I co? Dalej miłość i intercyza się wyklucza?
Wiesz... myślę, że to właśnie jest okazaniem uczuć, miłości i troski o
dobro tej drugiej osoby. Ale, to sie równie rzadko zdarza jak sytuacja:
"Kocham go, więc pozwolę mu odejść, by mógł być szczęśliwy".
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Do góryZobacz także
32. Data: 2004-04-22 19:16:51
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik Grzegorz Janoszka napisał:
> Zrozum, że intercyza nie musi oznaczać chęci rozwodu ani braku zaufania.
No właśnie tego nie rozumie.
Zgadzam sie z Tobą w pełni i dodam od siebie - trzeba mieć w sobie dużo,
dużo uczuć dla drugiej strony, by móc wznieść się poza zwykły materializm.
Eulalka w filozoficznym nastroju
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-04-23 12:28:16
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora
"T.N." <x...@g...pl> skrev i meddelandet
> slyszy sie czasem, ze np. bogata panienka zeni sie z biednym gosciem i np.
> podpisuja intercyze, ze w przypadku rozwodu on nie dostaje nic. Moze to i
> sluszne, ale tu wlasnie pojawia sie, w pewnym sensie, planowanie (czy tez
> branie pod uwage) rozwodu, co u mnie wyklucza sie z miloscia i
> malzenstwem.
Moze to jest jej sposob na przekonanie sie, ze on ja kocha dla jej samej, a
nie dla jej pieniedzy? ;-))))
--
Ania Björk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-04-23 12:32:15
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: "T.N." <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
> Wedlug Ciebie mozna kochac tylko raz?
Tak. Chociaz czasem pomylki sie zdarzaja.
--
T.N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-04-23 12:36:15
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: "T.N." <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
> Ehm, serio nie umiesz czytać, czy się zgrywasz? Ja pisałem o
> WIERZYTELNOŚCIACH, a nie o ROZWODZIE - może te słową są trochę podobne,
> ale nie znaczą tego samego.
No dobrze przyznaje bez bicia, ze nie bardzo sie na tym znam. Tyle, ze
slyszy sie czasem, ze np. bogata panienka zeni sie z biednym gosciem i np.
podpisuja intercyze, ze w przypadku rozwodu on nie dostaje nic. Moze to i
sluszne, ale tu wlasnie pojawia sie, w pewnym sensie, planowanie (czy tez
branie pod uwage) rozwodu, co u mnie wyklucza sie z miloscia i malzenstwem.
--
T.N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-04-23 13:04:13
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: "T.N." <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
> Moze to jest jej sposob na przekonanie sie, ze on ja kocha dla jej samej,
a
> nie dla jej pieniedzy? ;-))))
Ja tam jestem zdania, ze jak sie kogos kocha to nie trzeba sie testowac. :)
--
T.N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2004-04-23 14:00:59
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora
"T.N." <x...@g...pl> skrev i meddelandet
news:c6b35r$ona$1@inews.gazeta.pl...
>> Moze to jest jej sposob na przekonanie sie, ze on ja kocha dla jej samej,
> a
>> nie dla jej pieniedzy? ;-))))
> Ja tam jestem zdania, ze jak sie kogos kocha to nie trzeba sie testowac.
> :)
nie _sie_ tylko tego drugiego ;-)
--
Ania Björk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2004-04-24 10:29:07
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
Eulalka wrote:
> Użytkownik Grzegorz Janoszka napisał:
>
>> Zrozum, że intercyza nie musi oznaczać chęci rozwodu ani braku zaufania.
>
>
> No właśnie tego nie rozumie.
To ja spróbuję z innej beczki Ci to wytłumaczyć. Jest sobie małżeństwo.On
prowadzi firmę, ona nieważne, ale działają w warunkach, gdzie jego firma
może spokojnie paść, np. na skutek tego, że jakiś klient weźmie twoar za
sporą sumę, potem się nie wywiąże i kasy nie wpłaci, firma traci płynność
finansową, w konsekwencji pada ( bo takich klientów może być więcej, w
końcu nie zawsze płaci się gotówką, nie?). Oni w międzyczasie dorobili się
jakiegoś tam majątku. I teraz - jeśli mają intercyzę, ocalą chociaż to, co
należy do niej, być może tyle, ze wystarczy na rozpoczęcie nowego życia.
Jeśli nie mają, razem wylądują pod mostem. Jaki to ma związek z miłością
lub jej brakiem? Jak dla mnie - żaden.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2004-04-24 20:57:59
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik krys napisał:
>>No właśnie tego nie rozumie.
>
>
> To ja spróbuję z innej beczki Ci to wytłumaczyć.
Ale to NIE JA nie rozumieM, tylko ON nie rozumiE! ;)
Eulalka - wszystko rozumiejąca ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2004-04-24 22:51:51
Temat: Re: wolne związki - konkubinatOd: "T.N." <x...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
> Ale to NIE JA nie rozumieM, tylko ON nie rozumiE! ;)
"ON" czyli pewnie ja :).
Przyklad z wierzytelnosciami rozumiem doskonale. Ale nie rozumiem przypadku,
w ktorym intercyze podpisuje sie po to, zeby w wypadku rozwodu puscic druga
osobe bez niczego.
--
T.N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |