Data: 2006-11-18 08:32:46
Temat: Re: wplyw terapi na samoocene
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Maja; <1...@b...googlegroups.co
m> :
> Zgoda. Ale czyn zawsze powinien być poprzedzony myślą. Jeżeli nie
> zgadzam się z jakąś teorią, nie będzie żadnych prób. Dopiero
> chęć zrodzona z pewnego podejścia rozumowego może zaowocować
> próbą.
Niekoniecznie. Niezgoda nie powinna wynikać z "myślenia", bo ono, siłą
rzeczy, zawsze będzie egotyczne i zachowawcze. Niezgoda powinna wynikać
z zastosowania krańcowych kryteriów i stopiowania zachowań - unikania
uszkodzenia ciała [np. można nie chcieć jeździć na nartach, ale założyć
je i zjechać z dwumetrowej górki już można], norm prawnych itd.
Przynajmniej ja mogę na każdą sytuację wyprodukować n racjonalnych
kontrargumentów - póki istnieje "widownia", która będzie się odnosiła do
moich kontrargumentów, póty mogę spędzać uroczo czas, na ich
produkowaniu i bronieniu. Toteż drugim przykazaniem w tym temacie
[zmiany postaw] jest zabranie widowni i ewentualna pomoc w zmianie, ale
taka, która nie będzie polegała na przekonywaniu/zwalczaniu
kontrargumentów - "nie chcesz jeździć na nartach, to nie jeźdź, ja Ci
tylko mogę pokazać, jak powinno się buty wiązać i ustawiać nogi".
Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/
|