Data: 2004-02-19 09:55:45
Temat: Re: wygrzebmy trupa
Od: "tren R" <t...@s...na.sojusze>
Pokaż wszystkie nagłówki
w liter haszczach<news:c10k10.3vs6p3h.1@ghost.h63a1fd0c.inva
lid> rzekła
paszcza <... z Gormenghast>:
> > nie mogę nic definitywnie powiedzieć.
> > z jednego, zasadniczego powodu.
> > dalej nie mam pewności, co chciałeś powiedzieć swoim postem.
>
> Mimo to, poczułeś się upoważniony przez własny umysł do rąbnięcia
> mnie prawym sierpowym prosto w szczękę... Serdeczne dzięki.
przyznaje, ze to było nieco ;) emocjonalne.
ale w dalszym ciągu podtrzymuję, że nastąpiło w efekcie
twojej niejasnej postawy. nie wiem - czy to miał być cios czy unik.
zamarkowałes cios, więc otrzymałes cios ode mnie.
a ty obrazony, twierdziśz, że to była 'muka'.
> > a czasem mam dość
> > dywagowania i poszukuję prawd prostych i podstawowych.
> > czyli podstaw owych abstrakcyjnych konstrukcji.
>
> I tu czai się diabeł. Chęć do uproszczeń dla własnego użytku. Bez względu
> na uwarunkowania, ograniczenia i relacje zachodzące w zbiorowości.
> Czy nie widzisz różnicy między korespondencją publiczną a szyfrowaną
> prywatną?
czy nie widzisz różnicy między swoją komunikacją
a komunikacja innych?
> A jak sobie wyobrażasz proste tłumaczenie zawarte w jednym krótkim postku,
> który nie ma być kolejnym etapem jątrzenia, a jednak ma być źródłem
> istotnych (również dla Ciebie) informacji o charakterze rozstrzygającym?
kim są hieny?
> Czy nie widzisz że szabelki nadal błyskają uniesione?
> Cos mi się wydaje Tren, ze brakuje Ci albo czasu albo wyobraźni -
> oczywiście to nie pretensja... może tylko żal.
a mi się wydaje, że nie bierzesz zupełnie do siebie
słów V-V które ci sie chyba spodobały..
> Wszystko ma być gładkie, jasne i proste, zupełnie tak jak życie jest
> jasne, gładkie i proste. Masz tak w swoim życiu? No to pogratulować.
> Ale dlaczego w takim razie zmieniałeś ostatnio pracę?
> Czy wszystkie tego okoliczności nadawały się do publicznego roztrząsania?
jedno z drugim niewiele ma wspólnego.
chodzi mi o przekaz. twój przekaz.
w końcu skoro posługujesz się przenośniami
to jako autor wiesz chyba doskonale, co masz na mysli?
dlaczego pozbawiasz tej wiedzy czytujących?
skazujesz ich na męki domysłów.
ps. a prace zmieniałem z własnego wyboru i chęci przestawienia się.
o wszystkich okolicznościach mogę rozmawiac. nie widzę
najmniejszego problemu. ba - o wszystkich okolicznościach wie moja
była szefowa, z którą współpracuje do tej pory. jest prosto i jasno.
> Oczywiście. Nie mam problemów z relacjonowaniem rzeczy dla mnie
> prostych. Problemy pojawiaja się zawsze tam, gdzie jest oczywisty
> konflikt między tym co prywatne, a tym co publiczne.
zostawmy to na boku. nie interesuje mnie to.
prosiłem o odniesienie się do twoich słów o tycztomie.
otrzymałem mgłę. a w twoim poście do pyzola takiej mgły nie było.
byłeś jasny i klarowny.
tycztom be, tycztom popsuje!
a teraz?
'samotność długodystansowca'!
wierzysz, że to przyjme za dobrą monetę?
> Masz ochotę rozmawiac publicznie na temat swych spraw łóżkowych?
> Albo tylko zawodowych? Masz ochotę uczestniczyć w takich "porachunkach"?
jesli nie mam ochoty to mówię - nie mam ochoty.
a nie wypisuję - 'wiesz, mój seks to jak samotność długodystansowca'..
że niby co? ręka mi odpadnie? :)
> Zdaje się że nie wiesz.
jest tak na pewno. nie wiem.
ale nie pomagasz mi się dowiedzieć.
okolicznością łagodzącą jest fakt,
że poprzez gd cięzko sobie wszystko wytłumaczyć.
--
Stirlitz szedl ulica, kiedy z tylu rozlegly sie strzaly i tupot
podkutych butów. To koniec - pomyslal Stirlitz wkladajac reke do
prawej kieszeni spodni. Tak, to byl koniec. Pistolet nosil w lewej.
|