Data: 2013-01-16 12:24:06
Temat: Re: yczenia
Od: TheDevineMe <d...@t...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 16/01/2013 12:09, Ren@t@ wrote:
>
> Użytkownik "TheDevineMe" napisał w wiadomości
> news:y0WHs.2997$OX4.394@fx16.fr7...
> | On 11/01/2013 14:19, Chiron wrote:
> |
> | > nie zachodzić w ciążę- może je zabić przed urodzeniem. No ale zauważ, ze
> | > to takie pójście po najmniejszej linii oporu. No bo to przecież zabicie
> | > kogoś, kto nawet nie może się bronić.
> |
> | I widzisz tutaj jest kolosalna roznica: dla ciebie (i kilku innych) jest
> | to "ktos" - czlowiek, osoba.
>
> Myślę, że więcej niż kilku. Choćby stąd takie a nie inne prawo w tym kraju -
> chroni się tyle ile się udało wywalczyć.
>
> | Dla reszty - w pierwszych tygodniach ciazy jest to zarodek, zlepek
> | komorek do ktorych nie mozna jeszcze doklejac norm spolecznych,
> | podciagac po prawo i ktory nie posiada zadnych cech czlowieka w
> | zwiazku z czym czlowiekiem nie jest.
>
> Powtórzę się. Masz świadomość, że dla mnie i "kilku innych" brzmisz jak
> nazista uzasadniający pogromy Żydów?
> Bo ja mam świadomść, że najprawdopodobniej brzmię dla Ciebie jak dla mnie
> obrońcy żaby błotnej.
> IMHO dopiero z taką obustronną świadomością można sobie jakoś porozmawiać.
>
Widzisz, teraz wydajesz mi sie pierwszym sensownym partnerem do
rozmowy, w przeciwienstwie do innych "dyskutantow" ktorzy uwazaja ze
jedyna sluszna racja to ich racja.
Tyle jest prawie pogladaow na sprawe ilu ludzi, ale to nie znaczy ze
ktorykolwiek z nich jest zly lub niemoralny, bo ciezko jest
wypowiedziec sie w imieniu osoby ktora w danej dramatycznej sytuacji
sie znalazla, czy to zona meza-sadysty czy zgwalcona kobieta w ciazy.
Rozmawiam tu po to zeby rpzedstawic moj punkt widzenia a nie po to zeby
kogokolwiek przekonac do moich pogladow.
--
.......................DHSL.........................
.
...All men are tempted. There is no man that lives...
.that can't be broken down, provided it is the right.
.......temptation, put in the right spot.............
...........Henry Ward Beecher (1887).................
|