> Na wstępie - mój model jest mocno uproszczony [a nawet można powiedzieć
> "błędny"], choć na tyle przejrzysty, że dobrze obrazuje pewne problemy
> psychiki.

Tzn. ja o tych błędach popełnianych nie pisałem odnośnie Ciebie i
Twojego modelu, tylko rozumowania schizofrenika, po prostu wygodnie mi
się to pisało w drugiej osobie.

> brak odpowiedniego sygnału zwrotnego. Niezależnie jednak od powyższego,
> stany schizoidalne [a może lepiej psychotyczne?] istnieją w życiu
> każdego człowieka - Ty podałeś przykład z basenem, podczas kiedy
> faktycznie to nie dźwięk [dający się zwerbalizować] powoduje relaksację

No nie wiadomo. Są ludzie, którzy po założeniu słuchawek z szumem
różowym płynącym z nich do uszu doszukują się w tych dźwiękach jeszcze
dodatkowych informacji. Chodzi właśnie o odcięcie od bodźców
zewnętrznych i/lub uzyskanie jednorodnego "pola wrażeń". Poszukaj w
Google o ganzfeld i hipnagogiach.

> naukowiec i negatywne wrażenie z ich oglądania przeniesie na ich
> wypowiedzi uznając je za "ważne".

W sumie jak "ważne" to chyba raczej wyniknie z pozytywnego odbioru,
chyba, że chodziło Ci o jakąś paternalistyczną surowość wypowiedzi
(niemiłą) utożsamianą z "ważnością".