Data: 2013-02-21 00:01:16
Temat: Re: zaproszenie dla ...
Od: "kali" <g...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:kg3kjj$db6$1@node1.news.atman.pl...
> Użytkownik "kali" <g...@t...pl> napisał w wiadomości
> news:kg38gm$kus$1@mx1.internetia.pl...
>>
>> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:kg33up$r4h$1@node1.news.atman.pl...
>>> Użytkownik "kali" <g...@t...pl> napisał w wiadomości
>>> news:kg313i$sas$1@mx1.internetia.pl...
>>
>>> No i o ile często się zgadzam z Tobą, czasem wręcz się z tym
>>> identyfikując- tu (wobec tego, co napisałem)- doznałem wstrząsu
>>> połączonego ze stresem oraz ze sporą dawką niedowierzania, czy to aby
>>> napisała ta sama osoba- niechby i "pod wpływem".:-)))
>>
>> pod żadnym wpływem :)))
> No to jakie masz wytłumaczenie, hę?!
> :-)))
proste - brak tego wpływu :)))))))))
...
>>
>> te trudniejsze bywa , ze są rozumiane przez kilka osób na świecie
>> - raz ze względu na trudność, dwa na ograniczone nimi zainteresowanie
> Jednak- kiedyś i ja tak pisałem, i o ile się nie mylę- Ty napisałeś to
> samo: "matematyka to tylko język". Ponieważ to ja pisałem wcześniej (choć
> nie zarzucam Ci plagiatu:-) )- to oczywiście zgadzam się. To tylko język.
> Ot, jeden umie słabiej, inny lepiej- ale to tylko język. Ba! Są tacy, co
> nim myślą. Kiedyś, baaardzo dawno temu- i jak nim myślałem. Tyle, że jak
> wielu władających tym językiem- doprowadzałem jego znajomość do perfekcji-
> by nie czuć. To taki debilizm emocjonalny. Znałem też "wydmuszki"- bardzo
> łatwe do zidentyfikowania- np kolega, który nauczył się zadań wraz z
> rozwiązaniami na kolokwium. Tyle, że z ustnego wyleciał z hukiem i
> zastrzeżeniem, żeby sobie wybrał inny kierunek- byle nie ścisły.
hm... czego to człowiek nie napisze
i potem musi sie tłumaczyć :)))))))
nie pamietam - pewnie zależało od kontekstu
ale powiedzmy tak :
muzyke zapisujesz jako nuty
matematyke zapisujesz jako język symboli
muzyke mozesz odtwarzać/grać bezmyślnie jak katarynkę
matematyke możesz stosować(coś wyliczać) jak autmat
tworząc muzykę - coś przeżywasz - wyrażasz emocje/uczucia
w dźwiękach - zapisujesz nutami
tworząc matematyke - cos przeżywasz - wyrażasz
to przeżycie wyobrażenie/obraz w języku formalnym
na etapie toworzenia lub odtworzenia/odbioru z przeżyciem
masz zwiazek z emocjami
a sam zapis lub bezmyslne ( bez emocjonalne, automatyczne)
odtworzenie to wydmuszki
nuty nie zagrają same , bez natchnionego wirtuoza
a zapis formalny nic nie znaczy bez umiejącego go
sobie wyobrazić/"zagrać go" wewnętrznie matematyka
hm.... no jakoś tak to widzę :)))
> Jednak jak 2 osoby mówią o wyliczeniu pola trójkąta o bokach a,b,c- to
> mówią tak sam i to samo. A w wypadku, kiedy np 2 osoby mówią o tym, że
> czują strach- to mówią tak samo- ale sam wiesz najlepiej- to nie to
> samo:-). Jak 2 osoby mówią o tym polu trójkąta- to właściwie nie jest
> ważne, czy one się w ogóle znają. Ważne, czy na wystarczającym poziomie
> znają język obcy, który nazywa się "matematyka". No ale jak 2 osoby mówią
> o strachu- to aby się rozumiały- wymagana jest także empatia, jak
> zauważyłeś- pomocna jest tu znajomość tych osób. I nadal jak te 2 osoby
> będą mówić tak samo- to nie będzie to samo. Tyle, że mają szanse na to, by
> choć częściowo, w pewnym przybliżeniu- to było PRAWIE to samo. Nie będzie
> to jednak- i to nigdy- DOKŁADNIE to samo.
nie będzie to samo - ale wyobrażenie trójkąta tez się bedzie różnić
nawet odczucie/percepcja prostego koloru może być wewnętrznie
odmienne ale to nie wyklucza senswonego przekazu.
Zdrugiej strony zwykła obserwacja dowolnego przedmiotu
może dać wewnętrznie zupełnie inne przeżycia inne u malarza
inne u poety a jeszcze inne u matematyka nawet jak patrzą na to
samo w tym samym momecie - no nic nie poradzisz :))))
Tak więc uczucia-emocje nie sa tu jakimś wyjątkiem
chyba ze wszystkie przeżycia zaliczysz do uczuć - tylko
to i tak daje to samo - czyli :
Dynamiczny proces wewnętrzny czyli przeżycie jest
indywidualne i nie do przekazania w sposób bezpośredni.
....
>> Zresztą by całkiem zamieszać - powiem Ci , ze kiedyś spotkałem koncepcje
>> (neurofizjologiczną zresztą ) iz abstrakcje są własnie emocjami wyzszymi
>> :))))
>> (chodzi o mechanizm tworzenia- udział elementów mózgu )
>>
>
> No tu to naprawdę zamieszałeś. I brakuje mi w tym opinii vonbrauna.
> Ciekawe, co by napisał. Jeśli chodzi o mnie- to w żaden sposób nie mogę
> sobie wyobrazić jak można zmierzyć przyrządami uczucia. No ale może po
> prostu brakuje mi wyobraźni...
raczej mi precyzji - dość dawno to czytałem.
Nie chodziło tu o pomiar - choc teraz to wszystko się mierzy :))))
Chodziło o mechanizmy. Pozytywne emocje( wyzsze ewolucyjnie ?)
określno tam jako podstawę/budulec myślenia abstrakcyjnego
w odróznieniu od myślenia konkretnego(mechanicznego) - które tego nie
wymaga. Ale juz szczegółów nie pamiętam :)))
pozdrawiam
|